Reportaż "Jeden zespół, jedno serce. Invictus Games 2025". Gdzie obejrzeć?

Adam ŁuczkaInne
Reportaż "Jeden zespół, jedno serce. Invictus Games 2025". Gdzie obejrzeć?
fot. Facebook
Tę imprezę wymyślił książę Harry. Teraz przyciąga największe gwiazdy

Invictus Games to igrzyska, której głównymi bohaterami są weterani poszkodowani w trakcie służby. Od 8 do 16 lutego 2025 żołnierze z całego świata rywalizowali w Vancouver i Whistler. Towarzyszyły im kamery Polsatu Sport, które uchwyciły wiele radosnych, inspirujących oraz wzruszających chwil. Zapraszamy na reportaż "Jeden zespół, jedno serce. Invictus Games 2025".

Katy Perry, Nelly Furtado, czy Chris Martin z zespołu Coldplay. Między innymi takie gwiazdy wystąpiły w trakcie ceremonii otwarcia siódmej edycji Invcitus Games, pierwszej, na której oprócz dyscyplin letnich zobaczyliśmy także zimowe. W tym roku oprócz rugby i koszykówki na wózkach, siatkówki na siedząco, pływania oraz wioślarstwa halowego zawodnicy spróbowali także swoich sił w curlingu na wózkach, skeletonie, narciarstwie alpejskim, snowboardzie, narciarstwie biegowym oraz biathlonie.

 

Pomysłodawcą i fundatorem imprezy jest książę Harry, który sam był żołnierzem i służył w Afganistanie m.in. jako pilot śmigłowca Apache. Gdy nastąpił przeciek informacji i stało się jasne, że członek rodziny królewskiej bierze udział w teatrze zmagań, Brytyjczycy zarządzili ekspresową ewakuację księcia. Obecny książę Sussexu wracał więc w pośpiechu na Wyspy w towarzystwie trzech rannych Brytyjczyków oraz trumny z ciałem duńskiego żołnierza, od którego wojna pobrała najwyższą z możliwych cen. Wówczas w myślach Harry'ego narodziło się przekonanie, że weterani nie mogą często liczyć na pomoc w powrocie do normalnego życia, brak jest inicjatyw, które oprócz wypłacania odszkodowań doprowadziłyby do aktywizacji poszkodowanych, umożliwiając im przy tym rehabilitację oraz terapię psychologiczną. W postanowieniu o konieczności działania utwierdziły księcia jego własne problemy po powrocie. Traumy, jakich nabawił się w trakcie działań spowodowały powrót tych z roku 1997, gdy jego mama, księżna Walii Diana, zginęła w wypadku samochodowym w paryskim tunelu Alma.

 

ZOBACZ TAKŻE: Adrian Meronk najlepszy w Arabii Saudyjskiej! Gigantyczna nagroda


Nie zasypiał więc gruszek w popiele i biorąc za przykład amerykańską imprezę Warrior Games zainicjował w 2014 roku Invictus Games - "Igrzyska Niezwyciężonych" - których głównym celem nie jest wynik sportowy, a powrót do sprawności oraz poprawa kondycji psychicznej. W zawodach biorą bowiem udział nie tylko osoby z niepełnosprawnością fizyczną, ale również cierpiące na zespół stresu pourazowego (PTSD), również takie, które groza wojny popchnęła w kierunku uzależnień, z których na szczęście udało im się wyjść. Każda reprezentacja oprócz trenerów posiada również lekarzy, fizjoterapeutów oraz psychologów, co stanowi solidne zaplecze, by efektywnie walczyć o powrót do zdrowia.


