Niebywałe, co wydarzyło się w meczu mistrzów świata. To musiało się tak skończyć! (WIDEO)
Mark Williams wyeliminował Johna Higginsa z tegorocznych mistrzostw świata. W starciu legendarnych snookerzystów Walijczyk wygrał 13:12.
Starcie Williamsa i Higginsa zapowiadało się niezwykle ciekawie i wyrównanie. Dość powiedzieć, że Walijczyk to trzykrotny mistrz świata, a Szkot - czterokrotny. Obaj zawodowe granie rozpoczęli w legendarnym 1992 roku, kiedy to pierwsze kroki w profesjonalnym snookerze stawiał też między innymi Ronnie O'Sullivan.
ZOBACZ TAKŻE: Zrobił to jako pierwszy w historii sportu! Za swój wyczyn zarobił fortunę. Ale to za mało
Spotkanie lepiej rozpoczął Higgins, który prowadził już 5:1. Potem do głosu doszedł Williams, zmniejszając straty, a z czasem także wychodząc na prowadzenie 7:6. Pod koniec Walijczyk wypracował sobie - jak się wydawało - solidną przewagę, prowadząc 12:8. Higgins znany jest jednak z efektownych powrotów do meczu i tak też było tym razem.
Szkot doprowadził bowiem do remisu 12:12. W decydującej partii prowadził na tyle wysoko, że do triumfu w meczu wystarczyło mu wbicie niebieskiej bili. Spudłował jednak, a niebieską, różową i czarną wbił Williams, wygrywając 13:12 i wywalczając awans do półfinału.
W półfinale rywalem Williamsa będzie lepszy z meczu Judd Trump - Luca Brecel.
Mark Williams - John Higgins 13:12
Przejdź na Polsatsport.pl