Sportowy soft power w wykonaniu Polski. "Mamy dwie lokomotywy"

Julian CieślakInne
Sportowy soft power w wykonaniu Polski. "Mamy dwie lokomotywy"
fot. PAP
Świątek i Lewandowski to nasi najpopularniejsi sportowcy

W poniedziałkowym podcaście Polsat Sport Talk gościem Przemysława Iwańczyka był prezes i współzałożyciel Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej, Michał Banasiak. Tematem rozmowy był raport o sportowym soft power na rok 2025. Nasz gość wypowiedział się także o występie Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - Utknęliśmy w pułapce - tłumaczy Banasiak.

Zeszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu przyniosły reprezentacji Polski dziesięć medali. Ten temat w poniedziałkowym Polsat Sport Talk poruszył prowadzący Przemysław Iwańczyk i nasz gość, prezes i współzałożyciel Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej, Michał Banasiak.

 

ZOBACZ TAKŻE: Lewandowski znowu strzela, a FC Barcelona wygrywa! Kolejny dobry mecz Szczęsnego

 

- Dziesięć medali podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu to na pewno wynik niesatysfakcjonujący z punktu widzenia kibica. Myślę też, że to nie jest rezultat wyjątkowo słaby, bo jak spojrzymy na poprzednie edycje igrzysk, to kręcimy się wokół tych 10-11 krążków. Wydaje mi się jednak, że to niestety odzwierciedla dzisiejszy stan naszego sportu - powiedział Banasiak.

 

Jaki jest powód takich okoliczności?

 

- W wielu dyscyplinach utknęliśmy trochę w pułapce - jesteśmy w stanie wysłać bardzo dużą reprezentację na igrzyska, ale brakuje sportowców, którzy mieliby poziom pozwalający walczyć o medale - wyjaśnił.

 

Nasz gość stwierdził, że kilka kolejnych krążków wcale nie byłoby tak wartościowych, patrząc z dużo szerszej perspektywy.

 

- Gdybyśmy mieli też trochę więcej szczęścia, gdyby Anita Włodarczyk rzuciła cztery centymetry dalej, gdyby wpadł nam dodatkowy medal w kajakarstwie i tych medali byłoby 12-13, to kibic byłby trochę bardziej usatysfakcjonowany, ale nie zmieniłoby to kondycji i stanu polskiego sportu.

 

Głównym tematem poniedziałkowego programu był raport sportowy soft power i pozycja Polski w tym zestawieniu. Jak w nim wypadamy? Co jest naszą mocną stroną?

 

- Na 60 krajów, które wzięliśmy pod uwagę w analizie, Polska znalazła się w czołowej "30". Patrząc na kryteria, zdecydowanie lepiej stoimy w tych dotyczących popularności naszych sportowców. Mamy dwie nasze lokomotywy: Igę Świątek i Roberta Lewandowskiego. Myślę, że dziś też Hubert Hurkacz czy Magda Linette są osobami rozpoznawalnymi z uwagi na to, że tenis jest najbardziej medialnymi sportem indywidualnym na świecie - rzekł Banasiak.

 

Duże znaczenie ma tenis, ale ważną rolę w zestawieniu odgrywają także piłkarze.

 

- Jeżeli zapytać kibiców z Bliskiego Wschodu, gdzie śledzi się ligę turecką, to tam bardzo dobrze dobierany jest Sebastian Szymański. Rozpoznawalny jest też Piotr Zieliński. Mamy kilku zawodników, co do których mamy pewne wątpliwości, jak oni sportowo wyglądają w kadrze, czy grają bądź nie grają w klubach, ale popularności odebrać im nie można - ocenił nasz gość.

 

W stosunku do rozpoznawalności naszych sportowców, na drugim biegunie znajduje się pozycja naszych działaczy w strukturach decyzyjnych czy zarządczych międzynarodowych federacji.

 

- Wygląda to bardzo blado. Mamy bardzo mało osób, które rzeczywiście przebiły się do tych struktur i mają tam ważny głos. To rodzi też pewne problemy, jeśli chodzi o nasze możliwości związane z pozyskiwaniem imprez - powiedział Banasiak.

 

Innym punktem, w którym nasze państwo nie wypada najlepiej, jest samo wykorzystywanie sportu jako narzędzia dyplomacji.

 

- Jeśli chodzi o sport w agendzie politycznej Polski, to nie zajmuje on istotnego miejsca. Dyplomacja sportowa nie jest przez Polskę jakoś mocno wykorzystywana - dodał.

 

Całość w poniższym materiale wideo. 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie