Polska uruchomiła mocny lobbing. Musi zmienić jedno! "Byłem przerażony"

Michał BiałońskiInne

Zakończony w środę w Zakopanem III Europejski Kongres Sportu i Turystyki pokazał, że Polska uruchomiła mocny lobbing w sprawie organizacji igrzysk olimpijskich w 2040 r. Pod Nosalem gościło wielu zagranicznych VIP-ów ze świata sportu, na czele z Guido Bettim, Kamilem Novakiem i Babakiem Amirem-Tahmassebem, który uczestniczył w organizacji IO Paryż 2024. – Polska ma wszystko, co jest potrzebne do organizacji IO – powiedział Polsatowi Sport.

Polska uruchomiła mocny lobbing. Musi zmienić jedno! "Byłem przerażony"
Polsat Sport/PAP
Guido Betti wyliczył warunki, dzięki którym Polska może zorganizować IO. Sebastian Chmara (z prawej) apeluje o stworzenie programu rządowego, dla popularyzacji sportu wśród dzieci

Przeprowadzone pod Nosalem spotkanie przedstawicieli wszystkich najważniejszych dyscyplin sportowych gromadzi coraz więcej i coraz bardziej znaczących VIP-ów z zagranicy. To cieszy w kontekście starań o organizację IO w 2040 r. Polska zaczyna prowadzić lobbing na szerszą skalę.

 

ZOBACZ TAKŻE: Za nami III Europejski Kongres Sportu i Turystyki

 

Fakt, że potrafimy organizować naprawdę duże imprezy jak Euro 2012, Igrzyska Europejskie, siatkarskie MŚ, czy Eurobasket nikogo już nie dziwi. Mecz otwarcia siatkarskiego mundialu 2014 r., na wypełnionym po brzegi, PGE Narodowym, do dziś jest wspominany jako wydarzenie bez precedensu.

 

Teraz musimy pójść dalej.

 

- Zdecydowanie, siatkówka jest potężnym sportem w Polsce. I Polska nieraz pokazała, że jest gotowa, by być gospodarzem największej imprezy. Cały kraj, kibice, są niesamowitymi fanami sportu, w tym siatkówki. Nie tylko związki sportowe, ale wszyscy ludzie zaangażowani w przygotowania MŚ i innych dużych wydarzeń dowiedli, że są w stanie przeprowadzić również tę największą imprezę. To wszystko, w połączeniu z wielkością kraju, sprzyja staraniom Polski, by zorganizować najważniejsze wydarzenie sportowe, takie jak igrzyska olimpijskiej – Guido Betti, dyrektor ds. biznesowych Volleyball World.

 

- Wydarzenia takie, jak III Europejski Kongres Sportu i Turystyki są ważne, by pobudzić "ekosystem", pokazać, że sport i turystyka powinny trzymać się razem. Tak, jak podczas jednego z paneli, pragnę podkreślić, że jeśli Polska chce spełnić marzenia o organizacji igrzysk, musi wypełnić trzy ważne warunki. Po pierwsze, kraj musi być zjednoczony wokół idei organizacji IO. Nie chodzi tylko o kwestie finansowe, ale też o pojemność, potencjał kraju, by był on w stanie poradzić sobie z przeprowadzeniem tak wielkiej imprezy. A także stworzyć spuściznę. Dlatego ważne jest stworzenie programu ESG (koncepcja zrównoważonego rozwoju biznesu, w oparciu o troskę o środowisko, z angielskiego "enviromental", odpowiedzialną społecznie, z ang. Social responsibility i ład korporacyjny, z ang. Corporate governance). Niemniej istotne jest to, jak kraj będzie chciał komunikować ideę polskich igrzysk światu: jaki jest główny powód, dla którego Polska chce igrzysk i z jakim unikalnym, właściwymi dla niej systemem wartości chce przekonać do swej oferty Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Reasumując, naprawdę wyjątkowo ważne jest, by kraj był zjednoczony wokół idei olimpizmu i znalazł swój przekaz, jaki wyśle za granicę – podkreślał.

 

W podobnym tonie wypowiadał się też dyrektor zarządzający FIBA Europe Kamil Novak. Pracujący od ponad dwóch dekadach w Niemczech Czech lał miód na serce zwolenników zdrowego balansu w ligach, balansu pomiędzy zawodnikami rodzimymi a zagranicznymi.

 

- W czasach, gdy byłem generalnym menedżerem Frankfurt Skyliners ów balans zagubiliśmy i drużynę zdominowali Amerykanie z przeszłością w NBA, bądź niższych ligach. Efekt był taki, że przy wysokim budżecie nie tylko wylądowaliśmy na przedostatnim miejscu w lidze, ale też kibice przestali "kupować" nasz projekt. Poszedłem wówczas na rozmowę z właścicielem klubu i powiedziałem, że nie jestem Niemcem, ale nasz zespół, sponsorowany przez Deutsche Bank, nie może tak wyglądać, że trzeba odbudować balans – opowiadał były reprezentant Czechosłowacji i Czech, który od 13 lat jest jednym z zarządców FIBA Europe.

 

Prezes PZKosz Grzegorz Bachański ma powody do dumy nie tylko z powodu wrześniowych ME Eurobasket w Katowicach, ale też przyszłorocznych MŚ 3x3 w Warszawie.

 

Rodzimy basket pod Tatrami miał mocną delegację, obok prezesa Bachańskiego, znaleźli się w niej m.in. członkowie zarządu Piotr Dytko i Dorota Gburczyk-Sikora, której Wisła Kraków wraca do ekstraklasy koszykarek po pięciu latach gry na jej zapleczu.

 

Do Zakopanego przyjechał także Babak Amir-Tahmasseb dyrektor ds. współpracy z zagranicą Francuskiej Federacji Kajakowej, działacz MKOl-u, który brał udział w przygotowaniach ostatnich IO w Paryżu.

 

- Organizacja IO to na razie dla was sfera marzeń, ale śmiało możecie przekuć je w rzeczywistość. Z kilku powodów. Macie wiedzę i doświadczenie w organizacji dużych imprez, rangi ME, MŚ czy Igrzysk Europejskich. Oczywiście, przygotowania zajmą sporo czasu i wymagają dobrej strategii – powiedział Polsatowi Sport Babak.

 

- Paryż 2024 to były igrzyska sięgające daleko poza sport. Był to wielki projekt, pokazujący, jak ludzie z różnych kultur mogą żyć wspólnie i wspierać jedną drużynę "Trójkolorowych" podczas rywalizacji. Igrzyska to nie tylko sport, ale też edukacja i kultura. W Paryżu podczas igrzysk prezentowaliśmy nasze dziedzictwo, na czele z Wersalem i to był bezcenny element komunikacyjny – podkreślił kajakarski mistrz świata z Poznania, z 2001 r.

 

Środowisko polskiego sportu, podczas III EKSiT, wybiło jeszcze jeden argument za igrzyskami. Chodzi o popularyzację uprawiania również amatorskiego sportu, by ugasić pożar: podupadającą sprawność fizyczną dzieci i młodzieży.

 

Badania fachowców z AWF, na czele z prof. dr hab. Bartosz Molik są niczym nokautujące ciosy:

  • na ponad 100 tys. dzieci w ramach projektu "WF z AWF", pokazują wyraźny spadek ich sprawności w porównaniu do wyników sprzed 2010 roku.
  • notujemy dramatyczny spadek wydolności krążeniowo-oddechowej, a także wzrost masy ciała – dzieci są cięższe średnio o 2–4 kg, a u około 20 proc. chłopców i 15 proc. dziewcząt zdiagnozowano otyłość brzuszną.
  • aż 94 proc. dzieci w wieku od 6 do 12 lat nie spełnia podstawowych wymagań ruchowych, co oznacza, że nie rozwijają się one prawidłowo pod względem fizycznym.
  • jeszcze 46 lat temu (badania z 1979 r.) dziesięciolatki były w stanie wykonać zwis na drążku przez 24 sekundy. Teraz w takiej pozycji są w stanie wytrzymać jedynie osiem sekund.
  • dziś potrzebują aż o 40 sekund więcej niż kilkadziesiąt lat temu, by pokonać dystans 600 metrów.
  • 74 procent dzieci w wieku 9-12 lat nie potrafi kozłować piłką, a ponad połowa nie umie skakać przez skakankę.
  • dzieci są dziś przekarmione, sedentarne, czyli siedzą za dużo i są przebodźcowane.

- Dzieci, które są w wieku, jaki nas interesuje, potrzebują systemu. Związki czy samorządy nie mają narzędzi, żeby zadziałać bardzo szeroko. Od tego jest polski rząd. Cała Europa ma problem. Nie tylko z otyłością, z tym, że zainteresowania dzieci zmieniają się zupełnie. Sport spadł na daleką pozycję, mamy sporą konkurencję i na razie tę konkurencję przegrywamy. Dzisiaj idolami są youtuberzy, mają wielomilionowe oglądalności, są wzorcami i na pewno nie są to wzorce sportowe – podkreślił Sebastian Chmara, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

 

Prezes Chmara ma diagnozę, ale wie też, jakie jest lekarstwo na tę chorobę.

 

- Potrzebujemy systemu, wysokobudżetowych programów rządowych, które spowodują, że dzisiejsze pokolenie będzie miało sportu w życiu codziennym zdecydowanie więcej. Trzeba zastanowić się nad tym, jak powinny wyglądać lekcje wf-u w szkołach, ile powinno być godzin. Zastanowić się nad tym, kto powinien prowadzić lekcje wf-u w klasach I-III, bo dzisiaj robią to panie i panowie po nauczaniu początkowym, którzy podczas studiów mają ledwie kilkanaście godzin wychowania fizycznego, więc trudno mówić, że mają wysokie kompetencje i będą w stanie przygotować następne pokolenie – punktował prezes PZLA.

 

- Dostajemy materiał obrobiony, bądź w jakiejś części zniszczony. Dzisiaj młodzież chce żyć w komforcie, nie chce się męczyć, nie chce się mierzyć a my, sami sugerujemy, że współzawodnictwo nie jest dobre. Byłem przerażony, o zgrozo, gdy usłyszałem pomysły, aby zlikwidować ocenę z wychowania fizycznego. Jeżeli tutaj nie powiemy "stop", to będzie jeszcze gorzej – alarmuje Chmara.

 

Podziękował także siatkarzom za ich program Siatkarskie Ośrodki Szkolne, bo wzorując się na nim "królowa sportu" stworzyła własny: "Lekkoatletyka dla każdego".

 

- Mamy 800 trenerów w systemie, on działa, natomiast dostajemy młodzież słabszą niż wcześniejsze pokolenie. Jeśli nic nie zrobimy, to ów potencjał z roku na rok będzie coraz słabszy – punktował Sebastian Chmara.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie