Polski szachista: Naszym sportem trzęsie Rosja. Zachowałbym się jak Duda

Inne
Polski szachista: Naszym sportem trzęsie Rosja. Zachowałbym się jak Duda
fot. PAP
Polski szachista: Naszym sportem trzęsie Rosja. Zachowałbym się jak Duda

Nie dziwi mnie zachowanie Jana Krzysztofa Dudy. Demonstrował wielokrotnie swój sprzeciw wobec wojny, pomaga młodym ukraińskim szachistom. W naszym sporcie rosyjscy zawodnicy startują pod flagą międzynarodowej federacji i można wśród nich znaleźć zdeklarowanych przeciwników Putina - mówi Michał Kanarkiewicz, szachista i autor książek.

Jan Krzysztof Duda, najlepszy polski szachista, jest na ustach całego świata. Do kategorii symboli przeszła bowiem jego odmowa podania ręki rosyjskiemu rywalowi Denisowi Chismatullinowi, który jest jawnym piewcą Władimira Putina oraz wojny w Ukrainie. Działo się to podczas mistrzostw świata w szachach szybkich i błyskawicznych w Samarkandzie w Uzbekistanie.

Zobacz także: O tym geście Polaka mówią na całym świecie! Tak zachował się w stosunku do Rosjanina

 

Cały świat mówi o geście Jana Krzysztofa Dudy, który nie podał ręki swojemu rosyjskiemu rywalowi.

 

Jawne popieranie wojny i reżimu Putina w ogóle jest wystarczającym powodem, by nie podawać ręki. W szachach podanie dłoni to gest fair play, wyraz szacunku dla rywala, ale nie jest wpisany do kanonu obowiązków zawodników. Sam zresztą postąpiłbym podobnie. Totalnie nie dziwi mnie zachowanie Jana Krzysztofa Dudy, który jest jej zdecydowanym i zdeklarowanym przeciwnikiem wojny, i tego, co robi strona rosyjska. Demonstrował to wielokrotnie, wielokrotnie też wspierał stronę ukraińską. Przy okazji warto powiedzieć, że Kirył Neżencew, młodziutki ukraiński szachista, który uciekł z Buczy [miejsce kaźni Ukraińców na początku wojny – red.], jest otoczony opieką Polaka. To dwukrotny mistrz Ukrainy do lat 10 i wicemistrz Europy do lat 8. Innym zawodnikiem, któremu pomaga Polak, jest 13-letni Tichon Czerniajew, czterokrotny mistrz świata juniorów.

 

 

 

 

W drugiej rundzie mistrzostw Chismatullin zmierzył się z Magnusem Carlsenem. Norweski arcymistrz nie zachował się jak Polak, ale przywitał i pożegnał z rosyjskim szachistą.

 

To kwestia sumienia i percepcji tej wojny, a my będąc jej bardzo blisko, mamy do niej szczególny stosunek. Dlatego tak ważne było dla nas to, jak zachował się Duda, tym bardziej że chodzi o najlepszego polskiego szachistę w historii. Zresztą takie gesty nie są w naszym sporcie niczym nowym. Rywalizujący o mistrzostwo świata w 2006 roku Rosjanin Władimir Kramnik i Bułgar Weselin Topałow także nie podali sobie ręki, choć z innych powodów. Wracając do Carlsena, każdy zawodnik ma prawo do własnych decyzji, choć np. ukraińska federacja szachowa wydała rekomendację, by nie podawać ręki ani rosyjskim, ani białoruskim zawodnikom, i tak też się działo podczas mistrzostw w Samarkandzie.

 

Rosyjscy szachiści bez problemu startują w zawodach międzynarodowych. Nie uwiera to pana, jako przedstawiciela środowiska, że Międzynarodowa Federacja Szachowa FIDE, organizacja ze stuletnią tradycją, na to pozwala?

 

Rosjanie występują właśnie pod flagą FIDE. Temat jest złożony. Jeśli pyta pan mnie, co bym zrobił, zakazałbym występów tym, którzy popierają wojnę. Może gest Jana spowoduje dyskusję, a może nawet da inspirację do tego, by się nad tym zastanowić.

 

Naprawdę pan w to wierzy? Przez sto lat FIDE miało zaledwie siedmiu szefów. Od 1995 roku do dziś prezydentami są Rosjanie. I drugie pytanie: czy nikt w gremiach międzynarodowych nie chciał tego zmienić po wybuchu wojny?

 

Powiem więcej, w 2022 roku odbyły się kolejne wybory. Choć wystartował w nich przedstawiciel Ukrainy, poniósł w nich totalną klęskę na rzecz dotychczasowego prezydenta Arkadija Dworkowicza. Nie ma nikogo, kto realnie mógłby stanąć do walki o władzę. Warto dodać, że Dworkowicz był członkiem rządu Putina, był także jego doradcą. Sport, czyli także szachy, to wielka polityka. Nie da się oddzielić tych dwóch światów, choćby poprzez sposób finansowania sportu, które uzależnione jest od nastrojów politycznych. Wystarczy połączyć kropki, by zrozumieć tę zależność. Startujący w wyborach najczęściej mają dostęp do kapitału, więc dają gwarancję finansowania danej organizacji. Cały świat wie, co dzieje się na wojnie w Ukrainie, ale nie wszystkich na świecie interesuje to tak, jak nas Polaków. Czy w Afryce kogoś to obchodzi? Nie sądzę, a każdy kraj członkowski ma jeden głos w wyborach na prezydenta. Gdyby decydowała tylko Europa, byłaby całkiem duża szansa, by zmienić ten stan rzeczy.

 

Szachy z polityką przeplatają się od lat. Do historii przeszły pojedynki z lat 80. między Anatolijem Karpowem i Garrim Kasparowem. Ten drugi to przeciwnik Putina, który już dwukrotnie i bezskutecznie starał się zmierzyć z kremlowskim satrapą o prezydenturę.

 

Kasparow jest gorącym przeciwnikiem Putina, bardzo mocno wspiera Ukraińców w swoim przekazie. To żywy dowód na to, że nie każdy Rosjanin jest zły. Dodam też, że występuje kilku Rosjan pod flagą FIDE sprzeciwiających się wojnie spośród których najjaskrawszym przykładem jest Jan Niepomniaszczi. Był jednym z tych, którzy podpisali się pod apelem o zakończenie wojny. Nie wiem, jak bardzo ryzykowna była to deklaracja z jego strony, sam zainteresowany wie najlepiej, ale odwaga niektórych szachistów jest godna uwagi. Część rosyjskich szachistów zmieniła kraj, który reprezentują. Przykładem jest Władimir Fiedosiejew, który od ubiegłego roku startuje pod słoweńską flagą. Zdolna szachistka Alina Kaszlinska wyszła za mąż za Polaka Radka Wojtaszka, przyjęła nasze obywatelstwo i reprezentuje nasz kraj.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie