Drużyny Kiwiora i Casha z awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów! — fot. AFP

Matty Cash

Poznaliśmy kolejnych ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. W środowy wieczór awans do najlepszej ósemki elitarnych rozgrywek wywalczyły zespoły Borussii Dortmund, Arsenalu i Aston Villi. Tym samym w grze o końcowy triumf nadal są Jakub Kiwior i Matty Cash. Z kolei zwycięzcę dwumeczu Atletico - Real wyłoniła seria rzutów karnych.

Środowe emocje w Lidze Mistrzów rozpoczęły się od spotkania Borussii Dortmund z LOSC Lille. W pierwszym meczu padł remis 1:1, natomiast po pierwszej połowie rewanżu bliżej awansu była drużyna z Francji, która prowadziła 1:0 po bramce Jonathana Davida. W drugiej części gry podopieczni Niko Kovaca odwrócili losy rywalizacji. Najpierw z karnego trafił Emre Can, a potem triumf BVB przypieczętował Maximilian Beier.

ZOBACZ TAKŻE: Barcelona poznała rywala w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski wróci na "stare śmieci"

Dwumecz między Arsenalem a PSV Eindhoven rozstrzygnięty był już po pierwszym starciu. Ekipa z Londynu bowiem przed tygodniem odniosła wiktorię 7:1. W rewanżu na Emirates Stadium "Kanonierzy" remisem 2:2 dopełnili formalności. Gole dla gospodarzy zdobyli Oleksandr Zinczenko i Declan Rice, z kolei wśród gości w protokole zapisali się Ivan Perisić oraz Couhaib Driouech. Całe 90 minut w barwach Arsenalu rozegrał Jakub Kiwior, który obejrzał żółtą kartkę.

Drugie spotkanie Aston Villi i Club Brugge fatalnie rozpoczęli przyjezdni. Już w 17. minucie bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał Kyriani Sabbe. Do szatni piłkarze schodzili jednak przy wyniku 0:0. Worek z golami za sprawą zespołu prowadzonego przez Unaia Emery'ego rozwiązał się w drugiej połowie. Dwukrotnie do siatki trafił będący w wyśmienitej dyspozycji Marco Asensio, a jedną bramkę dołożył Ian Maatsen. W 73. minucie z murawy po dobrych zawodach zszedł Matty Cash.

W środowym hicie Atletico Madryt błyskawicznie odrobiło straty przeciwko Realowi. "Los Colchoneros" w piorunującym stylu otworzyli mecz. Już w 28. sekundzie Thibaut Courtois został pokonany przez Conora Gallaghera. W drugiej części meczu przed szansą stanął Vinicius Junior. Brazylijczyk spudłował jednak rzut karny, a rezultat nie zmienił się już do końca regulaminowego czasu, co poskutkowało dogrywką oraz rzutami karnymi. W nich lepsi okazali się piłkarze "Królewskich".