Reprezentant Włoch: W Polsce naprawdę mi się podobało
- To będzie dla mnie wyjątkowy mecz i wiem, że nie będzie nas czekać łatwa przeprawa. I choć będzie to trudne spotkanie przeciwko mocnemu rywalowi, podchodzę do niego jak do każdego innego meczu. Na lodzie będziemy rywalizować ze sobą, a ja chcę zagrać najlepiej jak potrafię – mówi reprezentant Włoch, Jason Seed, z którą polscy hokeiści zmierzą się w trzecim meczu MŚ Dywizji 1A w rumuńskim Sfantu Gheorghe. Transmisja wszystkich spotkań od 27 kwietnia na sportowych kanałach Telewizji Polsat.

Grzegorz Michalewski: W Polsce grałeś przez trzy sezony. Najpierw w Podhalu, a potem dwa lata w GKS-sie Tychy, z którym zdobyłeś brązowy medal mistrzostw Polski. Jak wspominasz ten okres?
Jason Seed: Było naprawdę świetnie, podobał mi się mój czas spędzony w Polsce. Oczywiście mieliśmy kilka naprawdę dobrych sezonów, szczególnie z Tychami, zresztą też i z Podhalem, i uważam, że radziliśmy sobie naprawdę dobrze. W Tychach były duże oczekiwania i wszyscy liczyliśmy, że skończymy lepiej niż z brązowym medalem. Mieliśmy naprawdę dobrą drużynę z szansami, żeby wygrać ligę, ale tak się czasem zdarza w hokeju. W Polsce naprawdę mi się podobało.
Jak oceniasz poziom ligi polskiej?
Bardzo dobrze, choć trudno porównywać ją do Ice HL, bo bardzo się od siebie różnią. Te różnice zależą zarówno od krajowych zawodników, jak i tych zagranicznych, od tego ilu obcokrajowców może grać, ale generalnie poziom hokeja był bardzo dobry. Jeżeli porównamy go do rozgrywek Ice Hockey League to myślę, że IHL jest trochę silniejsza, gra jest tam szybsza, ale polska liga jest też bardzo dobra. Poziom był świetny, co było jednym z powodów, dla których zostałem tam przez trzy lata.
Po wyjeździe z Polski grałeś przez dwa sezony w Cortinie d’Apezzo. Ten klub gra w rozgrywkach zarówno ligi włoskiej, jak i w Lidze Alpejskiej. Jak wyglądają te rozgrywki i czym się różnią?
Obie ligi są do siebie podobne, choć liga włoska jest naszą narodową i grają w niej tylko włoskie kluby. Do tego dochodzi rywalizacja o Puchar Włoch, w którym włoskie drużyny grają ze sobą, aby wygrać te rozgrywki. Zresztą podobnie jak w przypadku Pucharu Polski. Jest to ta sama idea, obowiązują te same zasady gry i rywalizują tylko krajowe zespoły. W Lidze Alpejskiej grają kluby nie tylko z Włoch, ale też z Austrii, Słowenii i Chorwacji. Jest to takie zaplecze dla ICE Hockey League.
W obecnym sezonie występowałeś w HC Bolzano, które - obok Val Pusterii - jest jednym z dwóch włoskich klubów rywalizujących w międzynarodowej lidze austriackiej ICE Hockey League.
To bardzo mocna liga i dla mnie to na pewno kolejny krok do przodu w porównaniu do ligi Alpejskiej i ligi polskiej. Tutaj zawodnicy są bardziej szybcy, lepiej wyszkoleni technicznie i mocniejsi. Przeniosłem się do lepszych rozgrywek, gdzie poziom jest wyższy, gra szybsza i jest to naprawdę dobra liga.
W tym sezonie przegraliście walkę o awans do finału ICE HL z ekipą RB Salzburg.
Zespół z Salzburga jest niezwykle utytułowany, ma bardzo dobrą historię i już od dłuższego czasu jest bardzo silną drużyną. Oczywiście mieliśmy nadzieję, że w półfinałach z nimi pójdzie nam lepiej. Uważam, że dysponowaliśmy w tym roku bardzo dobrą drużynę i mieliśmy duże szanse, żeby ich pokonać, ale ponownie okazali się mocnym zespołem. Niestety, zdołali nas pokonać i awansowali do finału.
Urodziłeś się w Kanadzie, ale grasz w reprezentacji Włoch. Zresztą w kadrze Włoch gra wielu zawodników urodzonych za oceanem. Styl gry Italii jest bardzo podobny do tego prezentowanego przez Kanadę.
Tak, po prostu tak to działa. Wielu zawodników takich jak ja ma rodzinę we Włoszech, albo urodziło się czy wychowało w tym kraju. Jeśli chodzi o mnie, to moja mama jest Włoszką i to pozwoliło mi otrzymać włoski paszport i obywatelstwo, więc mam zarówno kanadyjskie, jak i włoskie obywatelstwo, co pozwala mi dołączyć do reprezentacji Włoch. Do tego mam za sobą dwa pełne sezony rozegrane w lidze włoskiej.
W zeszłym roku zagrałeś po raz pierwszy w kadrze Włoch na mistrzostwach świata Dywizji IA. Niestety, nie udało wam się awansować do Elity. Dlaczego?
Dobre pytanie. Byliśmy bardzo blisko, zabrakło nam jednego punktu do awansu do Elity. Naszym celem było oczywiście wygranie tego turnieju i awans do najwyższej dywizji, ale ostatecznie udało się to Węgrom i Słoweńcom. To był bardzo wyrównany turniej i myślę, że podobnie będzie w tym roku. Mam nadzieję, że teraz zapewnimy sobie miejsce premiowane awansem i zakwalifikujemy się do Elity.
W tym roku mistrzostwa świata Dywizji IA odbędą się w Rumunii. Kto według Ciebie będzie miał największe szanse na awans do Elity?
Wszystkie drużyny są dobre i silne, z niektórymi z nich, a więc z Rumunią i Japonią, graliśmy w zeszłym roku i wiem, że to są również bardzo wymagające ekipy. Polska i Wielka Brytania, które spadły z najwyższego poziomu w zeszłym roku, prawdopodobnie będą naszymi najtrudniejszymi przeciwnikami, więc myślę, że gdybym miał teraz powiedzieć, to właśnie z nimi będą to dla nas bardzo ważne mecze, które musimy wygrać.
W trzecim meczu na turnieju w Sfantu Gheorghe zagracie z Polską. Będziesz miał okazje zagrać przeciwko swoim byłym kolegom z Podhala Nowy Targ i GKS-u Tychy. Jak podchodzisz do tego meczu i kto go wygra?
Będzie dużo zabawy, bo znam wielu waszych zawodników i chciałbym zagrać z przeciwko Polsce. To będzie dla mnie wyjątkowy mecz i wiem, że nie będzie nas czekać łatwa przeprawa. I choć będzie to trudne spotkanie, przeciwko mocnemu rywalowi, który ma dobrych zawodników, to podchodzę do niego tak jak do każdego innego meczu. Na lodzie będziemy rywalizować ze sobą, a ja chcę zagrać najlepiej jak potrafię.
Mistrzostwa Świata Dywizji 1A w hokeju na lodzie w rumuńskim Sfantu Gheorghe od 27 kwietnia do 3 maja na sportowych kanałach Telewizji Polsat.
Przejdź na Polsatsport.pl