Jeden punkt dzieli ich od piłkarskiego raju

Piłka nożna
Jeden punkt dzieli ich od piłkarskiego raju
Fot. Cyfrasport
ŁKS Łódź jest o krok od awansu do PKO BP Ekstraklasy.

Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Fortuna 1. Ligi mamy coraz mniej niewiadomych. Zacznijmy może od tego, że ŁKS Łódź potrzebuje już tylko 1 punktu, by móc cieszyć się z bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. Pozostaje pytanie, czy radość w Łodzi wybuchnie w piątek 26 maja, czy w planowanej na 3 czerwca ostatniej kolejce?

26 maja ŁKS ma wyjazdowy mecz z Arką Gdynia, 3 czerwca podejmuje u siebie Odrę Opole. Cel jest jeden – zdobyć punkt dający bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy.


ŁKS wiele nie potrzebuje


ŁKS więcej nie potrzebuje, bo trzecia Wisła Kraków ma 5 punktów straty, a łodzianie mają z nią lepszy bilans bezpośrednich spotkań (3:2 w Łodzi, 2:2 w Krakowie). Jeśli więc Wisła wygra swoje dwa ostatnie mecze i zrówna się punktami z ŁKS-em, to nic jej to nie da. ŁKS będzie wyżej w tabeli.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Ludzka historia Kuby ujęła Santosa"


Analogiczną sytuację mamy, gdyby na koniec sezonu zdarzyła się taka sytuacja, że równą liczbę punktów będą miały ŁKS, Ruch Chorzów i Wisła. ŁKS w takiej tabeli miałby 8 punktów, bo z Wisłą zdobył 4, a z Ruchem kolejne 4 (2:0 w Łodzi i 3:3 na wyjeździe). Ruch byłby w takiej małej tabelce drugi z 5 punktami (2:0 i 1:1 z Wisłą), a na trzecim byłby zespół Białej Gwiazdy z 2 punktami.


Ruch potrzebuje trochę więcej


Wiemy, czego potrzebuje do pełni szczęścia ŁKS. Trochę więcej potrzebuje drugi w tabeli Ruch. Bo tu już 1 punkt może nie wystarczyć. Oczywiście zakładając, że Wisła, czy też dwa kolejne zespoły w tabeli (Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Puszcza Niepołomice) wygrają wszystko, co mają do wygrania.


Jeśli Wisła wygra u siebie z Zagłębiem Sosnowiec, a potem przywiezie 3 punkty z Łęcznej, to Ruch musi odpowiedzieć 4 punktami. W takim przypadku Ruch i Wisła miałyby po 63 punkty po 34. kolejce, ale wyżej byłby Ruch, bo jak wspomnieliśmy, ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Wisłą.


Ruch nie będzie miał jednak łatwej końcówki, bo ma dwa derbowe spotkania. Najpierw na Bukowej z GKS-em Katowice, a potem u siebie (czyli w Gliwicach, gdzie gra od jakiegoś czasu) z GKS-em Tychy. Inna sprawa, że zdobycie 4 punktów w tych meczach to nie jest jakieś "mission impossible”.


Nawet ostry finisz nie zmieni ich sytuacji


Jeśli chodzi o drużyny będące za plecami Wisły, to Ruch bardziej musi się obawiać Termaliki niż Puszczy. Gdyby one jakimś cudem zdystansowały Wisłę i wmieszały się do walki z Ruchem o pozycję premiowaną bezpośrednim awansem, to Niebiescy musieliby dorzucić 2 lub nawet 3 punkty. Na Puszczę wystarczą dwa, bo Ruch ma z nią lepszy bilans (2:0, 1:0). Na Termalikę przydałyby się trzy, bo bilans jest remisowy (2:1, 1:2), a w przypadku bramek strzelonych i straconych Nieciecza ma w tej chwili 16 na plusie, a Ruch 15.


Termalica i Puszcza mogą trzymać nogę na gazie do końca, bo Nieciecza ma łatwy wyjazd do Resovii i mecz u siebie z Arką, a Puszcza gra na Skrze Częstochowa i u siebie z Chrobrym Głogów. Termalika i Puszcza mają po 55 punktów, ale jak skończą z dorobkiem 61 punktów, to sensacji nie będzie.


Stal czy Arka, oto jest pytanie


Zasadniczo nie będzie większego zaskoczenia, jak ŁKS z Ruchem utrzymają swoje pozycje i będą fetować awans, a grupa pościgowa Wisła, Termalica i Puszcza wjedzie po mocnym finiszu do gier barażowych. Pytanie, czy czwartą ekipą, która zagra w barażach, będzie Stal Rzeszów czy Arka. Obie mają po 47 punktów, ale Stal jest wyżej dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań. Stal ma mecz w Tychach i u siebie ze Skrą. Arka u siebie z ŁKS-em, a potem wyjazd do Niecieczy. Kalendarz bardziej sprzyja Stali, ale Arka, która dwa poprzednie sezony kończyła barażami, z pewnością zrobi wszystko, by zrobić to po raz trzeci.


Z racji terminarza trudno podejrzewać, że do gry o szóste miejsce (ostatnie premiowane barażami) włączy się Podbeskidzie Bielsko-Biała (43 punkty), czy Chrobry Głogów (42), więc opcji z tymi drużynami raczej nie rozpatrujemy.


Tylko jedna zagadka na dole


W sumie jednak na górze jest jeszcze całkiem sporo zagadek i po 33. kolejce ich raczej nie ubędzie. Natomiast gra o utrzymanie może się skończyć dosłownie w każdej chwili, bo są w niej już tylko dwie drużyny. Chojniczanka i Sandecja Nowy Sącz już spadły. Skra ma jeszcze szanse, choć są one iluzoryczne. Do bezpiecznego 15. miejsca traci 5 punktów. I musiałaby wygrać wszystko i liczyć, że Odra Opole wszystko przegra. Jeśli Odra zdobędzie, choć 1 punkt, to nawet jeśli Skra wygra oba mecze to i tak spadnie z racji bilansu bezpośrednich spotkań (0:1, 1:1).


Poza tym szanse Skry, która trzy ostatnie mecze przegrała po 0:1, na wygranie z Puszczą w Częstochowie i ze Stalą Rzeszów na wyjeździe są minimalne. Odra raczej już teraz jest bezpieczna. Dla pewności może dorzucić coś w niedzielę 28 maja z Chojniczanką, ale to nie jest tak, że bez tego się nie utrzyma.


Nasz typ:


Awans bezpośredni: ŁKS, Ruch
Baraże: Wisła, Termalica, Puszcza, Stal
Spadek: Chojniczanka, Sandecja, Skra

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Anglia - Brazylia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie