Dostała dziką kartę, ale i tak nie zagra w Indian Wells. Nocny komunikat organizatorów

Jakub ŻelepieńTenis

Sloane Stephens dostała od organizatorów turnieju WTA w Indian Wells dziką kartę. Jak się jednak okazało - Amerykanka nie skorzysta z przywileju gry. 31-latka musiała zrezygnować z występu z powodu kontuzji. Już wiadomo, kto ją zastąpi w głównej drabince.

Tenisistka w białym stroju podczas meczu, skupiona na odbiciu piłki.
fot. PAP/EPA
Sloane Stephens nie zagra w Indian Wells z powodu kontuzji

Stephens to sensacyjna mistrzyni US Open z 2017 roku. W ostatnich miesiącach daleko jej jednak do wysokiej formy. Amerykanka trapiona jest kontuzjami, które nie pozwalają jej rozwinąć skrzydeł. Dość powiedzieć, że ostatnie zwycięstwo w grze singlowej Stephens zanotowała... 1 lipca zeszłego roku.

 

ZOBACZ TAKŻE: Rywalka Świątek poza Eisenhower Cup! Występ na Indian Wells pod znakiem zapytania


Później - nie licząc debla - Amerykanka doznawała samych porażek. Z wielu turniejów musiała się też wycofywać ze względów zdrowotnych. To wszystko sprawiło, że obecnie notowana jest dopiero na 119. miejscu w światowym rankingu.

Organizatorzy zawodów w Indian Wells postanowili przyznać 31-latce dziką kartę. W pierwszej rundzie miała ona zmierzyć się z Sofią Kenin, a starcie zaplanowano na wieczór 5 marca polskiego czasu. Niestety - mecz nie dojdzie jednak do skutku.


W nocy z wtorku na środę w sieci pojawił się jednoznaczny komunikat.


"Sloane Stephens wycofała się z powodu kontuzji. ​​Sofia Kenin zmierzy się teraz z kwalifikantką Maddison Inglis w pierwszej rundzie" - napisano w komunikacie turniejowym.


Maddison Inglis to 27-letnia Australijka. Notowana jest na 136. miejscu w rankingu.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie