Świderski podsumował finałowy turniej PP siatkarek. "Trochę dziwny"

Siatkówka
Świderski podsumował finałowy turniej PP siatkarek. "Trochę dziwny"
fot. PAP
Sebastian Świderski, prezes PZPS

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie ukrywał zadowolenia po finałowym turnieju Pucharu Polski kobiet. - Wszystko w Elblągu było na najwyższym poziomie. Cieszy także, przed reprezentacyjnym sezonem, dobra forma kadrowiczek – powiedział Sebastian Świderski.

Elbląg, który nie może poszczycić się siatkarskimi osiągnięciami, po raz pierwszy zorganizował finałowy turniej Pucharu Polski kobiet. Gospodarzem siedmiu poprzednich imprez była Nysa.

 

ZOBACZ TAKŻE: Olbrzymi pech Korneluk po finale Pucharu Polski. "Wybacz mi. Zapłacę"

 

- Nie trzeba mieć ligowych zespołów, aby gościć taki turniej i cieszyć się siatkówką na najwyższym poziomie. Kibice dopisali, na wysokości zadania stanęli też gospodarze. Może były pewne obawy, ale ci, którzy tu pracują i są zaangażowani w to miasto i w tę strukturę pokazali, że spokojnie można powierzyć im organizację takich wydarzeń. Wszystko było na najwyższym poziomie i wielkie podziękowania dla Elbląga oraz jeszcze większe dla organizatorów za fantastyczny turniej – podkreślił Świderski.

 

W niedzielnym finale DevelopRes Rzeszów pokonał 3:0 ŁKS Commercecon i powtórzył swój sukces z 2022 roku. A łodzianki po raz trzeci z rzędu zagrały w decydującym spotkaniu i po raz trzeci musiały uznać wyższość rywalek.

 

- Od strony sportowej turniej był trochę dziwny, bo wszystkie trzy spotkania zakończyły się wynikiem 3:0, z walką tylko w pierwszym secie. W finale w pierwszej partii rywalizacja na przewagi była jednak fantastyczna. Do tego doszły zwroty akcji, zakończenie seta, challenge, powrót do gry oraz kontuzja czołowej zawodniczki DevelopResu – dodał.

 

Najlepszą siatkarką turnieju wybrano libero rzeszowskiej drużyny Aleksandrę Szczygłowską.

 

- Jak widać nie trzeba zdobywać punktów, aby zostać wyróżnionym w takiej imprezie. Warto dodać, że jest to zawodniczka pochodząca właśnie z Elbląga. Zresztą finałowa rywalizacja na tej pozycji pomiędzy Olą i Marią Stenzel była fantastyczna – ocenił.

 

Szef związku zadowolony był także z dyspozycji innych reprezentantek, których nie brakowało w finałowym spotkaniu.

 

- Na ten mecz patrzyłem również przez pryzmat drużyny narodowej. W niedzielę dziewczyny stanęły po dwóch stronach siatki, ale w kadrze są koleżankami i sobie pomagają. Widzieliśmy także rywalizację na pozycjach rozgrywających i przyjmujących, ale największa wojna toczyła się na środku, gdzie cztery Polki w każdym elemencie pokazały się z bardzo dobrej strony. Pod tym względem możemy być spokojni o przygotowania do reprezentacyjnego sezonu, który wkrótce przed nami – podsumował.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie