Ekstraliga rugby. Starcie dawnych potęg hitem kolejki

Robert MałolepszyInne

Po niemal miesięcznej przerwie spowodowanej meczami reprezentacji Polski do gry wracają rugbiści Ekstraligi rugby. Lider tabeli – Pogoń Awenta Siedlce ma wolne, ale grają goniące go Orlen Orkan Sochaczew oraz Energa Ogniwo Sopot. Hitem kolejki wydaje się być jednak starcie w Łodzi pomiędzy dawnymi tytanami polskiego rugby.

Ekstraliga rugby. Starcie dawnych potęg hitem kolejki

Po ostrym, marcowym starcie i trzech super ciekawych kolejkach, w których doszło do starć na szycie, liga zapadła w niemal miesięczną przerwę. Do akcji wkroczyła reprezentacja Polski, który najpierw wygrała na wyjeździe z Luksemburgiem, a potem pokonała również na wyjeździe Szwecję. Dzięki temu Biało-czerwoni wygrali rywalizację w Rugby Europe Trophy w sezonie 2024/2025.

 

Jest to trzeci poziom rozgrywkowy na Starym Kontynencie, a drugi z tych, na które można awansować. Wyżej jest Rugby Europe Championship i elitarny Puchar Sześciu Narodów (to impreza zamknięta). O powrót do rozgrywek Championship, z których Polska jest spadkowiczem, podopieczni trenerów Kamila Bobryka i Tomasza Stępnia będą walczyć jednak dopiero jesienią oraz wiosną przyszłego roku, ponieważ w tym sezonie awanse i spadki, pomiędzy tymi poziomami w Europie, nie były przewidziane.

 

Kibice będą więc teraz aż do początku czerwca emocjonowali się już tylko Ekstraligą oraz rozgrywkami niższych krajowych poziomów. W maju poznamy też zwycięzców rugbowej Ligi Mistrzów (w Polsce rozgrywki te pokazuje Polsat Sport).

 

Finał w Siedlcach?

 

Mistrza Polski 2025 poznamy w weekend 7-8 czerwca. Finał zorganizuje zwycięzca sezonu zasadniczego. O brąz zagrają trzecia z czwartą drużyną w tabeli. To wiedzą wszyscy. Niemal wszyscy w polskim rugby uważają też, że finał odbędzie się w Siedlcach. Tamtejsza Pogoń Awenta pokonała w marcu najpierw aktualnego mistrza Polski – Orlen Orkan Sochaczew 25:9, a potem wicemistrza kraju Energa Ogniwo Sopot 37:10. Dziś ma 56 punktów w ligowej tabeli, Orkan 44, Ogniwo 38. Po tej kolejce te straty mogą być mniejsze. Pogoń pauzuje, bo liga ma 9 drużyn, a siedlczanie już 12 meczów rozegranych. Orkan i Ogniwo po 11 i będą w ten weekend grać.

Najpierw w sobotę Ogniwo podejmie Juvenię Kraków, a więc czwartą drużynę poprzedniego sezonu, która matematycznie wciąż ma szansę doścignąć czwartą obecnie Life Style Catering Arkę Gdynia i wejść do małego finału. By to się jednak stało, musi wygrać w sobotę w Sopocie. Czy to możliwe? W ostatniej kolejce Juvenia długo stawiała opór Orkanowi, ba przez pierwsze pół godziny dominowała, ostatecznie jednak przegrała 13:33.  

 

Trener z rugbowego nieba

 

W Krakowie przez wszystkie przypadki odmienia się teraz nazwisko nowego, kanadyjskiego szkoleniowca Smoków Ciarana Hearna - dwukrotnego uczestnika Pucharu Świata w rugby, a więc człowieka, który wszedł do rugbowego nieba. Hearn próbuje teraz pod Wawelem pokazać i nauczyć swoich zawodników tego, czego w tym niebie doświadczył.

 

- Naszym celem na końcówkę sezonu jest wprowadzanie do warunków meczowych tego czego uczy nas trener Ciaran Hearn – chodzi o to, by potrafić grać mądrze i wykorzystywać nasze największe atuty – potwierdza kapitan Juvenii Michał Jurczyński w wywiadzie, którego przed tą kolejką udzielił social mediom Ekstraligi. - Trener wniósł do drużyny Juvenii Kraków bardzo nowoczesne rugby. Uczy nas analizowania gry podczas treningu, zwraca uwagę na małe detale i kładzie nacisk na umiejętności indywidualne. Ma duży autorytet wśród zawodników, jego kariera zawodnicza była imponująca. Wszyscy słuchamy z uwagą, gdy opowiada jak grał z drużyną All Blacks albo w lidze angielskiej, wtedy można poczuć jak bardzo wciąż żyje rugby – dodaje Jurczyński.

 

W Sopocie Juvenia nie będzie faworytem, ale w ostatnich latach krakowianie kilka razy sensacyjnie wygrywali z Ogniwem i teraz na pewno też będą chcieli sprawić sensację, bo tak trzeba by rozpatrywać ich ewentualne zwycięstwo nad Mewami. Ogniwo, które w marcu bardzo pewnie pokonało Orkan 41:12, musi wygrać wszystkie mecze do końca sezonu i liczyć na potknięcie sochaczewian, by zastąpić ich w wielkim finale, w którym sopocianie występowali nieprzerwanie od siedmiu sezonów.

 

Czy potknięcie mistrzów Polski jest możliwe?

 

- W sporcie wszystko jest możliwe, dlatego z pokorą i dużą determinacją przygotowujemy się do kolejnych meczów. Cieszę się, że wszyscy zawodnicy są zdrowi – do treningów i gry wraca nasz lider Peter Steenkamp. Gotowy na starcie z Edach Budowlanymi jest też nasz kapitan Dawid Plichta, który w meczu reprezentacji z Luksemburgiem doznał lekkiego urazu kolana – zdradza trener Orkana, Maciej Brażuk.

 

Mistrzowie Polski podejmą Edach Budowlanych Lublin w niedzielne popołudnie. Będą już znali wynik z Sopotu, ale na pewno nie będą na niego patrzeć. Jesienią w Lublinie Orkan zagrał jeden z najlepszych meczów ostatnich lat i rozgromił Budowlanych aż 85:7, ale wcześniej tak lekko nie bywało. To ekipa z Lublina odebrała w 2023 roku Orkanowi szanse na obronę pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski, pokonując sochaczewian na własnym boisku w sezonie zasadniczym.

 

- Trener Budowlanych Andrzej Kozak zawsze coś nowego na nas wymyśli. Musimy być maksymalnie skoncentrowani, by osiągnąć cel, a takim jest zwycięstwo za pięć punktów – dodaje Brażuk.

 

Dla jego drużyny będzie to dopiero pierwszy tej wiosny mecz przed własną publiczności uznawaną za najlepszą w Polsce. Fani z Sochaczewa mają coś do udowodnienia, bo dwa marcowe spotkania w Siedlcach podniosły kibicowską poprzeczkę na bardzo wysoki poziom. Na trybunach stadionu Pogoni podczas meczów z Orkanem i Ogniwem zasiadało za każdym razem grubo ponad dwa tysiące kibiców. Stadion w Sochaczewie jest mniejszy, ale zapełnić go też nie jest łatwo. Czy uda się w niedzielę?

 

Starcie dawnych potęg w Łodzi

 

Meczem XIV kolejki nie będzie jednak ani starcie w Sopocie, ani w Sochaczewie. Oba mają wielką stawkę dla gospodarzy, ale też i wyraźnych faworytów. Zwycięstwa gości będą sensacją. Co innego starcie w Łodzi.

 

Na Bałutach, przy Górniczej WizjaMed Budowlani podejmą DrewPal2 Lechię Gdańsk. Zmierzą się siódma z ósmą drużyną w tabeli. Oba kluby to wielkie marki polskiego rugby. Jeszcze na początku XX wieku to między nimi i Arką Gdynia rozstrzygały się losy mistrzostwa Polski. Lechia to jedyna w historii polskiego rugby ekipa, który nigdy nie spadła na drugi poziom rozgrywkowy, ma na koncie 13 złotych medali.  Teraz też spadek jej nie grozi, ale pod nią jest w tabeli tylko beniaminek z Białegostoku.

 

- Marzy nam się oczywiście powrót do lat świetności, ale twardo stąpamy po ziemi. Nie mamy teraz takiego budżetu, by bić się z najlepszymi, a zadłużać się nie zamierzamy, bo niedawno wreszcie wyszliśmy na prostą – mówi prezes Lechii, jedna z legend tego klubu, były trener biało-zielonych, były trener kadry Marek Płonka senior.

 

Jego syn Marek Płonka junior jest kapitanem drużyny, jednym z ostatnich zawodników gdańskich Lwów, który zdobywał z Lechią mistrzostwo kraju, a było to w 2014 roku.

 

- Teraz naszym celem jest ogrywanie młodzieży. Mecz w Łodzi jest jednym z tych, które chcielibyśmy wygrać. Jesienią w Gdańsku przegraliśmy na własne życzenie. Oczywiście takie same pomysły na ten mecz mają zapewne gospodarze. I my i oni mamy młode zespoły i młodych, zagranicznych trenerów. Mnie marzy się, by Lechia znów była drużyną walczaków. Żeby wszyscy się za tę Lechię bili. Tak jak to było przez ponad 60 lat naszej historii. Mecz z Łodzi będzie okazją, by tę waleczność pokazać – kończy Płonka senior.

 

Ekstraliga rugby. XIV kolejka

Sobota 26 kwietnia
KS Budowlani WizjaMed Łódź v Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk (godz. 13.00
Budmex Rugby Białystok v Life Style Catering RC Arka Gdynia (godz. 15.15)
Energa Ogniwo Sopot v RzKS Juvenia Kraków (godz. 16.30)

Niedziela 27 kwietnia
ORLEN Orkan Sochaczew v Edach Budowlani Lublin (godz. 15.30)

Materiały prasowe, opr. Robert Małolepszy
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie