Jeden z najlepszych tenisistów świata skrytykował kibiców

Tenis
Jeden z najlepszych tenisistów świata skrytykował kibiców
fot. PAP
Djoković lubi prowokować kibiców

Novak Djokovic ubolewa nad fanami, którzy „wygwizdują każdą rzecz”. Tymi przemyśleniami podzielił się po zwycięskim, najdłuższym w jego wielkoszlemowej karierze trzysetowym meczu we French Open. Serbski tenisista uważa jednak, że skoro kibice zapłacili za bilety, "to mogą robić co chcą".

Djokovic nie ukrywa, że uwielbia karmić się negatywnymi emocjami podczas każdego meczu. Nie ma znaczenia, czy prowadzi czy nie. Czołowy zawodnik światowego rankingu po prostu znajduje motywację i inspirację we wszelkiego rodzaju afrontach, rzeczywistych i domniemanych.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wielka rywalka Igi Świątek wycofała się z Roland Garros!

 

Każda sytuacja odpowiednio go nakręca. Niekiedy jest to zbyt długa wymiana zdań z sędzią głównym, sposób w jaki jego sztab reaguje na trybunac lub... krytyka, jaką otrzymuje za wchodzenie w kwestie polityczne. Wszystko to już się wydarzyło podczas tegorocznego French Open.

 

Serb uwielbia prowokować, ale widzowie nie zawsze mu sprzyjają. Tak zdarzyło się w piątek podczas zwycięskiego pojedynku 7:6 (7-4), 7:6 (7-5), 6:2 nad rozstawionym z numerem 29. Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną w trzeciej rundzie turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Mecz trwał trzy godziny i 36 minut. To najdłuższy wygrany mecz trzysetowy Serba w turniejach Wielkiego Szlema.

 

22-krotny triumfator zawodów tej rangi nie był zachwycony zachowaniem fanów. Nic dziwnego, że aż sześciokrotnie przydarzył mu się błąd podwójnego serwisu. W trakcie rywalizacji popełnił też 38 niewymuszonych błędów.

 

- Większość ludzi przychodzi, aby cieszyć się tenisem lub kibicować jednemu lub drugiemu graczowi. Ale to są indywidualności. Są ludzie — są grupy czy cokolwiek — którzy uwielbiają wygwizdywać każdą rzecz, którą robisz. To jest coś, co uważam za brak szacunku i szczerze mówiąc, tego nie rozumiem – powiedział później Djokovic na konferencji prasowej.

 

- Ale to ich prawo. Zapłacili za bilet. Mogą robić, co chcą - przyznał.

 

W 4. rundzie rywalem Djokovica mógł być Hubert Hurkacz, ale przegrał w pięciu setach z Peruwiańczykiem Juanem Pablo Varillasem.

K.P, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie