Niesamowita batalia w ćwierćfinale Australian Open! Hubert Hurkacz odpadł z turnieju
Filip Gawęcki: Zwycięstwa cieszą, porażki uczą. Hubert Hurkacz wyciągnie wnioski
Dawid Olejniczak: Jeżeli Hubert Hurkacz ma wygrać turniej wielkoszlemowy, to będzie to Wimbledon
Hubert Hurkacz nie wystąpi w półfinale Australian Open. Polski tenisista musiał uznać wyższość Daniiła Miedwiediewa w spotkaniu ćwierćfinałowym. Starcie miało niezwykle emocjonujący przebieg, a losy awansu musiał rozstrzygnąć tie-break.
Hubert Hurkacz nigdy wcześniej nie grał w ćwierćfinale Australian Open. Ogółem był to dopiero jego drugi występ na tym etapie turnieju wielkoszlemowego - pierwszy przypadł na Wimbledon w 2021 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Kamery pokazały wyjątkowego gościa. Tylko zobacz, kto oglądał starcie Hurkacza!
Polak nie najlepiej wszedł w starcie z Rosjaninem. Już w pierwszym gemie - przy własnym podaniu - przegrał do 15. W kolejnym Miedwiediew wykorzystał swoje serwisy i wyszedł na prowadzenie 2:0. Później Hurkacz cierpliwie pracował i przy stanie 2:3 przełamał rywala. Kolejne gemy były już wyrównane. Na tyle, że konieczny był tie-break. W nim lepszy okazał się natomiast Rosjanin, który wygrał 7:4.
Początek drugiego seta był lustrzanym odbiciem pierwszego. Tym razem to wrocławianin przełamał przeciwnika już na samym początku, a następnie wygrał swojego gema serwisowego. Polak znalazł się w korzystnej sytuacji, z której potrafił zrobić użytek. Przy stanie 4:2 po raz kolejny przełamał Rosjanina, a następnie postawił kropkę nad "i", wygrywając seta 6:2.
Kolejna odsłona oznaczała kolejny zwrot akcji. Tym razem to Miedwiediew dystansował naszego reprezentanta. Rosjanin wyszedł na prowadzenie 3:0 i wyglądało na to, że pewnym krokiem zmierza po wygranego seta. Hurkacz ugrał ostatecznie trzy gemy - Miedwiediew wygrał więc 6:3.
Czwarty set zaczął się - po raz kolejny - od przełamania w wykonaniu Rosjanina. Hurkacz musiał więc gonić - i nie miał marginesu błędu. Przy stanie 4:2, i serwisie Polaka, zrobiło się groźnie, kiedy gem kończył się grą na przewagi. Wrocławianin wyszedł jednak z opresji obronną ręką i doprowadził do wyniku 4:3 dla Miedwiediewa. Następnie przełamał oponenta i po chwili prowadził 5:4. Inicjatywa znów była więc po jego stronie. Rosjanin nie zamierzał jednak się poddawać - wyrównał i zrobiło się 5:5. Kolejne dwa gemy padły natomiast łupem Hurkacza, który wygrał 7:5. O wszystkim decydował więc piąty set.
W nim panowie szli "łeb w łeb". Obaj wygrywali swoje gemy serwisowe. Dopiero przy stanie 3:3 Miedwiediew przełamał Polaka. Następnie wygrał kolejnego, bardzo zaciętego gema przy swoim serwisie i doprowadził do stanu 5:3. Kolejnego gema przy swoim serwisie wygrał Hurkacz. Stało się jasne, że Polak będzie potrzebował przełamania w następnym gemie, aby pozostać w tym meczu. Ta sztuka jednak mu się nie udała. Po świetnych serwisach Miedwiediew miał dwie piłki meczowe. Pierwszą wrocławianin obronił. W drugiej jednak Rosjanin zachował więcej zimnej krwi i wygrał seta 6:4 i cały mecz 3:2. Tym samym zapewnił sobie awans do półfinału wielkoszlemowego Australian Open.
Hubert Hurkacz - Daniił Miedwiediew 2:3 (6:7, 6:2, 3:6, 7:5, 4:6)
Przejdź na Polsatsport.pl