Co więcej, zawodnicy wybierają dyscypliny, w których będzie im najtrudniej, by udowodnić sobie samym, że są w stanie robić w życiu nowe rzeczy i stawiać czoła wyzwaniom, które tylko z pozoru wydają się być poza ich zasięgiem. Jeżeli ktoś stracił nogę lub nigdy w życiu nie jeździł na nartach, to narty właśnie będą dla niego świetnym polem do wyjścia z własnej strefy komfortu. Jeżeli czyjeś rany w największym stopniu dotknęły rąk, barków, czy pleców, to naturalnym wyborem dla takiej osoby będzie wioślarstwo halowe, w którym wymienione części ciała przydają się przecież najbardziej. Dzięki temu rehabilitacja zostaje zintensyfikowana, a weterani nabierają przekonania, że żadna droga w życiu nie jest jeszcze zamknięta. Sport stanowi dla nich platformę, za pomocą której wracają częstą z bardzo ciemnych miejsc egzystencji, a fakt, że biorą udział w zawodach cały czas reprezentując wojsko, stanowi wartość dodaną.


Invictus Games nie zapomina jednak o tych, którzy razem z weteranami, w związku z ich służbą, ponosili często równie wiele trudów, a więc o rodzinach. Dzięki programowi "Family and friends" każdy z zawodników może zabrać ze sobą najbliższych, by zrekompensować im czas, gdy musieli siedzieć przy stole z jednym pustym miejscem, często w niepewności, czy dzwoniący telefon nie wywróci przypadkiem ich życia do góry nogami... To właśnie rodziny są na imprezie bardziej doceniane, mieszkają w lepszych hotelach i dysponują wieloma udogodnieniami, którymi nie dysponuje nikt inny.


Dany zawodnik może wziąć w wydarzeniu udział jedynie dwukrotnie. Nie chodzi tu bowiem o to, żeby "hodować" zwycięzców czy "łowców medali", ale by stworzyć szansę, by projekt odmienił życie jak największej liczby ludzi. A przykładów na to jest naprawdę sporo. Jeden z naszych przeszłych "invictusów" na tyle zafascynował się łucznictwem, że po powrocie z zawodów założył w swojej miejscowości klub łuczniczy. Inny odstawił alkohol i rozwinął się w parataekwondo oraz pływaniu. Trzeci, po nauczeniu się meandrów siatkówki na siedząco, dostał się do narodowej kadry w tej dyscyplinie, a obecnie szkoli nowe generacje weteranów przygotowujących się do kolejnych edycji "zawodów niezwyciężonych".


Do tej pory Invictus Games gościło w: Londynie (2014), Orlando (2016), Toronto (2017), Sydney (2018), Hadze (2022) oraz Dusseldorfie (2023). Nasi reprezentanci dołączyli do inicjatywy w 2018 roku, a podczas ostatniej, niemieckiej edycji 20-osobowa ekipa Team Invictus Poland zdobyła w sumie 15 medali (8 złotych, 3 srebrne i 4 brązowe). Uczestnicy sami siebie nie nazywają sportowcami, jednak każdy z nich ma oczywiście ambicję, by być najlepszym i godnie reprezentować swój kraj, tak, jak robił to w trakcie zagranicznych misji. W ostatnich dwóch edycjach nasi reprezentanci sięgnęli po złote medale w siatkówce na siedząco, dając dowód na to, że mocni w siatkówce jesteśmy nie tylko w jej standardowej odmianie.


Reasumując, Invictus Games to niesamowita impreza, integrująca międzynarodową społeczność weteranów, udekorowana przy tym niezwykle bogatą oprawą. Osoby biorące w niej udział są w stanie pokonać własne słabości, przeciwności losu, wrócić na właściwe tory, a także udowodnić sobie i innym, że zgodnie ze znaczeniem łacińskiego słowa invictus - są po prostu niezwyciężone.

 

W Kanadzie były obecne kamery Polsatu Sport, które towarzyszyły żołnierzom rejestrując ich historie, zmagania, a często nawet łzy. 

 

Zapraszamy na reportaż "Jeden zespół, jedno serce. Invictus Games 2025". Materiał będzie dostępny również na kanale YouTube Polsatu Sport. 

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie