Bogdanka o krok od sprawienia sensacji. "Jedziemy po marzenia"
Bogdanka LUK Lublin jest o krok od historycznego mistrzostwa Polski. Drużynie ze wschodniej Polski brakuje już tylko jednego zwycięstwa, aby wygrać finałową rywalizację play-off w PlusLidze przeciwko Aluron CMC Warcie Zawiercie. - Jedziemy po marzenia - przyznał rozgrywający Marcin Komenda.

Powiedzieć, że lublinianie to rewelacja sezonu, to jak nic powiedzieć. Bogdanka nie tylko w debiucie w europejskich pucharach sięgnęła po Puchar Challenge, ale sprawiła również gigantyczną sensację w PlusLidze, docierając do finału play-off i będąc o krok od złotego medalu.
Podopieczni Massimo Bottiego pokonali już dwukrotnie Wartę Zawiercie i we środę 7 maja staną przed szansą na historyczny sukces. Do pełni szczęścia brakuje już "tylko" jednej wygranej z "Jurajskimi Rycerzami".
- Jedziemy po marzenia. Myślę, że przed sezonem mało kto na nas stawiał i przypuszczał, że w ogóle będziemy bili się o medale. Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji finałowej, ale oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Zawiercie w każdej chwili może "odpalić". My jednak staramy się grać swoją najlepszą siatkówkę i to jest najpiękniejsze - rzekł Komenda w rozmowie dla "Polsat SiatCast".
ZOBACZ TAKŻE: Śliwka zdobył mistrzostwo, a później przyznał wprost! "Przetrwaliśmy to"
O ile udział Warty w finale play-off nie jest zaskoczeniem, tak obecność Bogdanki jak najbardziej. Przed sezonem większość ekspertów, kibiców oraz dziennikarzy typowało do gry o złoto Jastrzębski Węgiel czy PGE Projekt Warszawa. Wysokie notowania mieli również siatkarze Asseco Resovii Rzeszów i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Lublinianie mieli być w czołówce, ale nie aż tak wysoko.
- Emocje są wyłącznie pozytywnie, bo my w tym sezonie zrobiliśmy dużo i ten awans do finału to jest dla nas wielka nagroda i sukces. To są najważniejsze spotkania w polskiej klubowej siatkówce. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Z naszej drużyny tylko Janek Nowakowski grał w finale PlusLigi, więc dla reszty z nas to nowe doświadczenie i fajna przygoda - przyznał rozgrywający.
Uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że kapitalna dyspozycja Bogdanki w tym sezonie to zasługa Wilfredo Leona. Jego transfer do Lublina był prawdopodobnie największym hitem w dziejach PlusLigi, ale sam Kubańczyk z polskim paszportem nie byłby w stanie poprowadzić drużynę do sukcesów, zwłaszcza w tak zespołowym sporcie, jakim jest siatkówka. Tym bardziej, że ekipa z Koziego Grodu też przeżywała trudne chwile w tym sezonie.
- Obiektywnie początek sezonu mieliśmy świetny, ale potem przyszła zadyszka. I myślę, że ten okres otworzył nam oczy i pokazał, że mamy jeszcze wiele do poprawy. Dużo trenowaliśmy w hali i ten moment zbudował drużynę. Wyjście z takiego kryzysu daje dużo pewności siebie. Wygrywając kilka spotkań z rzędu, zdaliśmy sobie sprawę, że ciężko będzie nas złamać i ten zespół zawsze będzie trzymał się razem. Oprócz tego, że większość chłopaków ma duże umiejętności, to nigdy nie było tak, żeby ktoś na kogoś "najeżdżał". Są w tej drużynie świetne charaktery - skwitował Komenda.
Rozmowa z Marcinem Komendą w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl