Co za mecz reprezentacji Polski! Remis z czwartą drużyną mundialu!

Co za mecz reprezentacji Polski! Remis z czwartą drużyną mundialu!
Fot. PAP
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej zremisowała z silną Portugalią w el. ME

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej zremisowała 36:36 z Portugalią w środowym (13 marca) meczu 3. kolejki eliminacji mistrzostw Europy. Grający bardzo ambitnie "Biało-Czerwoni" postawili się czwartej drużynie ostatniego mundialu i niewiele brakowało, by sięgnęli w tym spotkaniu po komplet punktów.

Po dwóch kolejkach eliminacji ME 2026 Polacy zajmowali 2. miejsce w grupie. Na starcie kwalifikacji polscy szczypiorniści niespodziewanie zremisowali u siebie z Izraelem, ale 3 dni później powetowali sobie tę wpadkę, wygrywając jedną bramką z Rumunami. Portugalczycy z kolei triumfowali w obu rozegranych wcześniej spotkaniach i to oni prowadzili z kompletem punktów w tabeli grupy 8.

 

ZOBACZ TAKŻE: Najlepiej zarabiająca szczypiornistka świata już nie zagra w reprezentacji

 

W listopadowych meczach naszą kadrę prowadził jeszcze Marcin Lijewski. Po nieudanych mistrzostwach świata, w których Polska nie wyszła z grupy i rywalizowała o Puchar Prezydenta, selekcjoner pożegnał się jednak z posadą, a na starcia z Portugalczykami zastąpił go dotychczasowy asystent – Michał Skórski.

 

Faworytami - nie tylko ze względu na zamieszanie ze zmianą selekcjonera w ekipie "Biało-Czerwonych" - byli przyjezdni, którzy zachwycili w niedawnych mistrzostwach świata, eliminując z turnieju między innymi faworyzowanych Niemców i kończąc ostatecznie na 4. pozycji.

 

Początek spotkania był wyrównany, a po pudle Cavalcantiego i szybkiej akcji Polaków, zakończonej sprytnym rzutem Paterka, to podopieczni Michała Skórskiego prowadzili w 4. minucie 3:2. Trzy minuty później nasz zespół - po niecelnym rzucie Gomesa - miał doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia, ale Olejniczak popełnił fatalny błąd przy podaniu do partnera z drużyny i praktycznie oddał Portugalczykom piłkę za darmo. Ci skrzętnie z tego skorzystali i po błyskawicznej kontrze doprowadzili do wyrównania (4:4). W 11. minucie "Biało-Czerwoni" znów nie wykorzystali szansy do odskoczenia rywalom na dwa gole. Po świetnej interwencji Jastrzębskiego, który odbił nogą rzut Cavalcantiego, Polacy wyprowadzili atak pozycyjny, zakończony niestety rzutem Gębali w lewy słupek... Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego odpowiedzieli składnymi akcjami, po których najpierw doprowadzili do wyrównania, a następnie - wykorzystując przyblokowany przez obrońców rzut Pietrasika - odzyskali prowadzenie (6:7).

 

W 22. minucie naszym szczypiornistom udało się wreszcie - po raz pierwszy w tym spotkaniu - odskoczyć rywalom na dwie bramki. Po niecelnym rzucie Sousy Polacy wyszli z szybkim atakiem, zakończonym faulem na Przytule i wykorzystanym przez Czaplińskiego rzucie karnym, dającym ekipie Skórskiego prowadzenie 11:9. Po chwili kolejną pomyłkę Portugalczyków w ataku wykorzystał Marciniak i przewaga Polski powiększyła się do trzech trafień! I choć przyjezdnym udało się w pewnym momencie złapać kontakt, to Polacy schodzili na przerwę prowadząc dwoma golami, w czym duża zasługa Olejniczaka, który na 4 sekundy przed końcową syreną rzucił - mimo rozpaczliwej interwencji Cavalcantiego - na 16:14.

 

W przerwie meczu byliśmy świadkami wyjątkowych chwil - oficjalnego pożegnania Piotra Chrapkowskiego, byłego kapitana reprezentacji Polski, który w biało-czerwonych barwach rozegrał 148 spotkań, zdobywając w nich 175 bramek. 37-latek miał bardzo udaną karierę klubową. Zaczynał w AZS-AWFiS Gdańsk (2006-2010), a następnie bronił barw dwóch największych zespołów w naszym kraju - Wisły Płock (2010-2013) oraz Vive Kielce (2013-2017). Z "Nafciarzami" sięgnął po mistrzostwo Polski, natomiast z ekipą ze stolicy województwa świętokrzyskiego zdobył cztery tytułu mistrza kraju, cztery Puchary Polski oraz brąz i złoto Ligi Mistrzów.

 

Od 2017 roku był zawodnikiem niemieckiego SC Magdeburg, z którym dwukrotnie wygrał Bundesligę, trzykrotnie Klubowe Mistrzostwo Świata w ramach turnieju IHF Super Globe oraz dorzucił triumf w Pucharze Niemiec i europejskim Pucharze EHF. W 2023 roku drugi raz w karierze mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Lidze Mistrzów.

 

 

Niestety, po zmianie stron Portugalczycy bardzo szybko, bo w niespełna dwie i pół minuty, zawodnicy gości doprowadzili do wyrównania. Polacy zdołali na szczęście odzyskać właściwy rytm i po uszczelnieniu obrony, a także poprawie gry w ataku nie tylko odzyskali trzybramkowe prowadzenie z pierwszej połowy (23:20), ale i - po spudłowanym karnym Arei i świetnym rzucie Jędraszczyka przy prawym słupku - odskoczyli na cztery gole (30:26).

 

Niewiele brakowało, a na początku 26. minuty podopieczni Paulo Fereiry ponownie złapaliby kontakt z gospodarzami. Na szczęście dla "Biało-Czerwonych" rzucający z lewego skrzydła Fernandes posłał piłkę obok prawego słupka. Co się odwlecze, to nie uciecze - po zepsutym ataku naszej reprezentacji Duarte przepchnął się między obrońcami i trafił na 34:33, a kilkadziesiąt sekund później, po obronionym przez portugalskiego golkipera rzucie Sroczyka i długo rozgrywanym ataku pozycyjnym, rozgrywanym przez grających w osłabieniu Portugalczyków bez bramkarza - Salina wykorzystał sprytne podanie Sousy i doprowadził do wyrównania (35:35).

 

Po skutecznie rzuconym przez Czaplińskiego rzucie karnym na 45 sekund przed końcem spotkania "Biało-Czerwoni" prowadzili 36:35. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego postawiła na pokerową zagrywkę i wycofała bramkarza. Opłaciło się - na 7 sekund przed końcową syreną Areia zdołał trafić do polskiej siatki.

 

Nasza drużyna miała jeszcze trzy sekundy na przeprowadzenie swojego ataku i do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele - zmuszony do rzutu z dalszej odległości Olejniczak trafił w poprzeczkę. Mecz zakończył się remisem 36:36, który z pewnością jest znakomitym wynikiem, ale ze względu na przebieg spotkania pozostawia jednak pewien niedosyt w sercach kibiców reprezentacji Polski...

 

Kolejny mecz eliminacji mistrzostw Europy - znów z Portugalią - podopieczni trenera Skórskiego rozegrają 16 marca w hali Pavilhao Multiusos w Odivelas.

 

 

3. runda eliminacji ME - 3. kolejka
Polska - Portugalia 36:36 (16:14)

 

Polska: Zembrzycki, Jastrzębski – Przytuła 3, Jędraszczyk 7, Olejniczak 9, Wojdan, Bis, Sroczyk, Pietrasik 4, Widomski, Jankowski, Marciniak 2, Gębala 3, Paterek 2, Będzikowski, Czapiński 6;

 

Portugalia: Capdeville, Valerio – Portela 5, Duarte 4, Martins, Salina 4, Fernandes, Branquinho, Areia 3, Silva, Nazare 1, Sousa 4, Gomes 7, Frade 2, Brandao 1, Cavalcanti 5.

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Handball Arena - 12.03

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie