Lukas Podolski na motocyklu żużlowym! Odważne plany mistrza świata
W środowy wieczór Innpro ROW Rybnik mierzył się z ekipą PRES Toruń w ramach trzeciej kolejki żużlowej PGE Ekstraligi. Takiego gościa na Gliwickiej 72 nikt się jednak nie spodziewał!

Przed środowym starciem rybniczanie zajmowali piątą lokatę z dorobkiem dwóch punktów. Ich rywal z Torunia plasował się na trzecim miejscu z trzema "oczkami". Było to pierwsze spotkanie obu drużyn od sierpnia 2017 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazdor polskiej ligi walczy o powrót do zdrowia. Niebywałe doniesienia!
W awizowanym składzie gospodarzy Maksyma Drabika zastąpił Gleb Czugunow, który zdobył sześć punktów. Zawiedli z kolei weterani speedwaya - Chris Holder zdobył trzy, Nicki Pedersen pięć "oczek".
W ekipie gości aż czterech "riderów" przekroczyło barierę dziesięciu punktów - byli nimi Patryk Dudek, Robert Lambert, Mikkel Michelsen i Emil Sajfutdinow. Nic więc dziwnego, że torunianie wygrali pewnie na wyjeździe 58:32.
Mecze żużlowe wielokrotnie przyciągały wielkie nazwiska spoza branży - tak było również w Rybniku, gdzie wypatrzony przez Tomasza Lorka został piłkarz Górnika Zabrze Lukas Podolski. Dziennikarz Eleven Sports oraz Polsatu Sport długo nie czekał i w trakcie meczu zaprosił mistrza świata z 2014 roku przed kamerę.
Były piłkarz m.in. Bayernu Monachium wyjawił, że stadion, na którym rozgrywany był mecz żużlowy, ma także dla niego wartość sentymentalną. To tu mecze grał jego ojciec Waldemar, który w latach 1979-1982 reprezentował barwy piłkarskiej drużyny ROW Rybnik.
- Cała moja rodzina, wujkowie, wszyscy są fanatykami żużla. Pamiętam, że zawsze w domu poza piłką nożną leciał żużel. Teraz mam szczęście, że dołączyłem do Górnika Zabrze, bo na Śląsku jest wiele klubów żużlowych. Fajnie się to ogląda na żywo, inaczej niż w telewizji. Super sport i wielka adrenalina, fajnie się na to patrzy. Lubię tu przychodzić - powiedział na antenie Eleven Sports Podolski.
Na koniec Tomasz Lorek zapytał, czy były reprezentant Niemiec chciałby wsiąść na motocykl żużlowy i przejechać kilka okrążeń.
- Myślę, że nie ma problemu. Każdy wie, że lubię adrenalinę, że jestem twardy, nie boję się i jeśli kiedyś byłaby możliwość, to ja się nie boję, to coś fajnego. Na pewno będzie do tego okazja - zapowiedział kapitan Górnika Zabrze.
Przejdź na Polsatsport.pl