Rewolucja w futbolu. Superliga zamiast Ligi Mistrzów znów na horyzoncie

Piłka nożna
Rewolucja w futbolu. Superliga zamiast Ligi Mistrzów znów na horyzoncie
fot. PAP
Florentino Perez, prezydent Realu Madryt.

Dyrektor generalny projektu Bernd Reichart zapewnia, że „monopol UEFA dobiegł końca” i oglądanie Superligi będzie darmowe. Hiszpańska La Liga twierdzi, że jest to „elitarny i samolubny model”.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oświadczył, że UEFA i FIFA utrzymują stanowisko „nadużycia dominującej władzy”, nie zezwalając na utworzenie Superligi. To przełom na miarę absolutnie możliwej już rewolucji w europejskiej klubowej piłce. Daje to swobodę projektowi prowadzonemu przez Real Madryt i Barcelonę, które zamierzają zbudować turniej przyszłości.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wyjątkowe towarzystwo Anny Lewandowskiej! Pokazała, kto czekał na nią w biurze


Reichart, dyrektor generalny A22, firmy zarządzającej projektem, zapewnił:

- Wywalczyliśmy sobie prawo do konkurowania. Monopol UEFA dobiegł końca. Piłka nożna będzie darmowa.


Szef Superligi zapowiedział, że za pomocą specjalnej platformy streamingowej transmitować będzie wszystkie mecze Superligi za darmo, a mimo to dochody klubów i inne płatności będą zagwarantowane. Według Superligi platforma generować będzie dochody poprzez reklamy, subskrypcje premium, sponsoring dystrybucji i usługi interaktywne. Dzięki temu rozgrywki trafią pod strzechy miliardów ludzi.


Z kolei hiszpańska La Liga, która jest od początku w konflikcie z Madrytem i Superligą, oświadczyła, że jest to „samolubny i elitarny model”.

- Każdy format, który nie jest całkowicie otwarty, z bezpośrednim dostępem rok po roku, za pośrednictwem lig krajowych, jest modelem zamkniętym – powiedział szef La Ligi Javier Tebas.


Skupił się on na jednym ze stwierdzeń zawartych w wyroku TSUE: „Jednak rozgrywki takie jak projekt Superligi niekoniecznie powinny być autoryzowane. Odpowiadając na pytania o charakterze ogólnym dotyczące przepisów FIFA i UEFA, Trybunał Sprawiedliwości nie wypowiada się w swoim wyroku w sprawie tego konkretnego projektu” – czytamy w orzeczeniu TSUE.


UEFA też chwyta się tego akapitu jak deski ratunkowej i podkreśla, że „orzeczenie nie oznacza zatwierdzenia tzw. Superligi, ale raczej podkreśla istniejący wcześniej deficyt w ramach uprzedniej autoryzacji UEFA. Aspekt techniczny, który jej zdanie został dostrzeżony i rozwiązany w 2022 roku. Piramida europejskiego futbolu nadal będzie oparta na solidarności, którą kibice i wszystkie zainteresowane strony uznał za niezastąpiony model, będzie chroniona przed groźbą zerwania, przez prawo europejskie i krajowe”.


Florentino Perez, prezydent Realu Madryt, jest innego zdania: - Dzisiejszy dzień jest jednym z najważniejszych w historii futbolu. Teraźniejszość i przyszłość jest wreszcie w rękach klubów i kibiców. Nasz los zależy od nas i spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Wierzymy, że powstanie nowoczesny projekt, w pełni kompatybilny z krajowymi rozgrywkami, otwarty dla wszystkich, oparty na walorach sportowych i skutecznie narzucający szacunek dla finansowego fair-play - przyznał.


Odwołał się też do historii.


- 70 lat temu zrobiliśmy ogromny krok w futbolu organizując Puchar Europy, a teraz mamy obowiązek dać piłce nowy impuls, którego potrzebuje - dodał.


Joan Laporta z Barcelony zapewnił, że jego klub nie zamierza wystąpić przeciwko La Liga, ani innym ligom krajowym, z których rekrutować się będą ekipy Superligi. Uważa, że będzie wręcz przeciwnie - dzięki lepszej konkurencji europejskiej i większym zasobom, ligi narodowe będą bardziej zrównoważone i konkurencyjne.


Bundesliga wydała oświadczenie, w którym zwraca uwagę, że decyzja TSUE nie oznacza autoryzacji Superligi i odrzuca pomysły inne niż obecnie funkcjonujące.


Zagrzmiał też brytyjski rząd: „Inicjatywa Superligi została już potępiona przez kibiców, kluby i rząd. Wprowadzamy przepisy, które uniemożliwią klubom udział w podobnych rozgrywkach”.


Atletico Madryt też jest przeciw: „Opowiadamy się za ochroną wielkiej rodziny europejskiego futbolu i chcemy, aby w każdym sezonie kluby kwalifikowały się do rozgrywek europejskich na boisku”.


Zgodził się z tym Bayern: „Superliga to atak na krajowe rozgrywki. Wspieramy rozgrywki pod patronatem UEFA”.


„Nie jesteśmy dostępni w Superlidze, bez względu na wszystko” – napisała Borussia Dortmund.


„Mogą tworzyć co chcą. Mam nadzieję, że będą mieli wspaniałe zawody tylko z dwoma klubami. Widziałem prezentację A22. Trudno powiedzieć czy serial ma cię zaskoczyć czy rozbawić. Nie jestem pewien czy Madryt i Barcelona wiedzą co robią. Futbol nie jest na sprzedaż” – zakpił cynicznie prezydent UEFA Alaksander Ceferin.


Nie ma jednak wątpliwości, że walka inicjatorów Superligi z UEFA znowu się rozpoczęła.

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie