Znowu to zrobili! Real Madryt w końcówce meczu odwrócił losy starcia z Manchesterem City

Jeszcze pięć minut przed upływem podstawowego czasu gry Real Madryt przegrywał 1:2 z Manchesterem City w spotkaniu 1/16 finału Ligi Mistrzów. Podopieczni Carlo Ancelottiego odwrócili jednak losy meczu i wygrali 3:2. Nie po raz pierwszy w historii występów "Królewskich" w Champions League decydujący gol padł w doliczonym czasie.
Jako pierwsi o krok od wyjścia na prowadzenie byli madrytczycy. Kombinacyjną akcję zespołu wykończył Ferland Mendy, ale jego uderzenie zablokował Nathan Ake. W 19. minucie spotkania padł gol na 1:0 i było to trafienie dla ekipy gospodarzy. Podanie za linię obrony Realu otrzymał Josko Gvardiol. Chorwat zgrał futbolówkę do Erlinga Haalanda, a ten uderzeniem z pierwszej piłki zdobył bramkę.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Wyniki wtorkowych meczów
Sędzia jeszcze upewniał się, czy gol został strzelony w sposób prawidłowy. Po konsultacji z VAR uznał, iż nie ma podstaw do zmiany decyzji i "Los Blancos" zaczynali od środka boiska. Niedługo później mogło być 1:1, ale Vinicius Junior trafił w poprzeczkę. Ostatecznie przed przerwą na Etihad Stadium nie zobaczyliśmy już trafień.
Piłkarze z Manchesteru zaczęli drugą połowę od mocnego uderzenia. W poprzeczkę bramki Realu trafił Haaland. Kwadrans później "Królewscy" doprowadzili do wyrównania. Podawał Dani Ceballos, a Kylian Mbappe skierował piłkę do siatki. Dodajmy, że Francuz uderzał z woleja i nieczysto trafił w piłkę. Mimo to kopnął futbolówkę na tyle szczęśliwie, że ta zmyliła Edersona i na tablicy z wynikiem pojawił się remis 1:1.
Kolejna kluczowa dla losów meczu sytuacja miała miejsce w 80. minucie gry. Ceballos sfaulował we własnym polu karnym Phila Fodena. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Do "jedenastki" podszedł Haaland. Norweg z zimną krwią zamienił ją na gola i gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie w tym spotkaniu.
Ich radość nie trwała jednak długo. W 84. minucie na placu gry pojawił się Brahim Diaz. Dwie minuty później Ederson odbił przed siebie piłkę po uderzeniu Viniciusa Juniora. Do futbolówki dopadł Marokańczyk, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Warto podkreślić, że 25-latek nie celebrował gola zbyt ekspresyjnie. Przypomnijmy, że w przeszłości był on zawodnikiem "The Citizens".
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem i kwestia awansu przed rewanżem pozostanie otwarta, madrytczycy wykorzystali niefrasobliwość w linii obrony zespołu mistrza Anglii. Vinicius Junior wyłożył piłkę na pustą bramkę Jude'owi Bellinghamowi. Anglik z najbliższej odległości zdobył bramkę i dał zwycięstwo swojej drużynie. Real wygrał i jest w korzystniejszym położeniu przed rewanżem, który 19 lutego odbędzie się w stolicy Hiszpanii.
Manchester City - Real Madryt 2:3 (1:0)
Bramki: Haaland 19, 80 (rz.k.) - Mbappe 60, Diaz 86, Bellingham 90+2
Manchester City: Ederson - Akanji (46, Lewis), Dias, Ake (61, Kovacić), Gvardiol - Stones, Savinho (84, Marmoush), Bernardo Silva, De Bruyne (84, Gundogan), Grealish (30, Foden) - Haaland
Real Madryt: Courtois - Mendy, Tchouameni, Asencio, Valverde - Bellingham, Camavinga, Ceballos (81, Modrić) - Vinicius Junior, Mbappe, Rodrygo (84, Diaz)
Przejdź na Polsatsport.pl