Real i Milan nie zawiodły. Świetne widowisko z pięcioma golami
Piłkarze Realu Madryt od zwycięstwa 3:2 (0:2) nad AC Milan rozpoczęli tournee po Stanach Zjednoczonych. Spotkanie w Pasadenie na stadionie Rose Bowl, miejscu finału mundialu w 1994 roku, obejrzało 100 tys. widzów.
"Rossoneri" do przerwy, po bramkach obrońcy Fikayo Tomori i zmiennika Luka Romero, prowadzili 2:0. Zwłaszcza trafienie (zza pola karnego) Argentyńczyka Luki mogło się podobać kibicom.
ZOBACZ TAKŻE: Walka do końca! Pięć goli w starciu Widzewa z beniaminkiem
Zaraz po zmianie stron "Królewscy" po golach Urugwajczyka Federico Valverde szybko wyrównali. Zwycięską bramkę dla Realu po kontrze, pod koniec spotkania, zdobył Brazylijczyk Vinicius Junior.
Po odejściu Karima Benzemy klub z Madrytu musiał nieco zmienić swój system gry. Carlo Ancelotti w sparingu z Milanem postawił na czwórkę środkowych pomocników i dwóch piłkarzy wystawionych w linii ataku.
"System mi się podobał, nawet jeśli popełniliśmy pewne błędy. Niektóre wyjścia z piłką czy pressing nie zawsze były poprawne, ale moje odczucia są dobre i będziemy działać w tym kierunku" - podsumował Ancelotti.
Następy mecz za oceanem Real rozegra już w czwartek, w Houston, z Machesterem United. W sobotę kibice szykują się na El Clasico z Barceloną. Areną spotkania będzie teksański Arlington, a w kolejny czwartek tournee zakończy się sprawdzianem z Juventusem Turyn.
Przejdź na Polsatsport.pl