Barcelona zaciska pasa! Problemy finansowe w stolicy Katalonii

Piłka nożna
Barcelona zaciska pasa! Problemy finansowe w stolicy Katalonii
fot. PAP
Raphinha to kolejny z zawodników który latem może opuścić Barcelonę

FC Barcelona czekają chude miesiące. Zespół z Katalonii wciąż oczekuje na zielone światło od La Liga, zatwierdzające plan ekonomicznej rentowności. Dzięki temu, klub będzie mógł realnie starać się o sprowadzenie na Camp Nou Leo Messiego.

Czwartek 25 maja. Posiedzenie zarządu FC Barcelony. Przed wejściem na salę obrad dziennikarze zgromadzili się wokół Mateu Alemaniego. Jeden z reporterów zapytał dyrektora sportowego Barcy o plan ekonomicznej rentowności klubu. W odpowiedzi Alemany jedynie wzruszył ramionami i zaapelował o cierpliwość. 

 

- Musisz poczekać - odpowiedział w stronę dziennikarza. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski kapitanem FC Barcelona? Niesamowite wyróżnienie na horyzoncie

 

Jednak zegar w stolicy Katalonii bije coraz szybciej. Niektórzy katalońscy dziennikarze uważają, że powrót Messiego na Camp Nou już jest kwestią praktycznie niemożliwą. Komunikaty płynące bezpośrednio z klubu zdają się potwierdzać, to, że operacja może być za trudna do zrealizowania w tak krótkim czasie.

 

Zwłaszcza że Barcelona wciąż nie uporała się z problemami finansowymi. Klub co prawda ma pomysł na uporanie się z kłopotami, ale plan rentowności wciąż czeka na zatwierdzenie. Potrzeba jeszcze czasu, aby wprowadzić go w życie. Najtrudniejszym i zarazem najistotniejszym punktem jest pozbycie się kilku zawodników. Aby Argentyńczyk wrócił na Camp Nou, Barca potrzebuje zwolnić mu miejsce w tabeli płac. Opcje są dwie. Sprzedaż piłkarzy lub ich zgoda na obniżenie pensji. Brak konsensu sprawia, że "Duma Katalonii" nie może złożyć Messiemu konkretnej propozycji.

 

Plany sprowadzenia na Camp Nou Argentyńczyka skomentował niedawno Javier Tebas. 

 

- Jeśli Barcelona podpisze kontrakt z Messim tylko pod kilkoma warunkami. Przede wszystkim jego pensja musi być niższa niż ta, którą dostawał w Paris Saint-Germain. Jego powrót jest również uzależniony od sprzedaży przez Barcę kilku zawodników. Myślę, że sporo na nich zarobią podczas najbliższego okienka transferowego - dodał szef La Liga. 

 

Pozytywne dla kibiców Barcelony jest to, że klub nie ogranicza się jedynie do oczekiwania na decyzję władz La Liga i już rozpoczął redukcję wydatków. Jednym z pierwszych kroków było zamknięcie "Barca TV". Projekt od lat notował straty. Cięcia obejmą również sekcje amatorskie. Co ciekawe ważnym elementem w planie oszczędnościowym Barcy ma być redukcja wydatków w sekcji koszykarskiej. Po porażce w półfinale Euroligi z Realem Madryt, klub chce zaoszczędzić na pensjach zawodników. Największym obciążeniem dla Barcy jest kontrakt Nikoli Miroticia. Czarnogórzec zarabia około 11 milionów euro rocznie a do końca kontraktu pozostały mu jedynie dwa lata. Zgodnie z doniesieniami hiszpańskiej prasy, klub zamierza zredukować pensję skrzydłowego o połowę. 

 

Poza cięciami finansowymi, "Duma Katalonii" szuka też nowych sponsorów. W ostatnich dniach ogłosił podpisanie kontraktu z firmą Ambilight TV. Reklama platformy znajdzie się na rękawach koszulek. Według niektórych źródeł, Barca zarobi na umowie 10 milionów euro rocznie. Tyle że to wciąż kropla w morzu potrzeb. 

 

 

Ważniejsze w kwestii rentowności klubu wydają się odejścia z Barcy zarówno Jordiego Alby. jak i Sergio Busquetsa. Obaj stanowili dla klubu spore obciążenie finansowe z racji na wysokie kontrakty. Prawdopodobnie wspomniana dwójka zawodników nie będzie ostatnimi, którzy latem opuszczą stolicę Katalonii. 

K.P, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie