Sędziowska kontrowersja w meczu Barcelony. Komitet przedstawił oświadczenie

Poniedziałkowe spotkanie między Barceloną a Rayo Vallecano padło łupem gospodarzy. Zwycięskiego gola z rzutu karnego zdobył Robert Lewandowski. Wiele mieszanych emocji wzbudził jednak nieuznany gol dla przyjezdnych. Hiszpański Komitet Techniczny Arbitrów (CTA) opublikował raport na temat pracy sędziów.
Barcelona zwyciężyła 1:0 z Rayo Vallecano, dzięki czemu wróciła na fotel lidera ligi hiszpańskiej. Bohaterami "Dumy Katalonii" byli Polacy: Robert Lewandowski trafił po rzucie karnym, natomiast Wojciech Szczęsny był bezbłędny w bramce i popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami.
ZOBACZ TAKŻE: Wyjątkowa dedykacja Lewandowskiego. To łapie za serce. Sam wyjaśnił
Rayo postawiło wysoko poprzeczkę podopiecznym Hansiego Flicka i też miało swoje szanse. Ekipa prowadzona przez Inigo Pereza zdołała nawet umieścić piłkę w siatce Szczęsnego, jednak gol nie został zaliczony, co przyniosło wiele kontrowersji.
Jorge de Frutos pokonał polskiego golkipera, lecz w tamtym momencie na spalonym znajdował się Randy Nteka. Angolczyk, co prawda, nie dotknął futbolówki, ale arbiter Mario Melero podjął decyzję o tym, że napastnik przeszkadzał obrońcom Barcelony, co uniemożliwiło im powstrzymanie de Frutosa.
Hiszpański Komitet Techniczny Arbitrów (CTA) opublikował raport na temat pracy sędziów. Uważa się, że spotkanie zostało poprowadzone "bardzo prawidłowo", a sędzia główny "doskonale zarządzał" przebiegiem rywalizacji, szczególnie jeśli mowa o spalonym Nteki przy akcji bramkowej Rayo.
Do całej sytuacji w programie "Radioestadio Noche", transmitowanym przez Onda Cero, odniósł się również prezes klubu z Villa de Vallecas.
- Jeśli Rayo przegrało, to nie z powodu sędziów. Zagraliśmy świetny mecz, ale byliśmy nieskuteczni. Co do arbitrów - nie mamy wątpliwości. Ich interpretacja była prawidłowa - powiedział Raul Martin Presa.
Przejdź na Polsatsport.pl