Jan Błachowicz skomentował walkę z Pereirą. "Zabrakło konsekwencji i zdrowia"
Jan Błachowicz (29-10-1, 9 KO, 9 SUB) przegrał z Alexem Pereirą (8-2, 6 KO) poprzez niejednogłośną decyzję sędziów na gali UFC 291. Polak tuż po walce odniósł się do tego pojedynku.
Błachowicz nie do końca zgadza się z werdyktem sędziów, twierdząc, że przez większą część starcia, to on dyktował warunki.
- Takie są moje odczucia na gorąco. Muszę oczywiście ten pojedynek obejrzeć na spokojnie. Tak jednak czułem, podobnie jak mój narożnik i trybuny, że pierwsza i trzecia runda była "moja". Sędziowie widzieli inaczej i to już historia. Mogę teraz gdybać i "rzucać mięsem", ale nic to nie da - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Cztery pasy na szali! Wielka walka zakończona przez TKO (WIDEO)
Polski wojownik nie ukrywa, że musi poszukać zmian w swoich przygotowaniach, aby następnym razem zaprezentować się w oktagonie jeszcze lepiej.
- Muszę coś zmienić w przygotowaniach, żeby tego zdrowia było więcej. Aczkolwiek czułem się naprawdę bardzo dobrze. Obóz przygotowawczy był dobry, sparingpartnerzy byli dopasowani. Było więcej problemów ze sparingpartnerami niż z Pereirą, ale jest jak jest i trzeba z tym żyć - rzekł.
"Cieszyński Książe" zdradza, że powodem porażki mogły być błędy taktyczne w trakcie tego pojedynku.
- Na rozgrzewce i w pierwszej rundzie czułem się bardzo dobrze. Być może zużyłem zbyt dużo energii, żeby zastosować próbę poddania, a on dobrze to bronił. Poza tym trafił mnie parę razy na "bebechy" i to też się odłożyło. To jednak nie jest wytłumaczenie. Są takie walki, w których czuję się bardzo dobrze, a są takie, że gdzieś tam tego oddechu brakuje - skwitował.
Cała rozmowa z Janem Błachowiczem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl