Widzew Łódź górą w derbach!
Piłkarze Widzewa i ŁKS zmierzyli się w derbach Łodzi po jedenastoletniej przerwie. Lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 1:0. Na listę strzelców wpisał się Jordi Sanchez.
Na derby Łodzi w ekstraklasie kibice czekali ponad 11 lat - od kwietnia 2012 roku. Później obie drużyny spotkały się wprawdzie jeszcze sześć razy, ale tylko w niższych klasach (dwa razy w trzeciej i czterokrotnie w 1. lidze).
Jednym z motywów sobotniego meczu było 600-lecie Łodzi. Drużyny wyszły na boisko w koszulkach promujących to wydarzenie, a kibice Widzewa w trakcie spotkania prezentowali efektowne oprawy związane z historią miasta.
- Wierzę, że będziemy dojrzalszym zespołem. Mamy sezon ekstraklasowy za sobą, liczę na większe doświadczenie - mówił przed meczem trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
I rzeczywiście, w sobotę widać było większe ogranie jego podopiecznych. Wprawdzie spotkanie zaczęło się od kilku ciekawych akcji beniaminka, ale gospodarze dość szybko przejęli inicjatywę. W pierwszej połowie kilka razy zagrozili bramce utalentowanego Aleksandra Bobka, m.in. Bartłomiej Pawłowski i Filip Przybułek, aż w końcu dopięli swego.
Bohaterem okazał się Jordi Sanchez. Hiszpan w 45. minucie po akcji Pawłowskiego zdobył bramkę, jak się okazało, na wagę zwycięstwa.
Kilka minut później, jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy, ponownie trafił, ale tym razem po interwencji VAR gola anulowano. Powodem był minimalny spalony.
W drugiej połowie ŁKS, który nie mógł liczyć tego dnia na zorganizowany doping swoich fanów (kara za niewłaściwe zachowanie podczas poprzednich derbów), próbował odrobić stratę, lecz nie stwarzał szczególnie groźnych sytuacji.
To Widzew był bliżej podwyższenia prowadzenia, jednak do końca wynik już się nie zmienił.
Spotkanie trwało bardzo długo (jeszcze prawie 20 minut po upływie regulaminowego czasu), z powodu m.in. odpalania rac przez kibiców oraz przepychanek piłkarzy w końcówce meczu.
Widzew grał decydujące momenty w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Portugalczyka Luisa Silvy, który nieprzepisowo powstrzymał pędzącego na bramkę Stipe Jurica.
Widzew Łódź - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
Bramka: Sanchez 45
Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Luis da Silva, Fabio Nunes (90+6. Mato Milos) - Ernest Terpiłowski, Marek Hanousek, Filip Przybułek (66. Dominik Kun), Fran Alvarez (90+66. Mateusz Żyro), Bartłomiej Pawłowski (90+6. Andrejs Ciganiks) - Jordi Sanchez
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Adrien Louveau, Nacho Monsalve (72. Adam Marciniak), Marcin Flis, Piotr Głowacki (90+66. Piotr Janczukowicz) - Michał Mokrzycki, Mieszko Lorenc (46. Engjell Hoti), Pirulo (68. Jakub Letniowski), Maciej Śliwa (68. Stipe Juric) - Kay Tejan
Żółte kartki: Nunes, Przybułek, Hanousek, Szota - Lorenc, Letniowski, Marciniak
Czerwona kartka: Da Silva (90+11, za faul)
Przejdź na Polsatsport.pl