Remis Warty Poznań z Piastem Gliwice na zamknięcie kolejki
Warta przełamała serię trzech porażek i podzieliła się punktami z rewelacyjnym w rundzie wiosennej Piastem. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, ale sam mecz nie przyniósł większych emocji.
Przed spotkaniem oficjalnie pożegnano Bartosza Kielibę, który po siedmiu i pół roku opuszcza poznański klub. Do Warty dołączył w 2016 roku, świętował z drużyną awanse do drugiej, pierwszej ligi oraz ekstraklasy. Wieloletni kapitan "zielonych" pojawił się w samej końcówce spotkania. Z powodu wielu kontuzji w ekstraklasie w ciągu trzech sezonów zagrał dopiero po raz 19.
ZOBACZ TAKŻE: Lionel Messi, Kevin de Bruyne i... Josue! Zaskakujący ranking
I to goście zdecydowanie lepiej "weszli" w to spotkanie, bowiem już w piątej minucie objęli prowadzenie. Precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Grzegorz Tomasiewicz, nie najlepiej zachowali się obrońcy Warty, a Michał Chrapek między nogami Adriana Lisa posłał piłkę do siatki.
"Zieloni" szybko przenieśli ciężar gry na połowę rywala, ale jakość ich akcji pozostawiała sporo do życzenia. W 21. minucie po dośrodkowaniu w polu karne Piasta, piłkarze Warty zasygnalizowali zagranie piłki ręką przez Chrapka. Arbiter "wrócił" do tej sytuacji po kilkudziesięciu sekundach, obejrzał ją na powtórkach i wskazał na rzut karny. Kajetan Szmyt bardzo pewnym i precyzyjnym strzałem pokonał Frantiska Placha.
Mecz nie był porywający widowiskiem, sporo było szarpanej gry z obu stron, a bardzo mało ciekawych akcji. Niewiele zmieniło się po przerwie – gospodarze przejawiali większą ochotę do gry, lecz mieli spore kłopoty ze stworzeniem groźnych sytuacji. Kibice ożywili się dopiero w 71. minucie, gdy Dimitris Stavropoulos z ok. 12 metrów uderzył w poprzeczkę. Nawet gdyby Grek trafił do siatki, arbiter gola by nie uznał, bowiem wcześniej dopatrzył się przewinienia Adama Zrelaka.
Gliwiczanie przez długie momenty drugiej połowy sprawiali wrażenie zadowolonych z wyniku. Nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy Warty, która ponownie zagrała w swoim żelaznym ustawieniu z trójką środkowych obrońców: Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz i Stavropoulos. Podopieczni Aleksandara Vukovicia na moment uśpili czujność rywali i w 78. minucie byli o krok od zdobycia drugiego gola. Arkadiusz Pyrka przeprowadził kilkudziesięciometrowy rajd, lecz Lis stanął na wysokości zadania i instynktownie obronił strzał gliwiczanina.
W przedostatniej minucie trener poznaniaków Dawid Szulczek dokonał dość symbolicznej zmiany. Obok żegnającego się z Wartą Kieliby, na murawie pojawił się debiutant, zaledwie 15-letni Jędrzej Hanuszczak, który jest jednym z najmłodszych w historii piłkarzy grających w ekstraklasie.
Warta Poznań - Piast Gliwice 1:1 (1:1)
Bramki: Szmyt 23 (k) - Chrapek 5
Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik (59. Enis Destan), Dimitris Stavropoulos (89. Bartosz Kieliba), Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski - Kajetan Szmyt, Mateusz Kupczak (76. Miłosz Szczepański), Niilo Maenpaa (76. Maciej Żurawski), Stefan Savic - Adam Zrelak (89. Jędrzej Hanuszczak).
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór (14. Miguel Munoz), Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Michael Ameyaw (74. Tomasz Mokwa), Grzegorz Tomasiewicz, Michał Chrapek, Tom Hateley, Jorge Felix - Kamil Wilczek
Żółte kartki: Grzesik, Kupczak - Ameyaw
Przejdź na Polsatsport.pl