Wielka radość po awansie! Hurricanes zdominowali swoich przeciwników
Hokeiści Carolina Hurricanes pokonując na własnym lodowisku New Jersey Devils 5:4 po dogrywce wygrali rywalizację w pierwszej rundzie play off 4-1 i awansowali do półfinału Konferencji Wschodniej ligi NHL.

Spotkanie w Lenovo Center w Raleigh nie układało się po myśli gospodarzy, bowiem po pierwszej tercji przegrywali 0:3. Straty odrobili w ciągu pierwszych sześciu minut drugiej odsłony, ale w 28. minucie Szwajcar Nico Hischier znowu dał prowadzenie "Diabłom". Niemal równie szybko odpowiedział Sebastian Aho i zrobiło się 4:4.
ZOBACZ TAKŻE: Świetny początek MŚ w wykonaniu Polaków. "Cieszę się, że gramy w ten sposób"
W trzeciej tercji gole nie padły, a w dogrywce prawie 19 tys. kibiców na rozstrzygnięcie czekało do jej drugiej części i 25. minuty. Wtedy w roli głównej ponownie wystąpił fiński napastnik miejscowych, który wykorzystując okres gry w przewadze zapewnił Hurricanes zwycięstwo i awans do kolejnej fazy walki o Puchar Stanleya.
- To wręcz nierealne uczucie. Jakbym stracił na chwilę przytomność. Tłum szaleje, koledzy skaczą na ciebie, trudno się w tym odnaleźć, ale radość jest wielka - przyznał Aho, który w pięciu potyczkach z Devils uzyskał osiem punktów za trzy gole i pięć asyst.
Jego zespół jako pierwszy w całej stawce zameldował się w drugiej rundzie play off. Czeka na rywala, którym będzie zwycięzca rywalizacji między Washington Capitals a Montreal Canadiens. Na razie ekipa ze stolicy USA prowadzi 3-1.
Dogrywka była we wtorek potrzebna też do wyłonienia zwycięzcy w meczu Vegas Golden Knight z Minnesota Wild. Gospodarze wygrali 3:2 i objęli prowadzenie w serii 3-2.
Rozstrzygnięcie nastąpiło w piątej minucie dodatkowego czasu gry, a gola zdobył Brett Howden.
Na Zachodzie 3-2 prowadzą od wtorku również hokeiści Edmonton Oilers, którzy pokonali na wyjeździe Los Angeles Kings 3:1. Z kolei na Wschodzie drugie kolejne zwycięstwo w serii z Toronto Maple Leafs odniosła ekipa Ottawa Senators. Tym razem w hali rywali wygrała 4:0 i w serii przegrywa już tylko 2-3.
Kluczowe okazało się trafienie na 2:0 Dylana Cozensa w 49. minucie, gdy goście grali w osłabieniu. Dwa kolejne gole zdobyli w końcówce, gdy miejscowi próbując odrabiać straty wycofali bramkarza.
Przejdź na Polsatsport.pl