Śmierć na Rajdzie Dakar. Nie żyje 45-latek

Moto
Śmierć na Rajdzie Dakar. Nie żyje 45-latek
fot. Instagram
Carles Falcon zmarł w poniedziałek.

Hiszpański motocyklista, zawodnik zespołu TwinTrail Racing Carles Falcon zmarł w poniedziałek w wyniku obrażeń, jakich doznał w wypadku na drugim etapie tegorocznego Rajdu Dakar - poinformował zespół.

Falcon po raz drugi uczestniczył w Rajdzie Dakar. Katalończyk na kilka kilometrów przed metą odcinka specjalnego drugiego etapu z Al Henakiyah do Al Duwadimi miał bardzo poważny wypadek.

 

ZOBACZ TAKŻE: Makabryczne oskarżenia syna Diego Maradony. "Zabili go. Można było coś zrobić"

 

Doznał znacznych obrażeń ciała, na miejscu był reanimowany, udało się przywrócić mu akcję serca. Został śmigłowcem ratowniczym przewieziony do szpitala w Rijadzie, dwa dni później został przetransportowany do Hiszpanii.

 

Lekarze ustalili, że doznał m.in. złamań kilku kręgów, żeber, obojczyka i nadgarstka. Przez kilka dni był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, ale w poniedziałek 15 stycznia lekarzom nie udało się go utrzymać przy życiu.

 

Jak napisano w komunikacie, powodem zgonu były obrażenia neurologiczne, które doprowadziły do zatrzymania krążenia.

 

Falcon był z wykształcenia inżynierem informatykiem. Jego pasją były motocykle, był instruktorem jazdy.

 

"Opuścił nas, realizując swoje marzenie, ścigając się w Dakarze. Był szczęśliwy na motocyklu, takiego go zapamiętamy" - napisał zespół Twin Trail.

BS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie