Znany tenisista nie ma wątpliwości. "Stawiam na finał Sabalenka - Świątek"
Wielokrotny uczestnik turniejów ATP Finals Marcin Matkowski stawia Igę Świątek w gronie trzech faworytek WTA Finals w Cancun. Jednocześnie przyznaje, że Huberta Hurkacza czeka bardzo trudne zadanie, by awansować do turnieju finałowego w Turynie.
"Iga Świątek, Aryna Sabalenka i Coco Gauff w obecnej formie i dyspozycji są faworytkami turnieju finałowego” – uważa były znakomity deblista.
Jego zdaniem w fazie grupowej pojedynek Świątek – Gauff powinien wyłonić zwyciężczynię grupy. W drugiej grupie zdecydowaną faworytką jest Sabalenka.
"Stawiam na finał Sabalenka – Świątek. Byłoby to świetne zwieńczenie sezonu. Widać, że Iga, gdy odpadła z US Open i straciła pierwsze miejsce, pozbyła się jednocześnie presji. Przez kolejne tygodnie wszyscy jej liczyli ten czas pozostawania na szczycie. To ją obciążało. Gdy już tej presji nie ma, widać, że tenis sprawia jej więcej przyjemności. Pokazała to chociażby w Pekinie. Stara prawda mówi, że łatwiej jest awansować na szczyt niż się na nim utrzymać. Teraz Sabalenka ma trudniej, bo ona boryka się z presją bycia liderką i odpierania ataków Igi. Dla Polki nie ma teraz większego znaczenia, czy wróci na szczyt za dwa tygodnie czy dwa miesiące” – uważa Matkowski.
ZOBACZ TAKŻE: Zawodniczki są wściekłe na organizatorów WTA Finals, wpadka goni wpadkę. "To brak szacunku"
Szansę na grę w turnieju finałowym dla najlepszych tenisistów w kończącym się sezonie ma także Hubert Hurkacz, ale czeka go trudne zadanie. O przepustkę do Turynu musi walczyć w turnieju ATP 1000 w Paryżu. Matkowski, w parze z Mariuszem Fyrstenbergiem w przeszłości właśnie tym turniejem gwarantowali sobie awans do ATP Finals.
"Hubert ma teraz bardzo dobry czas. Za nim świetny turniej i zwycięstwo w Szanghaju. Potem w Tokio nie poszło, ale w Bazylei znowu finał wynikający z dobrej gry. Tyle, że punktów ciągle brakuje. W Paryżu jest rozstawiony poza pierwszą ósemką, więc ma do rozegrania o jeden mecz więcej niż ścisła czołówka. Po trudnym finale w Bazylei nie ma czasu na odpoczynek, bo już we wtorek musi grać. Na dodatek z trudnym rywalem, jakim jest Sebastian Korda. Hubert ma prawo być zmęczony fizycznie i psychicznie tą pogonią za punktami potrzebnymi, by zakwalifikować się do Turynu” – uważa Matkowski.
Przed rozpoczęciem turnieju w Paryżu, w rankingu ATP Race Polak klasyfikowany był na 9. miejscu. Miał 3075 pkt. Przed nim był Holger Rune 3290 pkt. Za nim Taylor Fritz (3055 pkt) i Casper Ruud (2825 pkt).
„To bezpośredni rywale Huberta w walce o ósmą lokatę dającą prawo gry w ATP Finals. Z tego grona obecnie najsłabiej prezentuje się Ruud. Rune w Bazylei dotarł do półfinału i pokazał się z bardzo dobrej strony. Trochę słabiej gra Fritz” – uważa Matkowski.
Hurkacz przed rokiem pełnił rolę rezerwowego w turnieju finałowym sezonu ATP. Nie zagrał ani jednego meczu i stwierdził, że więcej nie chce być rezerwowym.
„Nie musi. My, z Mariuszem w 2012 roku zrezygnowaliśmy z roli rezerwowych. Po trudnej końcówce sezonu, gdy nie udało nam się awansować do pierwszej ósemki, woleliśmy po odpadnięciu z turnieju w Paryżu zakończyć sezon, dłużej odpocząć i lepiej przygotować się do kolejnego” – wspomina Matkowski.
Przejdź na Polsatsport.pl