FC Kopenhaga lepsza od Sparty w zwariowanym meczu! Kamil Grabara wybronił drużynie awans

Piłka nożna
FC Kopenhaga lepsza od Sparty w zwariowanym meczu! Kamil Grabara wybronił drużynie awans
fot. Polsat Sport
Niesamowitymi paradami popisywał się w tym spotkaniu Kamil Grabara.

FC Kopenhaga zwyciężyła nad Spartą Praga (3:3, 4:2 w rzutach karnych) w rewanżowym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów i awansowała do fazy play off, w której zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Wielką cegłę do osiągnięcia tego wyniku dołożył Kamil Grabara, który na stadionie w Pradze przez 80 minut bronił niczym w transie, raz po raz udaremniając próby gospodarzy. Do wyłonienia zwycięzcy konieczna była dogrywka i karne, w których lepsi okazali się goście, a Polak wybronił jedną z prób.

Do drugiego meczu III rundy obie drużyny podchodziły z czystą kartą, ze względu na wcześniejszy bezbramkowy remis w Kopenhadze. Wydawało się, że atut grania na własnym stadionie będzie przemawiał za Spartą, jednak to Duńczycy otworzyli wynik i to już w... 1. minucie, gdy po przeprowadzeniu szybkiej akcji pod bramkę Sparty, piłkę skierował do niej Jordan Larsson.

 

ZOBACZ TAKŻE: Neymar oficjalnie w Al-Hilal!

 

Później na pierwszy plan wysunął się Grabara i śmiało można powiedzieć, że przynajmniej jeżeli chodzi o 80 minut tego spotkania, to takich popisów w wykonaniu polskiego bramkarza nie widziano od dawna, choć jak wiemy: "Polska bramkarzami stoi" i o kunszcie naszych golkiperów możemy się przekonywać dość regularnie.

 

Polak najpierw fenomenalnie obronił uderzenie kapitana Sparty Ladislava Krejciego, później powstrzymał atak wieloletniego skrzydłowego Lechii Gdańsk (2015-2020) Lukasa Haraslina, a następnie udaremniał jeszcze próby m.in. Jana Kuchty, Kaana Kairinena, Lukasa Sadilka oraz, po raz kolejny, Haraslina. O efektowności tych interwencji moglibyśmy pisać długo, ale lepiej po prostu obejrzeć skrót, bowiem słowa mogą nie oddać w pełni, co między słupkami wyczyniał urodzony w Rudzie Śląskiej 24-latek.

 

Jeżeli ktoś w trakcie przerwy pomyślał, że Grabara cały refleks i koncentrację poświęcił na pierwszą połowę i w drugiej nie będzie już tak skuteczny, to był w błędzie, bowiem również po przerwie popisał się paroma naprawdę spektakularnymi paradami. W pewnym momencie wybiegł np. do atakującego Victora Olatunjiego, który co prawda zdołał założyć mu "siatkę", ale Polak zdołał jeszcze się odwrócić i złapać toczącą się po polu karnym piłkę. Wcześniej do strzeżonej przez niego bramki skierował ją co prawda Krejci, ale arbiter Serdar Gözübüyük z Holandii skorzystał z technologii VAR i anulował gola ze względu na rzekomy faul w ataku.

 

W 80. minucie gospodarze w końcu dopięli swego, gdy indywidualną akcję przeprowadził Veljko Birmancević i przy bierności 4 obrońców z Kopenhagi posłał piłkę pomiędzy nogami Grabary. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej najpierw bezpośrednio z rzutu wolnego, nie do obrony, uderzył Qazim Laci, i wydawało się, że kwestia awansu do play offów jest już przesądzona. Zaledwie 3 minuty później zamieszanie pod bramką prażan wykorzystał jednak Viktor Claesson i na zegarze wyświetlało się już 2:2.

 

Niedługo po zmianie stron zakotłowało się jeszcze raz, tyle że pod bramką Polaka, a odbita od słupka piłka spadła wprost pod nogi nigeryjskiego napastnika Sparty i gospodarze po raz drugi już w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie, jednak po raz kolejny nie udało im się dowieźć go do końca. W 112. minucie po raz drugi już na listę strzelców wpisał się Claesson, idealnie główkując po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i przedłużając marzenia Duńczyków o awansie do ostatniej rundy eliminacji.

 

Do wyłonienia zwycięzców konieczny okazał się konkurs rzutów karnych, w którym lepsi okazali się goście, a Kamil Grabara wybronił jeden z rzutów karnych. W pierwszym, w poprzeczkę trafił z kolei kapitan Sparty Krejci.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ogromny cios dla Manchesteru City. Wiadomo, jak długo będzie pauzował Kevin De Bruyne

 

Rywalem zwycięzców w ostatniej fazie eliminacji Ligi Mistrzów będzie Raków Częstochowa, który pokonał w dwumeczu Aris Limassol (2:1, 1:0). Którąś z drużyn dzieli więc naprawdę niewiele, by wejść do fazy grupowej i zgarnąć niewyobrażalne, przynajmniej jak na polskie realia, pieniądze.

 

Sparta Praga - FC Kopenhaga 3:3 po dogrywce (0:1, 1:1), 2:4 w rzutach karnych

Bramki: Birmancević 80, Laci 105, Olatunji 107 - Larsson 1, Viktor Claesson 105+3, 112

 

Sparta Praga: Peter Vindahl - Asger Sorensen, Filip Panak (47' Martin Vitik), Ladislav Krejci - Tomas Wiesner (77' Jan Mejdr), Lukas Sadilek (89' Laci), Kaan Kairinen, Jaroslav Zeleny - Veljko Birmancević (94' Jakub Pesek), Jan Kuchta (94' Martin Minchev), Lukas Haraslin (72' Victor Olatunji).

 

FC Kopenhaga: Kamil Grabara - Elias Jelert, Denis Vavro (55' Nicolai Boilesen), Kevin Diks, Christian Sorensen - Lukas Lerager, Rasmus Falk (108' Orri Oskarsson), Diogo Goncalves (84' William Clem) - Elias Achouri, Jordan Larsson (74' Viktor Claesson), Mohammed Elyounoussi (108' Roony Bardghji).

 

Żółte kartki: Wiesner, Birmancević, Sorensen - Falk, Elyounoussi, Achouri.

 

Sędzia: Serdar Gözübüyük (Holandia).

 

AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie