Polak mistrzem świata! Zawodnik z Dylewa odebrał gratulacje od samego Ronaldinho

Inne
Polak mistrzem świata! Zawodnik z Dylewa odebrał gratulacje od samego Ronaldinho
fot. Informacja prasowa
Adrian Duszak

"Ronaldinho? Był to dla mnie zawsze wzór do naśladowania" – te słowa wypowiedział nowy mistrz świata Adrian Duszak kilka lat temu podczas rozgrywanego w Budapeszcie światowego czempionatu. Wówczas udało mu się zająć drugie miejsce, tym razem okazał się najlepszym graczem turnieju w Bangkoku. Mazurek Dąbrowskiego pięknie wybrzmiał, a biało-czerwone iluminacje rozświetliły halę w otoczeniu graczy z ponad 60 krajów.

Mówi się, że sport to walka z przeciwnościami, ciągłe dążenie do perfekcji i mnóstwo wyrzeczeń. Rzeczywiście, droga jaką przeszedł Duszak na szczyt jest tego najlepszym dowodem. Wiecznie drugi Polak, który przez lata o włos przegrywał rywalizację o upragnione złoto, w końcu sam mógł poczuć jego smak. To była niezwykle wzruszająca chwila nie tylko dla samego zawodnika, ale również dla wszystkich oficjeli, a także nawet dla wielkiego Ronaldinho, który wiedział od jak dawna gracz z gminy Kadzidło walczył o medal z najcenniejszego kruszcu. Po zwycięstwie 2:0 z odwiecznym rumuńskim rywalem – Aporem Györgydeákiem, Duszak bezwładnie opadł na ziemię, a z jego oczu popłynęły łzy szczęścia. Po chwili wzruszenie zastąpiła czysta euforia, mistrz wskoczył na stół, dziękując wszystkim, którzy wspierali go w tej długiej drodze.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wyniki losowania ćwierćfinałów Fortuna Pucharu Polski. Będą hity!


Pod dużym wrażeniem wyczynu Polaka był piłkarski mistrz świata z 2002 roku, który najlepiej wie, jaką wartość dla sportowca ma sięgnięcie po upragnione trofeum. Brazylijczyk szczerze pogratulował Polakowi sukcesu, a następnie Panowie spędzili dłuższą chwilę rozmawiając w otoczeniu kamer. Teqballowe mistrzostwa świata, to najważniejsza coroczna impreza w tym młodym sporcie. Po raz pierwszy zawody były rozgrywane na innym kontynencie, niż Europa. Wybór padł na Tajlandię, gdzie w organizację całego przedsięwzięcia mocno zaangażowały się władze państwowe. Do Azji poleciała liczna grupa Polaków, składająca się z graczy, zarządu, fotografa, kamerzysty oraz sędziów. Nasza kadra, jak zwykle świeciła profesjonalizmem – piękne stroje, liczni sponsorzy, profesjonalne nagrania i zdjęcia oraz relacje z turnieju w czasie rzeczywistym. Wszystko to przyczyniło się do ostatecznego sukcesu, jakim był złoty medal mistrzostw świata.


Warto wspomnieć, że reprezentacja Polski wystąpiła we wszystkich pięciu kategoriach i w każdej z nich co najmniej wyszła z grupy. W singlu kobiet Agnieszka Rybicka awansowała do 1/8 finału, gdzie musiała uznać wyższość późniejszej brazylijskiej mistrzyni świata. W deblu kobiet Żaneta Cygora i Alicja Bartnicka również doszły do 1/8 w turniejowej drabince, tam jednak lepsza okazała się para z Kolumbii. W deblu mężczyzn duet Duszak – Marek Pokwap przegrał po pasjonującym meczu z Francuzami w ćwierćfinale, z kolei w deblu mieszanym para Bartnicka – Pokwap zagrali w meczu o brąz, gdzie górą okazali się Węgrzy. Postawa każdego gracza zasługuje na duże słowa uznania i napawa optymizmem na przyszłość. W kolejce po światowe triumfy są także polscy gracze młodzieżowi, którzy na tydzień przed mistrzostwami świata wywalczyli dwa złote medale podczas mistrzostw Europy U-19 na Słowacji.


W kontekście minionych mistrzostw świata, trzeba wspomnieć o trójce polskich sędziów: Marcin Szyda sędziował najważniejszy mecz turnieju, jakim był finał męskiego debla, Agnieszka Nurzyńska poprowadziła mecz o brąz w singlu kobiet, z kolei Piotr Jędrzejak rozstrzygał w starciu, którego stawką było trzecie miejsce w deblu kobiet. W dobie sukcesów powstaje pytanie – jaka przyszłość rysuje się dla teqballu w naszym kraju? Na pewno gra na zakrzywionym stole przeżywa swój najlepszy czas w historii. Po sukcesach na Igrzyskach Europejskich w Krakowie, podczas których udało się zdobyć cztery medale (1 srebrny i 3 brązowe) oraz niezwykle prestiżowym zwycięstwie na mistrzostwach świata w Bangkoku, wydawać by się mogło, że teraz kwestia pozyskania sponsorów oraz zyskanie uznania teqballu jako oficjalnej dyscypliny sportu przez Ministerstwo Sportu i Turystyki są czystymi formalnościami. Stawianie takich hipotez jest jednak ryzykowne, gdyż świat sportu bywa przewrotny, często miesza się z polityką i pozornie świetne projekty potrafią upadać. Miejmy jednak nadzieję, że los teqballu będzie inny i Polska stanie się prawdziwą potęgą w kolejnym sporcie.

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie