Była gwiazda Ekstraklasy w ogniu krytyki. Chodzi o tę wypowiedź

Piłka nożna
Była gwiazda Ekstraklasy w ogniu krytyki. Chodzi o tę wypowiedź
Fot. Cyfrasport
Konstantin Vassiljev (na zdj. w środku) został skrytykowany za wypowiedzi na temat sytuacji na Ukrainie

Konstantin Vassiljev, były piłkarz Piasta Gliwice i Jagiellonii Białystok, znalazł się w ogniu krytyki za wypowiedzi na temat sytuacji na Ukrainie. Reprezentant Estonii mówił niedawno, że działań zbrojnych nigdy nie należy oceniać w kategoriach zero-jedynkowych i dodał, że nie ma gwarancji, jakie rozwiązanie może zaprowadzić pokój między Rosją a Ukrainą.

Były gwiazdor PKO BP Ekstraklasy był niedawno gościem popularnego piłkarskiego podcastu "Kolmas poolaeg" (est. "Trzecia połowa"), w którym zahaczono również o kwestie związane z rosyjską inwazją na Ukrainę. Temat nie był przypadkowy, gdyż na początku stycznia ubiegłego roku, a więc niemal rok po wybuchu pełnoskalowej wojny, Vassiljev - wraz z innymi znanymi estońskimi piłkarzami, między innymi Sergeiem Zenjovem i Andresem Operem - spotkał się na obiedzie z Walerijem Karpinem, selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Rosji, co ściągnęło na 39-letniego piłkarza falę krytyki.

 

ZOBACZ TAKŻE: To rozsierdziło Putina! Polka odsłania kulisy ważnej decyzji ws. MŚ i IO!

 

Pomocnik Flory Tallin zaskoczył dziennikarzy swoimi wypowiedziami, gdyż nie tylko nie potępił jednoznacznie działań Rosjan, ale i przekonywał, że w tego typu konfliktach nie ma prostych rozwiązań.

 

- Jeśli Ukrainie uda się wygrać, być może zapanuje pokój na wiele lat. Jeśli wygrają Rosjanie, również możemy mieć pokój na wiele lat. Jeśli obie strony zdecydują się negocjować i zawrzeć rozejm, również możemy mieć pokój na wiele lat. Szczerze mówiąc, nie widzę rozwiązania, które mogłoby szybko zakończyć ten konflikt i zaprowadzić pokój - wypalił Vassiljev.

 

Kristjan Jaak Kangur, estoński dziennikarz sportowy, nie pozostawił za to na byłym zawodniku Piasta Gliwice i Jagiellonii Białystok suchej nitki.

 

- W listopadzie ubiegłego roku, podczas meczu Levadii z Florą, na trybunach Sportland Areny pojawiło się 50 ukraińskich żołnierzy, którzy przebywali w naszym kraju na ćwiczeniach wojskowych. Z tego, co wiem, z tej pięćdziesiątki żyje już tylko pięciu. Reszta zginęła, a jedyną ich "winą" było to, że chcieli bronić swojej ojczyzny. I nagle przychodzi ktoś, kto mówi, że kwestia wojny nie jest czarno-biała. Moim zdaniem akurat ta sytuacja jest czarno-biała - oburzał się w Kangur, cytowany przez dziennik "Postimees".

 

Konstantina Vassiljeva skrytykował również Veiko Veskimae, prezes Paide Linnameeskond. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu zaapelował on do doświadczonego zawodnika, by ten jednoznacznie potępił działania Rosjan.

 

"Cześć, Kostio! Dziękuję ci za to, co dałeś narodowi estońskiemu, godnie reprezentując nasz kraj w dotychczasowej karierze piłkarskiej. Mieszkańcy Estonii i cała społeczność sportowa potrzebują jednak twojej odwagi i działania godnego prawdziwego lidera. Pod pewnymi względami potrzebujemy teraz tego bardziej, niż kiedykolwiek. Znajomość historii kraju i umiejętność wczucia się w nastroje naszego małego narodu to ważne kwestie dla kapitana reprezentacji. Każda estońska rodzina ma bolesną historię rzekomego pokoju, którym zakończono II wojnę światową. Pod pozorem tego rzekomego pokoju nasz wielki sąsiad w ciągu zaledwie kilku dni marca 1949 roku deportował z Estonii 20 702 osoby, a z krajów bałtyckich prawie 95 000. Wiele z tych osób zginęło z dala od swoich domów i rodzin, a ci, którzy przeżyli, do dziś noszą w sercach bolesne wspomnienia tego, co się wydarzyło. Dzisiaj każdego dnia na Ukrainie ginie niepotrzebnie wiele osób, w tym dzieci. Oczywistą rzeczą jest, że estońskie społeczeństwo oczekuje od pana, kapitana drużyny narodowej, odwagi i jednoznacznego potępienia działań rosyjskiego agresora oraz stwierdzenia, że rosyjskie wojska muszą całkowicie wycofać się z terenu Ukrainy, gdyż jest to jedyna akceptowalna droga do tego, by zapanował pokój" - napisał Veskimae.

 

 

 

 

Flora Tallin, obecny klub Vassiljeva, póki co nie zareagowała oficjalnie na wypowiedzi piłkarza.

Robert Iwanek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie