Szef Diamentowej Ligi wprost. "Laboratorium"

Inne
Szef Diamentowej Ligi wprost. "Laboratorium"
fot. PAP
Amerykanin Marquis Dendy w konkurencji skoku w dal podczas Diamentowej Ligi

Mamy w naszym statucie zapis, że co roku wprowadzamy jedną nowość – powiedział szef Diamentowej Ligi Petr Stastny. 16 lipca prestiżowy cykl lekkoatletycznych mityngów po raz drugi zawita do Chorzowa.

W 2021 roku włodarze Diamentowej Ligi byli krytykowani przez lekkoatletów za wprowadzenie zasady "najlepszy z trzech" w konkursach rzutów i skoków. Oznaczała, że o kolejności na podium tych konkurencji decydowała ostatnia próba z udziałem trzech najlepszych zawodników. Rok później organizatorzy cyklu wycofali się z tego pomysłu ze względu na obiekcje zawodników.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oficjalnie! Karim Benzema odchodzi z Realu Madryt!

 

Szef Diamentowej Ligi podkreślił jednak, że testowanie i wprowadzanie nowości to jeden z celów tych prestiżowych mityngów.

 

- Diamentowa Liga to nie są mistrzostwa. Dajemy sportowcom możliwość rywalizacji na najwyższym możliwym poziomie, ale jednocześnie jesteśmy pewnego rodzaju "laboratorium" innowacji. Mamy w naszym statucie zapis, że co roku wprowadzamy jedną nowość, albo do formatu rozgrywek, albo technologiczną. Łatwiej jest w tym drugim przypadku, bo zawodnicy nie muszą zmieniać zwyczajów i treningu – zaznaczył Stastny. Nie zdradził jednak, co zmieniło się w tym roku.

 

- Chcemy wprowadzać innowacje, nie podważając przy tym na integralności tego sportu - dodał.

 

Najbardziej prestiżowy cykl lekkoatletyczny dotarł także do Polski. Po raz pierwszy mityng Diamentowej Ligi został zorganizowany w Chorzowie w zeszłym roku. Po sukcesie, jaki odniosły zawody, włodarze organizacji podjęli decyzję o dodaniu Stadionu Śląskiego do kalendarza, jednak tylko na określony czas – przez pięć lat.

 

- Mieliśmy pewne trudności z organizacją mityngów w Chinach, nawet w 2022 roku nie było to możliwe, w tym roku mamy tam tylko jedną imprezę. Polska ma długą historię lekkoatletyczną, więc ten kraj był naturalnym kandydatem do zastąpienia chińskich zawodów. Mityng w Chorzowie okazał się sukcesem i później organizatorzy przyszli do nas i zapytali "my pomogliśmy wam, więc czy teraz wy możecie pomóc nam?". Zdecydowaliśmy się na przyznanie im imprezy na ograniczony czas, pięć lat, bo proces prawny jest bardzo skomplikowany – przyznał szef Diamentowej Ligi.

 

Zwrócił uwagę, że szczególnie w Europie jest wielu chętnych na bycie gospodarzem imprezy tego cyklu, jednak organizacji zależy, by Diamentowa Liga się rozwijała i wyszła także poza Stary Kontynent.

 

- Każdy może zgłosić chęć organizacji mityngu. Komisja jakości decyduje, czy rozpoczniemy proces ewaluacji. Najpierw weryfikacja jest przeprowadzana zdalnie, jeśli kraj przejdzie ją pomyślnie, to wtedy następuje weryfikacja obiektu. Jeśli wszystko będzie w porządku, to wtedy dany kraj zostaje oficjalnie kandydatem – nie zostaje automatycznie członkiem Diamentowej Ligi. Jest już 14 organizatorów, a to całkiem sporo. Mamy wiele dobrych mityngów w Europie, ale znacznie mniej poza tym kontynentem, a jest to cykl globalny – wyjaśnił Stastny.

 

W tym roku mityngi odbyły się już w Dausze, Rabacie oraz w miniony piątek we Florencji. Kolejna impreza jest zaplanowana na piątek w Paryżu, a później w Oslo, Lozannie, Sztokholmie, Chorzowie, Monako, Londynie, Zurychu, Shenzhen i Brukseli. Dwudniowe finałowe zawody odbędą się w amerykańskim Eugene.

K.P, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie