Siatkarki apelują o zmiany w kalendarzu rozgrywek. Poskarżyły się na władze Związku

Siatkarki Vasasu Obuda Budapeszt przegrały 0:3 z CS Volei Alba Blaj w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu CEV, a ponieważ w pierwszym meczu także uległy rywalkom (2:3), pożegnały się z europejskimi pucharami. Tuż pod odpadnięciu z rozgrywek zawodniczki żaliły się na... fatalny terminarz rozgrywek.
Vasas Obuda do rewanżowego starcia z ekipą z Rumunii przystępował... niespełna 48 godzin po zakończeniu meczu finału Pucharu Węgier, w którym drużyna z Budapesztu pokonała 3:1 zespół KNRC. Siatkarki stołecznego klubu poskarżyły się za pośrednictwem klubowych mediów na władze węgierskiego Związku, które nie zareagowały na prośby o przełożenie spotkania krajowego Pucharu.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarka przyłapała partnera na zdradzie. Poprosiła o występ w meczu i... została MVP
Jak podaje dziennik "Nemzeti Sport", działacze Vasasu Obuda tuż po awansie do półfinału Pucharu CEV mieli apelować do krajowej federacji, by ta albo przełożyła mecz z KNRC na inny termin, albo... zamieniła dni rozgrywania męskiego i żeńskiego Pucharu Węgier (mężczyźni rozgrywali swoje starcie w sobotę 8 marca, a panie - dzień później). Mało tego, działacze Vasasu, widząc opieszałość Związku, na własną rękę wyprosili od obu uczestników męskiego finału (Vegyesz i MAV Elore SC) zgodę na zamianę terminów, ale federacja nie zdecydowała się przychylić do tej prośby.
W rezultacie zawodniczki Vasasu Obuda, które rozpoczęły finał Pucharu Węgier 9 marca o godzinie 16.00 w Miszkolcu, po zakończeniu spotkania miały niespełna 48 godzin, by przejechać ponad 440 kilometrów, odbyć trening, wyspać się i zagrać rewanżowy mecz europejskich pucharów (11 marca).
"Przez ostatnie półtora miesiąca nasz zespół robił wszystko, co mógł, by zapobiec takiej sytuacji, ale choć wszyscy uczestnicy finału Pucharu Węgier - w tym męskie drużyny - zgodzili się nam pomóc, Węgierska Federacja Piłki Siatkowej nie zwracała na to uwagi, choć w regulaminie jest przepis, że dwie doby przed i dwie doby po meczach europejskich pucharów klub nie może występować w krajowych rozgrywkach" - czytamy w oświadczeniu Vasasu Obuda.
Wszystko wskazuje na to, że ekipa ze stolicy Węgier padła ofiarą własnego sukcesu. Krajowa federacja siatkarska, ustalając terminarz rozgrywek, prawdopodobnie nie spodziewała się, że drużyna z Budapesztu może zajść tak daleko na arenie międzynarodowej. Termin Pucharu Węgier ustalano bowiem, sprawdzając jedynie, czy nie zaistnieje "kolizja" z meczami ćwierćfinałowymi Extraligi kobiet.
Działacze Vasasu Obuda zaapelowali, by w kolejnych sezonach kalendarz rozgrywek układany był dużo uważniej i z uwzględnieniem nie tylko krajowych meczów, ale i starć w europejskich pucharach.
Przejdź na Polsatsport.pl