Ukraińcy wycofani z mistrzostw świata. Pojawiło się wielkie rozgoryczenie

Sporty walki
Ukraińcy wycofani z mistrzostw świata. Pojawiło się wielkie rozgoryczenie
fot. PAP
MŚ w judo w Katarze

Ukraińscy judocy są oburzeni z powodu wycofania ich z mistrzostw świata, które odbywają się w Katarze. Ich zdaniem winę za to ponosi nie tylko międzynarodowa federacja (IJF), ale także rodzime ministerstwo sportu. Impreza zaliczana jest do kwalifikacji olimpijskich w Paryżu.

Mistrzostwa świata w judo, z powodu dopuszczenia do startu Rosjan i Białorusinów, zbojkotowała tylko Ukraina. Kilkoro zawodników rywalizujących w tej dyscyplinie w mediach społecznościowych wyraziło swoją opinię, przeważnie negatywną, nie oszczędzając władz w Kijowie. Portal sport.ua zebrał te wypowiedzi.

 

ZOBACZ TAKŻE: Porażka Polki w drugiej rundzie MŚ w judo

 

Jedna z najbardziej utytułowanych judoczek ukraińskich Daria Biłodid skrytykowała międzynarodową federację. "Byłam zszokowana, gdy dowiedziałem się, że Rosjanie zostali dopuszczeni do mistrzostw. W związku z tym musimy odpuścić te zawody, ponieważ nie stać nas na wyjście z nimi na matę. Najgorsze jest to, że IJF ogłosiła przyjęcie Rosjan w ostatnim dniu rejestracji, na tydzień przed samymi zawodami. Czułam rozpacz i szok, po prostu nie rozumiejąc, jak można było im w ogóle na to pozwolić” - napisała brązowa medalistka olimpijska z Tokio, dwukrotna mistrzyni świata (2018, 2019) i dwukrotna mistrzyni Europy (2017, 2019).

 

W ostrzejszym tonie wypowiedział się Bohdan Jadow. Ubiegłoroczny mistrz Europy słowa krytyki skierował po adresem ministra sportu Ukrainy Wadyma Hutcajta. "Nie jedziemy na mistrzostwa świata, ale panie ministrze, czym się różnimy od piłkarskiej reprezentacji narodowej? Tylko ja z kadry narodowej jestem w czołówce rankingu i mogę z nimi (Rosjanami - PAP] spotkać dopiero w finale. Dlaczego oni mogą wystąpić, a ja nie?" - spytał ministra.

 

Jadow dał przykład, że w kat. 60 kg do mundialu nie został zgłoszony żaden z Rosjan. Zdziwił się dlaczego w takim razie nikt z jego reprezentacyjnych kolegów w tej wadze nie może walczyć w imprezie. "Jaka jest różnica między naszą drużyną narodową a Jeliną Switoliną i innymi tenisistkami. Chyba znam różnicę" - napisał Jadow, zamieszczając we wpisie ikonkę worka z dolarami.

 

W podobny sposób wypowiadała się Jelizawieta Litwinienko. "Wszystko do czego dążyliśmy przez cały rok, na co ciężko pracowaliśmy, jest teraz po prostu przekreślone. Jak mamy zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie, skoro obecnie ryzykujemy opuszczeniem ważnych turniejów rankingowych i po prostu nie zdobyciem potrzebnych punktów? Dlaczego teraz dobrowolnie ustępujemy miejsca przedstawicielom krajów agresorów? Po co więc czekać i mieć nadzieję na decyzję o niedopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do Paryża-2024, jeśli sami ryzykujemy, że tam nie pojedziemy?” - zdziwiła się judoczka.

 

Wszyscy judocy krytykujący ministerstwo sportu usunęli swoje posty.

 

Organizatorzy do MŚ w Katarze dopuścili dziewiętnastu judoków z Rosji i Białorusi. Wszyscy startują pod neutralną flagą. Specjalnie wynajęta przez IJF firma zweryfikowała ich status pod względem, czy nie są zawodnikami klubów resortów siłowych oraz czy w mediach społecznościowych nie popierają wojny na Ukrainie.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie