Aleksander Ruta debiutuje we włoskiej Formule 4

Moto

16-letni Aleksander Ruta zadebiutował w prestiżowych mistrzostwach Włoch Formuły 4 podczas pierwszej rundy, która odbyła się na słynnym torze w Misano. W licznej, międzynarodowej stawce młody Polak był w stanie awansować do finałowego wyścigu głównego.

Portret młodego mężczyzny, kierowcy wyścigowego, z uśmiechem na twarzy, ubranego w strój sportowy z logotypami sponsorów.
fot. materiały prasowe
Aleksander Ruta debiutuje we włoskiej Formule 4

Po dwóch latach rywalizacji w międzynarodowym kartingu, Ruta przesiadł się w tym sezonie do 180-konnego bolidu Formuły 4.

 

ZOBACZ TAKŻE: Treningowy start Polaka we Włoszech zakończony na podium


Po udanym debiucie w zimowych zawodach Formula Winter Series, kierowca z Warszawy podpisał kontrakt na starty w pełnym cyklu włoskiej F4 w barwach utytułowanego, holenderskiego zespołu Van Amersfoort Racing.


Licząca 41 nazwisk z całego świata stawka włoskiej F4 jest w tym roku tak liczna, że organizatorzy musieli zmienić regulamin i wprowadzić dodatkowe wyścigi kwalifikacyjne.

 

Piętnasty w kwalifikacji swojej grupy, Ruta był w stanie awansować do głównego wyścigu, głównie dzięki imponującemu, 12. miejscu w drugim ze swoich wyścigów kwalifikacyjnych, w którym otarł się jednocześnie o podium w klasyfikacji debiutantów.


Niestety, finał rozpoczął się dla Polaka bardzo pechowo. Uderzony przez rywala tuż po starcie, Ruta musiał zjechać do alei serwisowej na wymianę przebitej opony. 16-latek wrócił jednak na tor i pokazał determinację, utrzymując tempo pierwszej dziesiątki.

 

Druga z siedmiu rund włoskiej Formuły 4 odbędzie się na torze Vallelunga w trzeci weekend maja.

 

- Choć włoska F4 to najmocniejsza seria tej kategorii na świecie, a stawka jest tutaj bardzo szybka, to jednak mimo debiutu liczyłem w ten weekend na więcej – mówi Aleksander Ruta. – W trakcie walki w pierwszym wyścigu mój rywal zahamował trochę za wcześnie i nie byłem w stanie uniknąć kontaktu. W finałowym biegu tuż po starcie inny z kierowców uderzył we mnie i przebił tylną oponę. W obu przypadkach mój zespół wykonał kapitalną pracę, podczas ekspresowych pit stopów wymieniając odpowiednio przednie skrzydło i tylną oponę, dzięki czemu byłem w stanie wrócić na tor. Cieszę się, że byłem w stanie ukończyć wszystkie trzy wyścigi i zebrać bardzo cenne doświadczenie, a także powalczyć i zyskać sporo pozycji w drugim wyścigu. Bardzo dziękuję całej ekipie za wsparcie i nie mogę doczekać się kolejnej rundy.


- Po udanych testach nasze apetyty były spore, ale zupełnie inne warunki i wyższe temperatury trochę utrudniły Olkowi początek weekendu i kwalifikacje – dodaje trener kierowcy, Jakub Wysocki. – To oznaczało start ze środka stawki, a tam zawsze sporo się dzieje. Niestety, Olek dwukrotnie tracił szansę na dobre wyniki nie z własnej winy, ale pokazał determinację wracając na tor i zbierając cenne doświadczenie, które jest dla nas na tym etapie na wagę złota. W drugim wyścigu kwalifikacyjnym zyskał z kolei sporo pozycji i widowiskowo walczył o miejsce w pierwszej dziesiątce oraz podium wśród debiutantów. To jeszcze raz potwierdziło, że zarówno wybranie mistrzostw włoskiej F4, jak i zespołu VAR, było strzałem w dziesiątkę. Wielkie podziękowania dla całej ekipy, która otoczyła Olka fachowym wsparciem zarówno na torze, jak i poza nim, szczególnie po pechowym pierwszym wyścigu. Gratulacje także dla naszego zespołowego kolegi, Maksa Popova, który stanął na podium głównego wyścigu. Z całą pewnością czeka nas udany, wspólny sezon”

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie