Marek Magiera: Biedronki podarowane na szczęście...

Marek MagieraSiatkówka
Marek Magiera: Biedronki podarowane na szczęście...
fot. PAP/EPA
Polki podczas meczu mistrzostw Europy

Było trochę obaw przed meczem reprezentacji Polski siatkarek z Belgią na mistrzostwach Europy. Jak się okazało niepotrzebnie. Polki wygrały dość łatwo, w kontekście całego turnieju budująca była końcówka trzeciego seta, gdzie trzeba było pokazać kawałek naprawdę twardej gry i nasze siatkarki go pokazały. Dzisiaj dzień przerwy dla naszej reprezentacji. Jutro mecz z Ukrainą i niezależnie od końcowego wyniku przejazd do oddalonej od Gandawy o godzinę drogi jazdy samochodem Brukseli.

To, że Polki nie grają dziś na mistrzostwach wcale nie znaczy, że nie będzie ciekawie. A wszystko za sprawą meczu Słowenia – Ukraina, który będzie miał duży wpływ na układ tabeli. Jeśli Ukrainki sięgną po cała pulę, to stawką czwartkowego starcia z Polską będzie drugie miejsce w tabeli po fazie zasadniczej. Jeśli z kolei po całą pulę sięgną Słowenki, to przeskoczą w tabeli Belgię, której pozostanie do rozegrania mecz z Serbią z którą będą musiały zdobyć punkt – w tym przypadku aż punkt – żeby nie pożegnać się z turniejem.

 

ZOBACZ TAKŻE: To zwycięstwo przesądziło! Wiadomo, o które miejsca będą grały polskie siatkarki

 

Wczoraj do Gandawy przyjechał prezydent Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej CEV Aleksandar Boricić, któremu uśmiech nie znikał twarzy, kiedy zobaczył wypełnione i znakomicie bawiące się trybuny, co podczas tegorocznego Eurovolleya w czasie innych spotkań w pozostałych miastach gospodarzach turnieju nie jest wcale takie oczywiste. Tutaj w Gandawie to jednak nie tylko zasługa gospodarzy, ale także dużej liczny Polaków w skład której wchodzą trzy grupy – nasi rodacy, którzy na mistrzostwa Europy przyjechali specjalnie z Polski, Polacy mieszkający i pracujący na co dzień w Belgii oraz liczna grupa, która regularnie przyjeżdża na mecze Polek do Gandawy z Niemiec. W polskich sektorach panuje duży optymizm. Dowód? Przed wczorajszym meczem z Belgią spotkaliśmy grupkę fanów, która pochwaliła się nam zakupem biletów na finałowe mecze turnieju, które pod koniec przyszłego tygodnia rozegrane zostaną w Brukseli.

 

Na koniec słówko o sympatycznej sytuacji, która miała miejsce przed rozpoczęciem wczorajszego meczu Polska – Belgia. Na nasze stanowisko komentatorskie zajrzał Zoran Jeronicic, który jest na mistrzostwach Europy komentatorem słoweńskiej telewizji obsługującej turniej. Jeroncic to trener siatkówki, który wiele lat spędził we Włoszech. Bez problemu rozpoznał naszą komentatorkę Joannę Kaczor-Bednarską, która także część swojej kariery spędziła w Italii. Podarował jej na szczęście malutką biedronkę, która ma mieć moc sprawczą i spowodować awans Polek, ale także i Słowenek poniekąd uzależnionych od wyników polskiej reprezentacji do fazy play off mistrzostw Europy. Identyczną biedronkę dostała w prezencie nasza reporterka Bożena Pieczko. Wczoraj biedronki zadziałały jak trzeba, a czy zadziałają dzisiaj po południu podczas meczu Słowenia – Ukraina? Zobaczymy…

 

Zoran Jeroncic jest niezwykle pogodnym człowiekiem. Wszędzie go pełno i można odnieść wrażenie, że zna się dosłownie ze wszystkimi ludźmi, którzy pracują w różnych rolach podczas tegorocznego Eurovolleya. Żegnając się wczoraj z nami rzucił na koniec z uśmiechem na twarzy: - Pozdrówcie ode mnie Piotrka Gruszkę. Okazuje się, że dwadzieścia lat temu Zoran był drugim trenerem Piotra w drużynie AdriaVolley Triest i do dzisiaj ma z nim znakomite relacje.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie