GP Sardynii F1H2O: Złoto dla odważnych

Moto
GP Sardynii F1H2O: Złoto dla odważnych
fot. Eleven Sports
Bartek Marszałek, kierowca Orlen Teamu uplasował się na jedenastym miejscu.

Po raz czterdziesty czwarty odbyła się GP Włoch w motorowodnej Formule 1. Tylko Zjednoczone Emiraty Arabskie częściej niż Italia były gospodarzami rund MŚ F1H2O. Fascynującą formą błysnął Szwed Jonas Andersson, który po raz drugi w karierze sięgnął po tytuł mistrza świata. Bartek Marszałek, kierowca Orlen Teamu uplasował się na jedenastym miejscu.

Słońce ogrzewało padok w Olbii. Bosakowi oraz mechanicy starannie ustawiali łodzie przy pomoście. Oczy kibiców z utęsknieniem wypatrywały sygnału do startu, gdy z głośników popłynął flagowy numer legendarnej australijskiej formacji rockowej AC/DC – „Thunderstruck”. Jane Persson, ukochana Jonasa Anderssona poprawiła olbrzymie słuchawki i nerwowo spoglądała spod baldachimu na nabrzeżu czy z Jonasem wszystko w porządku. Dzień wcześniej Jonas wygrał w cuglach kwalifikacje, ale w głowie zakochanej pary wciąż żywa była pamięć o defekcie jednostki napędowej we francuskim Macon. „Nie spodziewałem się, że w Olbii zapewnię sobie drugi złoty medal” – rzekł 49-letni kierowca z Orebro. W sobotę 30 września Andersson trzymał kciuki za Freddiego Lindgrena, który walczył o złoty medal w Speedway GP. „Freddie jest z Orebro, tak jak ja. Ja co prawda mieszkam w buszu, bo potrzebuję ciszy i śpiewu ptaków, gdy pracuję przy silnikach. Bartek Zmarzlik jest fantastycznym sportowcem. Freddie przegrał bitwę o złoto, ale ja cieszę się, że zostałem znów mistrzem. Tym razem będę świętował w słońcu, a nie w zimnie jak w listopadzie 2021 roku, gdy przenikliwy wiatr przeganiał nas w portugalskim Figueira da Foz” – mówił opromieniony Jonas Andersson.


Marit Stromoy, Norweżka, która jako pionierka po raz pierwszy ścigała się na ośmiocylindrowym, czterosuwowym silniku Mercure (moc zbliżona do dwusuwowego silnika, czyli circa 360 koni mechanicznych), a zarazem koleżanka Bartka Marszałka z teamu Stromoy, chichotała się i tańczyła razem z Jonasem. Klasa i odlot towarzystwa w F1H2O to zanikający gatunek empatii. Na torze wszyscy kierowcy ścigają się do upadłego, ale na padoku i przy pakowaniu łodzi do kontenerów, zwycięża ludzkie podejście. Cudowny obrazek. Oby jak najdłużej osoby parające się F1H2O radowały się z życia i z rywalizacji tak jak czynią to Andersson i Stromoy…

 

Inny format kwalifikacji

 

Ciasna, zaledwie półtorakilometrowa pętla w Olbii sprawiła, że Włosi obmyślili nowy schemat kwalifikacji. W grupie A rywalizowało 10 kierowców, tyle samo co w grupie B. Z każdej grupy do wyścigu awansowało 7 najszybszych. Czternastu kierowców mogło spokojnie spać w niedzielny poranek, kiedy o 10 rano na akwen udało się sześciu pechowców z najgorszymi czasami. Z repasaży awansowało do wyścigu tylko dwóch najszybszych kierowców. Olbia to wyjątkowe miejsce, bo tylko tu, podczas GP Sardynii na starcie staje 16 kierowców. Jest tak wąsko i ciasno, że w odróżnieniu od innych rund MŚ, w Olbii zamiast 20 do boju o punkty rusza tylko 16 kierowców.


Bartek Marszałek wciąż uczy się jazdy na nowym paliwie. Ma świetnych mechaników, którzy w sobotę dokonywali korekt i zmniejszali dopływ paliwa, stąd awans Polaka na piąte miejsce w grupie B. Bartek to doświadczony kierowca i mądry mechanik, który często zdobywa się na burzę mózgów z Andrzejem Dziubkiem, wieloletnim szkutnikiem i znakomitym inżynierem. Ponadto z Belgradu via Rzym na Sardynię doleciał oddany elektryk i mechanik w jednej osobie – Serb Robertino Milinković. Z Sydney przez Dubaj przyfrunął obolały po złamaniu trzech żeber mechanik Paul Kirkby, który pomimo 66 wiosen, wciąż majstruje przy bolidach. U Bartka Paul pracuje też jako bosakowy. Słowem, ekipa co się zowie. Małżonka Bartka – Irina, pełniła w Olbii rolę radiomana. Kobiety w sporcie motorowodnym w roli radiomana to żadna nowość.


Kwalifikacje w nowej szacie, skrojonej pod GP Sardynię wywołały ekstazę na nabrzeżu. Nie tylko dlatego, że Włoch Alberto Comparato błyszczał i wygrał rywalizację w grupie B. Tempo było zawrotne. Pole position zdobył Szwed Jonas Andersson, ale jego rodak i bezpośredni rywal do walki o koronę mistrza świata – Erik Stark, jeżdżący na licencji Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zarzekał się, że Jonas nie zostanie mistrzem świata w Olbii. Erik mylił się, bo Andersson pojechał jak profesor i zainkasował 20 punktów za zwycięstwo. To sprawia, że niezależnie od wyników rundy, która odbędzie się 10 grudnia w Szardży, Jonas jest mistrzem świata.


Bartek Marszałek, znakomicie zorientowany w speedwayu, trzymał kciuki za Bartka Zmarzlika i nie mógł pojąć dlaczego nie uzyskując przewagi technologicznej, bo kevlar takowej nie daje, Polak został zdyskwalifikowany w duńskim Vojens. Bartek żyje na świecie wystarczająco długo, że rozumie znaczenie polityki w sporcie. Gdy w swoim 50 starcie Marszałek wygrał GP Indonezji, też uważniej zaczęto patrzeć na ręce Polakowi. „Bartek to naprawdę porządny chłopak. Bardzo rzadko spotyka się tak uczciwych ludzi w tak wymagającym sporcie jak F1H2O. Żywię do niego ogromny szacunek” – mówił na padoku Robertino Milinković.


Zmarzlik został po raz czwarty mistrzem świata, a więc tak jak życzył mu tego Bartek Marszałek, a Jonas Andersson został pierwszym Szwedem, który wygrał wyścig o GP Sardynii. W jedenastu próbach próżno było szukać szwedzkiego kierowcy, a rundy rozgrywano w Porto Cervo, Cagliari i Olbii. Jonas przełamał złą passę Szwedów. Do Szardży leci, bo to ambitny mężczyzna, więc w grudniu będzie pruł taflę wody w lagunie Khaled…

 

Binh Dinh, czyli witamy w Wietnamie

 

Wietnamczycy pozazdrościli Indonezji i wysłali emisariuszy do Olbii. Azjaci przyglądali się jak doświadczenie Sardyńczycy organizują wyścig. Pino, wiecznie uśmiechnięty Luksemburczyk pracujący dla logistycznego partnera – firmy JAS, obwieszczał reguły wysyłki kontenerów. Ujawniał tajniki przerzucania 18 kontenerów w odległe rejony świata, a Wietnamczycy słuchali i pilnie notowali. GP w lagunie Thi Nai ma odbyć się w dniach 29-31 marca 2024 roku. Prezydent Wietnamu – Vo Vang Thuong zaangażował się w projekt. Z kolei przedstawiciel włoskiego promotora MŚ F1H2O – Nicolo di San Germano dodał: „Gdy po raz pierwszy przybyłem do Wietnamu w 1996 roku, zacząłem marzyć o organizacji rundy MŚ w tym uroczym kraju. Teraz kiedy to marzenie się ziści, chcę, aby kierowcy z Wietnamu rozwijali się i za kilkanaście lat walczyli w mistrzostwach świata F1H2O”.


Kalendarz przyszłorocznych MŚ zaczyna się krystalizować. W lutym runda na kalderze po wygasłym wulkanie Lake Toba w Indonezji. W marcu zawody w Wietnamie, a w kwietniu w Chinach. W lipcu runda w Pogradec (Albania), w październiku GP Sardynii, a w w grudniu Zjednoczone Emiraty Arabskie.

 

Kurs na Jebel Ali

 

Pino, który ma umysł matematyka połączony z komediantem, już wie kiedy łodzie dotrą z Sardynii do Jebel Ali. „We wtorek 18 kontenerów popłynie z Olbii do Genui. Stamtąd rejs zajmie 25 dni, po czym kontenery będą w porcie Jebel Ali, nieopodal Dubaju. Mechanicy będą mieli sporo czasu, aby rozładować kontenery. Z Szardży kontenery popłyną do Indonezji” – rzekł Pino.


W grudniu odbędzie się 50 runda, której gospodarzem są Zjednoczone Emiraty Arabskie. To światowy lider, który w znacznym stopniu finansuje MŚ F1H2O. Włosi są na drugim miejscu mając 44 rundy. Trzecie miejsce piastują Chińczycy (27 turniejów), a czwartą lokatą mogą poszczycić się Francuzi (25 zawodów).


35 państw gościło wyścigi F1H2O. Wyłoniono 15 mistrzów świata, przeprowadzono 298 rund Grand Prix. Tegoroczny sezon jest 39 w historii MŚ. Pamiętam jak w chłodny listopadowy wieczór w Portugalii w 2021 roku, czterokrotny mistrz świata, Amerykanin Scott Gillman obawiał się czy po pandemii COVID-19 cykl F1H2O zbuduje chociażby 6 rund. Teraz rzeczywistość wygląda coraz lepiej. Czas pokaże czy nowinka i parcie technologiczne na czterosuwowe silniki jakie posiada Marit Stromoy będzie melodią przyszłości. Jonathan Jones z Walii, były mistrz świata, który wygrał GP Sardynii w Porto Cervo w 1994 roku, uważa, że silnik jakim dysponuje Norweżka będzie przydatny na długich prostych jak w Szardży. Na ciasnym torze w Olbii nie było rewelacji, ale nie było też dramatu. Benzyna 95 oktanowa wyparła toluen z wyścigów. Co przyniesie runda w Szardży? To szczęśliwe terytorium dla Bartka Marszałka. Polak wciąż zachowuje cień szans na medal, więc wypada życzyć mu, aby w grudniu powtórzył sukces sprzed roku…

 

Tomasz Lorek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie