Odwołanie nic nie dało. Polak nie wystartuje na igrzyskach
W tygodniu, w którym rozpoczynały się igrzyska olimpijskie, Norbert Kobielski został zawieszony przez agencję antydopingową (AIU). Skoczek wzwyż złożył odwołanie i miał nadzieję, że jednak wystartuje w Paryżu. Ostateczna decyzja nie jest jednak taka, jakiej oczekiwał.
Kobielski informację o tym, że wykryto u niego zakazane substancje, otrzymał trzy dni przed ceremonią otwarcia igrzysk. Lekkoatleta był już wtedy po złożeniu przysięgi olimpijskiej i przygotowywał się do wyjazdu do Paryża. Kontrola wykazała u Polaka obecność matabolitu pentredonu-norefedryny, stymulantu, który znajduje się w tzw. dopalaczach.
ZOBACZ TAKŻE: Nie było łatwo, ale jest awans! Włodarczyk wystąpi w finale
Polak nie zgadzał się z wynikiem kontroli i zapowiadał, że będzie walczył o swoje dobre imię. Odwołanie złożone przez Kobielskiego zostało jednak odrzucone przez Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS). Oznacza to, że Polak na pewno nie wystąpi w Paryżu.
Decyzję przekazano w specjalnym oświadczeniu.
"Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) oddalił odwołanie Norberta Kobielskiego od decyzji AIU o tymczasowym zawieszeniu z dnia 23 lipca 2024 r. W związku z tym polski sportowiec pozostanie zawieszony ze względu na obecność/stosowanie substancji zabronionej (metabolit pentedronu-norefedryny) i nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku” – napisano w komunikacie.
Skoczkowie wzwyż rozpoczną rywalizacje w środę, wtedy odbędą się eliminacje. Finał zaplanowano na sobotę, czyli ostatni dzień zmagań lekkoatletów na stadionie. Kobielski był jedynym reprezentantem Polski, który uzyskał olimpijską kwalifikację w tej konkurencji.
Przejdź na Polsatsport.pl