Wilfredo Leon szczerze po debiucie w finale PlusLigi. "Nie mam jeszcze doświadczenia"
Bogdanka LUK Lublin efektownie rozpoczęła finałową serię PlusLigi, rozbijając na wyjeździe Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Liderem ekipy z Lubelszczyzny był Wilfredo Leon, który po meczu nie owijał w bawełnę. W rozmowie z Martą Cwiertniewicz mówił o nerwach, atutach LUK-u i swojej motywacji w debiutanckim finale.

Pierwszy finałowy mecz PlusLigi nie pozostawił złudzeń - Bogdanka LUK Lublin była zespołem wyraźnie lepszym. Siatkarze Massimo Bottiego dominowali w ataku, punktowali zagrywką i skutecznie neutralizowali atuty gospodarzy. Po wygranym 3:0 starciu głos zabrał Wilfredo Leon, który po raz pierwszy w karierze gra w finale polskich rozgrywek.
- Obie drużyny bardzo chciały wygrać, ale dziś nie pokazaliśmy może najładniejszej siatkówki. Pojawiło się sporo błędów po obu stronach, co jest zrozumiałe w tak emocjonującym meczu jak finał. Najważniejsze, że każdy dał z siebie wszystko. Spróbujemy powtórzyć to w Lublinie - przyznał Leon.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentacja Polski siatkarzy rozpoczęła zgrupowanie! Kto trenuje pod okiem Nikoli Grbicia?
Kluczowym elementem triumfu LUK-u była znakomita zagrywka. Zespół z Lublina punktował tym elementem aż dziewięć razy, wyraźnie utrudniając rywalom budowanie ataku. Leon bez wahania wskazał serwis jako największy atut swojego zespołu.
- Nie ukrywam, że nasza zagrywka robi różnicę. To zdecydowanie ułatwia nam późniejszą grę. Oczywiście są jeszcze inne elementy, które wymagają poprawy, ale pracujemy krok po kroku, żeby również one funkcjonowały równie dobrze - podkreślił przyjmujący.
Dla Leona to debiut w finałach PlusLigi, ale nie wyglądał on na zestresowanego. Wręcz przeciwnie - mówił o pełnym zaangażowaniu i odwadze zespołu w decydującej fazie sezonu.
– To mój pierwszy finał PlusLigi, więc nie mam jeszcze wielkiego doświadczenia. Ale uważam, że naszą największą siłą jest to, że nie mamy nic do stracenia. Dajemy z siebie wszystko - jeśli się uda, to świetnie, a jeśli nie, to będziemy próbować dalej. To rywalizacja do trzech zwycięstw, więc jeżeli zagramy z taką koncentracją i jakością jak dziś, nie musimy się niczego obawiać - zakończył reprezentant Polski.
Drugi mecz finału odbędzie się już 3 maja w Lublinie. Transmisja tego spotkania od 14:45 w Polsacie Sport 1 oraz na platformie Polsat Box Go.
