Puszcza, podwójny spadek i pierwsza multiliga w historii. Nie było nudy na zapleczu

Piłka nożna
Puszcza, podwójny spadek i pierwsza multiliga w historii. Nie było nudy na zapleczu
fot. CyfraSport
Tomasz Tułacz

Fortuna 1 Liga przyniosła w 2023 roku kolejne wielkie emocje. Do PKO BP Ekstraklasy awansowały ŁKS, Ruch oraz sensacyjna Puszcza Niepołomice. Do spadku dwóch klubów przyczynił się trener Tomasz Kafarski, a kibice po raz pierwszy mogli zobaczyć multiligę z ostatniej kolejki rozgrywek. Wiele działo się również w Fortuna Pucharze Polski.

Poprzedni sezon w polskiej piłce klubowej na najwyższym poziomie, toczony był w rytmie dwóch drużyn - Legii oraz Rakowa. Częstochowianie po raz pierwszy historii sięgnęli po najważniejsze trofeum, czyli mistrzostwo Polski. To było piękne zwieńczenie przygody Marka Papszuna w klubie spod Jasnej Góry.

 

Legia po raz dwudziesty

 

W Fortuna Pucharze Polski Raków również miażdżył wszystkich swoich rywali, awansując do finału bez straty gola. Droga do decydującego meczu na PGE Narodowym wiodła przez Lubelszczyznę, gdzie Medaliki najpierw ograły Motor Lublin, a następnie jedną z rewelacji rozgrywek - Górnika Łęczna.

 

Miano największej sensacji tej edycji Pucharu Tysiąca Drużyn przypadło jednak Lechii Zielona Góra. Zielonogórzanie po ograniu Jagiellonii i Radomiaka zatrzymali się dopiero na warszawskiej Legii. W półfinale Legioniści wyrzucili za burtę kolejnego niespodziewanego gościa - KKS Kalisz - i po pięciu latach przerwy zameldowali się w finale na PGE Narodowym.

 

Efektownie było na trybunach, ale fajerwerków nie było na boisku. Grę Legii znacząco utrudniła czerwona kartka dla Yuriego Ribeiro w 6. minucie. Warszawianie dotrwali do rzutów karnych dzięki świetnej pracy w obronie i interwencjom Kacpra Tobiasza. To on był również bohaterem Legii w serii jedenastek.

 

Po meczu nie obyło się bez skandalu, a w roli czarnego charakteru wystąpił Filip Mladenovic. To Legioniści mogli jednak cieszyć się z 20. w historii klubu Pucharu Polski.

 

W lipcu Legia poszła za ciosem. Tym razem w Częstochowie, ale ponownie po rzutach karnych, sięgnęła po Superpuchar Polski.

 

Warszawianie na pewno nie obronią Pucharu Polski. W kolejnej edycji zatrzymali się już w 1/8 finału na Koronie Kielce, która wcześniej wyeliminowała drugą drużynę Legii. Do najlepszej ósemki rozgrywek awansowało aż 7 ekip z najwyższej ligi oraz pierwszoligowy rodzynek w postaci Wisły Kraków. Tym razem na tym etapie nie ma już "kopciuszków", po tym jak Piast Gliwice wyrzucił z balu rewelacyjną Carinę Gubin.

 

Piękny sen Puszczy, koszmar Wisły

 

Na sportowych antenach Polsatu pokazywaliśmy również walkę o awans do Ekstraklasy. Ta bajka zakończyła się szczęśliwie tylko dla trzech drużyn, a innym pozostał płacz i zgrzytanie zębów.

 

Do wiosennego wyścigu z pole position wystartował ŁKS. Po drodze zespół Kazimierza Moskala napotkał kilka wybojów, ale koniec był szczęśliwy dla łodzian, którzy awans zapewnili sobie na kolejkę przed finiszem sezonu.

 

Kwestia drugiego miejsca dającego awans do Ekstraklasy ważyła się do ostatnich sekund 34. kolejki. W związku z zaciętą rywalizacją kibice po raz pierwszy w historii mogli zobaczyć 6 kluczowych spotkań w formule multiligi. To, co najważniejsze, działo się w Gliwicach, gdzie Ruch Chorzów przypieczętował awans po wygranej z GKS-em Tychy.

 

Już wcześniej poznaliśmy trzech spadkowiczów, którymi zostały Skra Częstochowa, Chojniczanka oraz Sandecja. Te dwa ostatnie kluby łączyła osoba trenera Tomasza Kafarskiego, który jesienią pracował w Chojnicach, a wiosną przeniósł się do Nowego Sącza. Na koniec sezonu musiał przełknąć podwójnie gorzką pigułkę.

 

3 czerwca nie poznaliśmy odpowiedzi na jedno pytanie - kto jako trzeci awansuje do najwyższej klasie rozgrywkowej po barażach? Faworytem była Wisła Kraków, która w jednym z półfinałów podejmowała przy Reymonta Puszczę Niepołomice. Tomasz Tułacz okazał się jednak sprytniejszy od Radosława Sobolewskiego, a niepołomiczanie zmienili wiślacki sen o Ekstraklasie w koszmar. Kluczowe okazały się stałe fragmenty gry i zabójcza końcówka Puszczy.

 

Ekipa z Niepołomic w decydującym boju zmierzyła się z Bruk-Bet Termalicą, która w półfinale poradziła sobie z inną rewelacją sezonu - Stalą Rzeszów. Po 90 minutach pasjonującego meczu w Niecieczy było 2:2, a rozstrzygnięcie przyszło w szalonej dogrywce po bramce Konrada Stępnia.

 

Puszcza po raz pierwszy zawitała w szeregi Ekstraklasowiczów, a w Fortuna 1 Lidze powitaliśmy spadkowiczów: Lechię Gdańsk, Wisłę Płock, Miedź Legnica oraz beniaminków: Polonię Warszawa, Znicz Pruszków i Motor Lublin. Ekipa Goncalo Feio weszła na drugi poziom rozgrywkowy z przytupem, a jesienią potwierdziła, że awans nie był dziełem przypadku. W całym 2023 roku Motor był najlepiej punktującą drużyną na szczeblu centralnym ze średnią niemal 2 punktów na mecz.

 

Drugie miejsce w tym zestawieniu należy do Wisły Kraków. Biała Gwiazda zanotowała świetny początek rundy wiosennej poprzedniego sezonu, ale nie zdołała utrzymać dobrego rytmu. Pod koniec roku z klubem pożegnał się Radosław Sobolewski, jeden z siedmiu szkoleniowców zastąpionych już w trakcie sezonu 2023/2024.

 

Mimo to Wiślacy znajdują się na finiszu 2023 roku w strefie barażowej, obok Odry Opole, Lechii oraz Motoru. Na czele z dorobkiem 34 oczek są Arka Gdynia oraz GKS Tychy.

Paweł Ślęzak/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie