Ekspert stawia sprawę jasno, oni zagrają w finale PlusLigi. „Mieli namieszać. Wyszły słabości”

Siatkówka
Ekspert stawia sprawę jasno, oni zagrają w finale PlusLigi. „Mieli namieszać. Wyszły słabości”
fot. PAP
Nasz ekspert stawia sprawę jasno, oni zagrają w finale Plus Ligi. „Mieli namieszać. Wyszły słabości”

Każda z ćwierćfinałowych par siatkarskiej PlusLigi ma zdecydowanego faworyta. – Szansa na niespodziankę jest tylko w jednej z nich, ale nie jest ona przesadnie wielka – mówi nasz ekspert i były trener reprezentacji Ireneusz Mazur.

Ćwierćfinałowe pary play-off w PlusLidze wyglądają tak:

 

Indykpol AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel

PSG Stal Nysa – Aluron CMC Warta Zawiercie

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów

Bogdanka LUK Lublin – Projekt Warszawa

Zobacz także: Transfer gwiazdy siatkówki nie dojdzie do skutku! Do klubu dołączy inny przyjmujący

 

W każdym z tych duetów da się wskazać zdecydowanego faworyta. – Wcześniej bym powiedział, że może Bogdanka LUK Lublin spłata figla Projektowi, ale dwa ostatnie mecze tego zespołu nie były najlepsze. Najbardziej do myślenia dała mi przegrana Lublina z Asseco Resovią. Bogdanka ma swoje słabości, które w starciu z topowym rywalem zostały jeszcze bardziej uwypuklone – zauważa nasz ekspert Ireneusz Mazur.

 

Największe niespodzianki już za nami

 

Gospodarze pierwszych spotkań zasadniczo są na straconej pozycji. Muszą liczyć na wielką chwilę słabości rywala i mieć przy tym dużo szczęścia. – Dotąd były przeważnie jakieś niespodzianki w tej pierwszej rundzie play-off, ale teraz ich nie przewiduję. Bo co z tego, że Projekt miał w tych rozgrywkach różne momenty, a dwa z trzech ostatnich meczów przegrał, skoro awans miał już w garści. Niewykluczone, że trener próbował już jakieś nowe rozwiązania, że wynik zszedł na dalszy plan – rozważa były trener kadry.

 

- Zresztą największe niespodzianki tego sezonu już za nami – rzuca Mazur, przypominając, że przecież do play-off nie awansowały Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE GiEK Skra Bełchatów. – To były potężne sensacje. Równie mocnych już nie znajdziemy.

 

ZAKSA wróci mocniejsza

 

Pozostając jeszcze przez chwilę przy temacie tych, którzy już odpadli z gry, warto dodać, że zdaniem Mazura kibice ZAKSY i Skry nie mają się czym przejmować. – Oba zespoły miały w tym sezonie swoje kłopoty, ale mają też stabilną sytuację ekonomiczną i szykują się do dużych zmian w składzie. Wrócą mocne, choć nie wiem, czy od razu przełoży się to na walkę o medale. To często jest proces – kwituje Mazur.

 

Kto zagra o złoto?

 

Wróćmy jednak do tego co tu i teraz, czyli play-off sezonu 2023/24. Skoro Mazur nie przewiduje żadnych sensacji, to pójdźmy krok dalej i zadajmy pytanie, kto zagra o złoto. Jeśli teraz wygrają faworyci, to w półfinale dojdzie do meczów: Jastrzębski Węgiel – Resovia, Warta – Projekt.

 

- W trakcie sezonu wydawało mi się, że taką drużyną, która stanie w poprzek i zagrodzi drogę mocarzom, będzie Projekt. Teraz tak nie sądzę. Powtórzę, że nie martwią mnie ich ostatnie porażki, lecz raczej to, że w trakcie rozgrywek dało się zauważyć pewne braki oddzielające drużyny na medal od tych, co do medali aspirują – przekonuje Mazur.

 

Oglądało się ich z przyjemnością, ale to ich osłabiło

 

Dalej ekspert zwraca uwagę na to, że mecze Projektu oglądało się z przyjemnością, że granie tej drużyny było często miłe dla oka. – Okazało się, że jest to zespół świetnie skomponowany i dobrze ze sobą współpracujący. Taki świeży projekt z ciekawymi zawodnikami. Dyspozycja Firleja, Tillie, Bołądzia, Semeniuka czy Szalpuka robiły wrażenie. Kiedy jednak Semeniuk doznał kontuzji, to wyszły słabości. Okazało się, że jest dla tej ekipy ważniejszy, niż się wcześniej wydawało. Dopóki grał, widziałem Projekt nawet na podium. Teraz nie wydaje mi się ten zespół na tyle mocny, by namieszać w tyglu – komentuje Mazur.

 

A skoro Projekt nie namiesza, to wygląda na to, że medale zgarną faworyci, a w finale zagrają drużyny, których się tam spodziewano. – Wcześniej widziano w finale Jastrzębski Węgiel i ZAKSĘ, ale odkąd Kędzierzyn dopadły problemy, to mówiło się, że będzie finał Jastrzębie – Zawiercie. Nie będę odkrywczy i powiem, że taki zestaw w grze o złoto wydaje mi się najbardziej prawdopodobny – kończy ekspert Polsatu Sport.

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie