Koszmar Polaków tuż przed MŚ! A miało być tak pięknie
Hokejowa reprezentacja Polski spisała się na medal w ostatnim sprawdzianie przed MŚ Dywizji IA w Rumunii, pokonując w Mariborze grającą w elicie Słowenię 2:1, ale nikt się nie spodziewał, że jej podróż ze Słowenii zamieni się w istny koszmar. Już w niedzielę, o godz. 18:30, „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Rumunią w pierwszym meczu MŚ. Transmisja w Polsacie Sport 1 i na Polsat Box Go.

Podopieczni Roberta Kalabera stanęli na głowie i dzięki imponującej II tercji, w której do siatki trafiali wychowankowie KTH Krynica Damian Tyczyński i Paweł Zygmunt, pokonali Słoweńców 2:1.
- Wspaniale spisywał się też John Murray, który wielokrotnie ratował nas szczególnie w I tercji – powiedział nam team leader i legenda reprezentacji Polski Leszek Laszkiewicz, który podczas majowych MŚ elity zostanie drugim Polakiem w Galerii Sław IIHF.
ZOBACZ TAKŻE: Zwycięstwo polskich hokeistów w ostatnim sprawdzianie przed MŚ
Robert Kalaber i jego sztab zaplanowali podróż do Rumunii tak, by jak najmniej jej trudy odczuli hokeiści. Po meczu „Biało-Czerwoni” zostali na noc w Mariborze, by w piątek po śniadaniu udać się w godzinną podróż na lotnisko w Grazu, a stamtąd odlecieć do Bukaresztu, skąd po trzygodzinnej podróży autokarem dostać się do Brasova, w którym mieszkają wszystkie ekipy podczas MŚ w Sfantu Gheorghe.
- Niestety, o godz. 6 rano przyszły do nas maile z informacją, że samolot został odwołany i musieliśmy szukać alternatywnej drogi – kręci głową Laszkiewicz.
W ten sposób Polacy spędzili niemal cały dzień na lotnisku w Grazu i dopiero późnym popołudniem odlecieli z Austrii do Monachium, a dopiero ze stolicy Bawarii udali się do Bukaresztu, przez co do hotelu w Brasovie dotarli nad ranem.
Z pewnością nie ułatwiło to regeneracji Polakom po ciężkim meczu ze Słowenią. W sobotnie popołudnie nasza ekipa przeprowadzi trening na kameralnym lodowisku Sepsi Arena, które zostało oddane do użytku w 2017 r. Wielofunkcyjny obiekt kosztował 19 mln euro i służy nie tylko hokejowi, ale także sportom halowym. Mieści do trzech tysięcy widzów.
- Poziom na tych MŚ na pewno będzie wyrównany. Równie dobrze możemy awansować do elity, jak spaść na trzeci poziom MŚ. Po cichu liczę na to, że uda nam się sprawić niespodziankę i awansujemy, pomimo tego, że przeprowadziliśmy zmianę pokoleniową w kadrze – powiedział nam trener Robert Kalaber.
- Najważniejsze, że po ciężkim meczu ze Słowenią nie mamy żadnych kontuzji. Owszem, chłopaki są poobijani, bo spotkanie było twarde, ale z pewnością dojdą do siebie na starcie z Rumunią – dodaje Laszkiewicz.
Mecz Rumunia – Polska już w niedzielę o godz. 18:30. Transmisja w Polsat Sport 1 i na Polsat Box Go. Początek przedmeczowego studia już o godz. 17:30.
O godz. 11:20 pokażemy pierwsze spotkanie MŚ Dywizji IA Japonia – Włochy, również na Polsat Sport 1 i na Polsat Box Go.
Z Rumunii Michał Białoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl