Siedem kolejek do końca, a karty już rozdane. Zostały najwyżej dwie zagadki

Piłka nożna
Siedem kolejek do końca, a karty już rozdane. Zostały najwyżej dwie zagadki
fot. Cyfrasport
Siedem kolejek do końca, a karty już rozdane. Zostały najwyżej dwie zagadki

Sytuacja w Fortuna 1 Lidze staje się klarowna. Mamy dwóch pewniaków do awansu i dwóch do spadku. Kluby zmieniały trenerów (w sumie 14 roszad), by odmienić losy rywalizacji, ale na niewiele się to zdało. Na siedem kolejek przed końcem zostały nam najwyżej dwie niewiadome.

Zacznijmy od góry. Na miejscach gwarantujących bezpośredni awans są Lechia Gdańsk i Arka Gdynia, które mają odpowiednio 8 i 7 punktów przewagi nad grupą pościgową. To bezpieczna przewaga. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę to, że obie drużyny są w kapitalnej formie.

 

Nic już nie zatrzyma Lechii i Arki

 

- Trener Wojciech Łobodziński dobrze poukładał Arkę. Wykorzystał kapitał, który zdobył, pracując z Miedzią Legnica. Drużyna radziła sobie, gdy było wokół niej gorąco, a po zmianach właścicielskich i powrocie kibiców nie zdjęła nogi z gazu. Do Arki wróciła normalność i to jest ta wartość dodana – komentuje nasz ekspert Janusz Kudyba.

 

- Jeśli chodzi o Lechię, to jest to jeszcze większa niespodzianka niż Arka. Trener Szymon Grabowski początkowo miał problem ze złożeniem jedenastki, ale skonsolidował zespół i teraz gra on futbol ładny dla oka. Efektywny i efektowny. Zresztą Arka też, dlatego nie mam wątpliwości, że te drużyny nie stracą miejsc gwarantujących bezpośredni awans – ocenia Kudyba.

 

Dwie Wisły. Czy któraś z nich jeszcze namiesza?

 

Grupa pościgowa, czy też barażowa, z miejsc 3-6 to GKS Katowice, Górnik Łęczna, Motor Lublin i GKS Tychy. Każda z nich ma po 45 punktów i 3 punkty przewagi nad Wisłą Kraków i Wisłą Płock. Jeszcze gdzieś tam czai się Odra Opole z 40 punktami, ale patrząc na ten zespół, można odnieść wrażenia, że już zrobił swoje i teraz po prostu chce spokojnie dokończyć sezon. Pytanie, czy zespoły z Krakowa i Płocka mogą jeszcze namieszać na miejscach 3-6 i wskoczyć do barażów o PKO Ekstraklasę?

 

- Zgadzam się, co do Odry. Tam nie ma potencjału na bicie się o awans – analizuje Kudyba. – A jeśli chodzi o jedną i drugą Wisłę, to też mam kłopot. Ta z Krakowa to niedosyt. Zmieniono trenera, przyszedł Hiszpan Albert Rude, ale gra nie uległa poprawie. Wygląda na to, że źle zdiagnozowano problem. Szkoleniowiec nie był problemem. Wisła nadal przegrywa mecze, których nie powinna przegrywać. Tam dzieje się coś złego z mentalem. A Wisła z Płocka to kameleon, który też dokonał wielu nietrafionych zmian i to się przekłada na wynik.

 

Ekspert Polsatu Sport nie wierzy za bardzo w to, że dwie Wisły namieszają. – Ta liga rozdaje bonusy cierpliwym. Popatrzmy na GKS Katowice, który przetrwał trudne chwile, zostawił trenera Rafała Góraka i jest na trzecim miejscu. I to pomimo tego, że nie ma jakiejś wybitnej drużyny.

 

Dwóch spadkowiczów już znamy

 

To teraz czas najwyższy, żeby zjechać na dół tabeli. Ostatnie Zagłębie Sosnowiec ze stratą 15 punktów do bezpiecznego miejsca już może się szykować na grę w drugiej lidze. Podbeskidzie traci tych punktów 8, ale też jest w trudnej sytuacji.

 

- Zagłębie już jest pogrzebane. Klub ma fajny stadion, zaplecze, tradycje i budżet, ale zarządzanie nie jest na pierwszoligowym poziomie. Błędów decyzyjnych było tam tyle, że to się musiało tak skończyć – przekonuje Kudyba.

 

- Szkoda mi natomiast trenera Jarosława Skrobacza z Podbeskidzia. Ma racjonalne podejście i duże serce, ale drużyna padła ofiarą zmian, które nastąpiły wcześniej. W Podbeskidziu podobnie, jak w Zagłębiu, były ciągłe roszady i zmiany. Prezes jeden, drugi. To wpływało na piłkarzy, którzy nie mieli komfortu, nie czuli stabilizacji. A jak jest nerwówka, to gra się gorzej. Tam już gwóźdź został przybity – zauważa Kudyba.

 

Resovia potrzebuje takiej serii jak Stal

 

Tylko szesnasta Resovia wciąż żyje nadzieją, bo do piętnastej Polonii Warszawa traci 4 punkty. Na wyciągnięcie ręki ma też Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (5 punktów straty) i Znicz Pruszków (6 punktów). Pytanie, czy Resovię stać na to, by w końcówce sezonu uratować się przed spadkiem?

 

- Po jesieni ten zespół był w jeszcze gorszej sytuacji. Teraz okazuje się, że Resovia jest niezła, że potrafi robić punkty z czołowymi zespołami. Taka drużyna walcząca o utrzymanie musi dać jednak z siebie więcej. Nie wiem, czy na to ją stać. Boję się też, że jest jakaś klątwa ciążąca nad trenerami, którzy pracowali z młodzieżą w Lechu Poznań. Widzimy, co dzieje się z Mariuszem Rumakiem, który przejął Kolejorza, a przecież w Resovii jest Rafał Ulatowski, który też był w Lechu człowiekiem od młodzieży. Będzie mu trudno uratować Resovię przed spadkiem – kończy Kudyba.

 

Wygląda na to, że wszystkie karty rozdane, ale nie można wykluczać niespodzianek. Jeszcze kilka tygodni temu powiedzielibyśmy, że Stal Rzeszów musi drżeć o swój los. Jednak po serii czterech wygranych z rzędu Stal wydaje się bezpieczna. Wystarczy, że Resovii, Wiśle Kraków czy Wiśle Płock przytrafi się podobna seria i będzie na finiszu ciekawie i zaskakująco.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie