Były kadrowicz mówi wprost. "Zabrakło kogoś, kto uderzyłby pięścią w stół"

Piłka nożna
Były kadrowicz mówi wprost. "Zabrakło kogoś, kto uderzyłby pięścią w stół"
fot. Cyfrasport
Były kadrowicz mówi wprost: „Zabrakło kogoś, kto uderzyłby pięścią w stół”

Wygraliśmy 2:0 z Wyspami Owczymi, ale opinia publiczna pisze o chaosie i o tym, że mamy zlepek indywidualności zamiast drużyny. To nie nastraja najlepiej przed bardzo ważnym meczem z Albanią. Arkadiusz Radomski, były reprezentant Polski, widzi jednak światełko w tunelu. – Nie patrzmy na mecz z Wyspami Owczymi, który chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Nasi piłkarze są sfokusowani na Albanii. W tym meczu będzie walka o każdy centymetr boiska – uważa Radomski.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Robert Lewandowski mówi, że zagraliśmy z Wyspami Owczymi dobre spotkanie. Pan się z nim zgadza?


Arkadiusz Radomski, były reprezentant Polski: Druga połowa była dobra. Od razu było widać zmianę sposobu grania w stosunku do tego, co stało się w pierwszej. Nie mówią o braku zaangażowania, bo ono było. Zawodnicy dali z siebie wszystko. Więcej pretensji miałbym do trenera. On ustala taktykę, jego założenia są realizowane. Te na pierwszą połowę najlepsze nie były, bo nie dały rezultatu. Mnie zabrakło wysokiego pressingu. Miał być od samego początku.

 

Wielu ekspertów podnosi, że w naszej grze dominował chaos.


Tak bym nie powiedział. Przeciwnik nie był wymagający, więc założenie było takie, że spokojnie sobie gramy i układamy sobie ten mecz po strzeleniu bramki. Nie udało się tego planu zrealizować bez wysokiego pressingu, o którym wspomniałem. Gdy doszedł ten element, to od razu zaczęło to wyglądać lepiej. Poza wszystkim odbiór gry naszej drużyny pewnie wziął się stąd, że nigdy nie byliśmy dobrzy w ataku pozycyjnym. Do tego doszedł brak tempa i pewnie dlatego mówi się o chaosie. Dla mnie ważne jest to, że kiedy przyspieszyliśmy i podeszliśmy wyżej, to od razu zrobiło się lepiej.


Po co naszej kadrze był powrót wcześniej odstrzelonego Krychowiaka?


Widać, że naszej drużynie brakuje doświadczenia w drugiej linii. Krychowiak swoje pograł i jest wartościowym zawodnikiem dla tej kadry. Na pewno bardziej wartościowym niż młodzi Kozłowski czy Śliż. To moje zdanie. Ja wolę Krychowiaka, który jest doświadczony i wciąż może pomóc, wejść na 25 minut i uspokoić granie. Także ten powrót oceniam na plus z zastrzeżeniem, że to nie jest dla mnie zawodnik na pierwszy skład.

 

Czyli nie trzeba go było wcześniej tak gwałtownie skreślać.


Tak uważam. To na pewno nie był zawodnik do odstrzelenia i całkowitego skreślenia z kadry. Należało go mieć cały czas, ale w odwodzie.


To Santos nieźle namieszał, bo najpierw w ogóle go nie widział, a teraz puścił od pierwszych minut.


Zastanawiam się, czy nie było czasem tak, że trener chciał dać odpocząć kilku zawodnikom, uznając, że jednak kluczowy jest mecz z Albanią i stąd taki, a nie inny skład. Z Wyspami Owczymi po prostu trzeba było wygrać, nieważne jak, a z Albanią to będzie gra o wszystko. Trzeba będzie od samego początku na nich ruszyć i nie dać im ani centymetra. Oni mają być zjedzeni. To będzie presja i walka, która wymaga świeżości od piłkarzy.

 

Niektórzy mówią jednak, że nie mamy drużyny, a jedynie zlepek indywidualności.


Trochę tak jest i trochę tak to wygląda. Uważam jednak, że z tych zawodników można zlepić zespół i stworzyć kolektyw. To jest rola trenera, który ma piłkarzy prezentujących odpowiedni poziom i którzy jednak na swój sposób się wyróżniają. Santos ma materiał.


Pozostaje pytanie, czy ten czas, który już spędził z kadrą, wykorzystał należycie?


On jest cały czas zagubiony. On nie wie, jakim składem chciałby grać, na jakich zawodników chciałby postawić. Santos szuka.

 

To nie brzmi dobrze.


Życie. Ktoś w jednym meczu dobrze wygląda, ale w następnym gra słabo. Trener musi żonglować zawodnikami, zmieniać, zastępować tych słabszych. Nie wszystko od niego zależy. Czasem jest tak, że ci, którymi chciałby grać, nie są w formie.


Jak Skóraś i Kamiński. Mieli rozruszać nasze skrzydła, ale mają problem z graniem w klubach.


I to się przekłada na kadrę. Kamiński coś tam jeszcze wniósł, choć dla mnie nie jest to typowy skrzydłowy. Momentami robił jednak różnicę. Po Skórasiu widać jednak, że nie ma formy i pewności siebie.

 

Co by nie powiedzieć o graniu Lewandowskiego w całym meczu z Wyspami Owczami, to właśnie jego błysk geniuszu nas uratował.


Widać, że jak jest przy piłce, to wie, co robić. Nie traci jej. Dobrze schodzi w te sektory boiska, gdzie to jest konieczne. To jest piłkarz, bez którego nasza kadra by po prostu nie istniała. O drugiej bramce to już nawet nie mówię, bo była genialna. Robert mimo 35 lat prezentuje się świetnie. W tym miejscu powiem, że trener mógłby dać więcej szans innemu 35-latkowi Kamilowi Grosickiemu.


Reasumując, czy mamy powody do optymizmu przed meczem z Albanią?


To będzie inny mecz. Nasi są już na nim sfokusowani. My od dawna jesteśmy myślami przy Albanii i jestem zdania, że w ogóle nie można patrzeć na to, co graliśmy z Wyspami Owczymi, bo z nimi chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił.

 

Na koniec chciałem zapytać o słynny wywiad Lewandowskiego o premii od premiera. Ta sprawa wciąż ma duży wpływ na kadrę i na szatnię?


Ja nie słuchałem całego wywiadu, ale na pewno to zrobię. Sam fakt, że Lewandowski o tym mówi, pokazuje, że to w nim siedzi i on czuje potrzebę wyjaśnienia tej sprawy. I to się na pewno odbija na szatni, skoro kapitan o tym mówi.


Nie wiem, jakie jest pana zdanie, ale ja uważam, że piłkarze powinni byli odmówić przyjęcia premii, bo pieniądze z budżetu państwa nie są od tego, by nagradzać sportowców za udział w komercyjnych imprezach.


Też tak uważam. Kadra to przede wszystkim powód do dumy i szczęścia, a te pieniądze powinny pójść na inny cel. Choćby na to, żeby pomóc dzieciom, czy ludziom, którzy tego potrzebują. W kadrze zwyczajnie zabrakło kogoś, kto uderzyłby pięścią w stół i powiedziałby: dziękujemy za te miliony, dajcie je innym. Jak powiedziałem, granie w kadrze to zaszczyt. Poza tym są premie ze związku i to bardzo duże. Najgorsze, że ta sprawa, choć mundial już dawno za nami, wciąż gdzie tam siedzi zawodnikom w głowach. Pewnie czują, że nie rozwiązali tego, jak należy.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie