Były ekspert Polsatu Sport trenował bramkarzy reprezentacji Szwecji!
Już w piątek startują 88. mistrzostwa świata Elity w hokeju na lodzie, które rozgrywane będą w szwedzkim Göteborgu i duńskim Herning. Tytułu bronią Czesi, którzy przed rokiem będąc gospodarzem w wielkim finale pokonali Szwajcarię 2:1. - Cała Szwecja żyje tym wydarzeniem i oczekiwania względem naszej reprezentacji są ogromne. Mocnym kontrkandydatem do tego tytułu będą Kanadyjczycy, którzy na tym turnieju zagrają w bardzo mocnym składzie, z Sidneyem Crosbym na czele – mówi Maciej Szwoch.

Szwoch przez ostatnie dziewięć lat był trenerem bramkarzy Farjestad Karlstad, a ostatnio przez trzy tygodnie tymczasowo pracował z bramkarzami reprezentacji Szwecji. W zeszłym roku Szwoch był jednym z ekspertów Polsatu Sport w trakcie MŚ Elity w Czechach. Wszystkie mecze MŚ Elity w Szwecji i Danii na żywo i z polskim komentarzem na sportowych kanałach Telewizji Polsat i online w Polsat Box Go.
Grzegorz Michalewski, Polsat Sport: Kto według ciebie ma największe szanse w tym roku na zdobycie mistrzostwa świata Elity?
Maciej Szwoch: Nie będę oryginalny jeśli powiem, że tym głównym faworytem do złota będą Szwedzi. Miałem szansę przez trzy tygodnie pracować w kadrze Szwecji jako tymczasowy trener bramkarzy i doskonale wiem, że w tym roku udało się stworzyć jeszcze mocniejszą drużynę od tej, która grała w 2024 roku na turnieju w Czechach. Jest wielu bardzo dobrych zawodników z ligi NHL, do tego jesteśmy jednym z dwóch gospodarzy tego turnieju. Decydujące mecze będą rozgrywane w Sztokholmie, więc grając od początku przed własną publicznością zespół dołoży wszelkich starań, aby zdobyć złoto. Cała Szwecja żyje tym wydarzeniem i oczekiwania względem naszej reprezentacji są ogromne. Mocnym kontrkandydatem do tego tytułu będą Kanadyjczycy, którzy na tym turnieju zagrają w bardzo mocnym składzie, z Sidneyem Crosbym na czele.
W jaki sposób zostałeś trenerem bramkarzy reprezentacji Szwecji?
W rozgrywkach SHL (Szwedzkiej Hokejowej Lidze przyp. red.) trwały play-offy, a w finale grała Lulea HF z ekipą Brynas IF. Trener bramkarzy w tym drugim zespole, a więc Anthon Hansson pracuje jednocześnie z bramkarzami w naszej kadrze. Z racji tego, że zespół Brynas IF walczył w fazie play-off, to zaproponowano mi, abym pod jego nieobecność, przez trzy tygodnie zajął się szkoleniem reprezentacyjnych bramkarzy. Nie da się ukryć, że to było dla mnie ogromne zaskoczenie i duże wyróżnienie oraz zaszczyt. Spełniło się jedno z moich wielkich marzeń.
Na czym polegały twoje obowiązki?
Przez te trzy tygodnie przygotowywałem bramkarzy do gry na tym turnieju. Miałem opracowany plan treningowy i go realizowałem. Mieliśmy zgrupowanie w Göteborgu, później trenowaliśmy w Finlandii, byliśmy na turnieju w czeskim Brnie i zagraliśmy mecz kontrolny w Kloten z reprezentacją Szwajcarii. Później po zakończeniu fazy pucharowej w rozgrywkach SHL do zespołu dołączył Anthon Hansson i moja praca w kadrze dobiegła końca. To były dla mnie niesamowite trzy tygodnie.
W kadrze Szwecji znalazło się trzech bramkarzy grających na co dzień w lidze NHL. Samuel Ersson jest zawodnikiem Philadelphia Flyers, Jacob Markström gra w New Jersey Devils, a w Chicago Blackhawks występuje Arvid Söderblom. Który z nich według Ciebie ma największe szanse, aby być pierwszym wyborem trenera Sama Hallama?
Uważam, że Jacob Markström, który imponuje ogromnym doświadczeniem. W lidze NHL występuje od piętnastu lat i ma na swoim koncie ponad pięćset meczów rozegranych w tych rozgrywkach. W 2013 roku zdobył ze Szwecją mistrzostwo świata. Obecnie jest nie tylko naszym najlepszym bramkarzem, ale jednym z najlepszych golkiperów na świecie. Ma mentalność lidera i dosłownie "pcha" ten zespół do przodu. Nie tylko świetny bramkarz, ale także dobry duch tej drużyny. Można się o nim wypowiadać tylko i wyłącznie w samych superlatywach.
Kto na tym turnieju może pokusić się o sprawienie największej niespodzianki i zyskać miano "czarnego konia" tych mistrzostw?
Uważam, że takim zespołem może być Finlandia. Przed rokiem na turnieju w Czechach zagrali niestety zdecydowanie poniżej oczekiwań i teraz ich ambicje są dużo większe. Analizowałem ich pięć ostatnich meczów przed tym turniejem i widać, że dysponują mocnym składem nie tylko "na papierze", ale również na lodzie. Dysponują dobrze zbilansowanym składem, który może na tym turnieju mocno namieszać. Nie lekceważyłbym również w Szwajcarii, która słynie z dobrze poukładanej gry i ma w swoich szeregach zawodników, którzy tworzą dobry kolektyw. Przed rokiem przegrali w finale z Czechami, teraz będą chcieli wywalczyć historyczny tytuł. Na pewno są nieobliczalni.
Wiemy, że z Elitą pożegnają się dwie najsłabsze ekipy. Kto według Ciebie może mieć największe problemy z utrzymaniem?
Całkiem niedawno rozmawiałem z trenerami reprezentacji Danii i wiem, że przed tym turniejem, choć są współgospodarzem, to mieli duże problemy ze skompletowaniem mocnej kadry. Wielu ich zawodników dalej gra w fazie pucharowej ligi NHL i ich występy na tym turnieju są raczej wykluczone. Mieli też duże kłopoty zdrowotne, które także nie wpłynęły dobrze na ten zespół. Mogą mieć problemy z utrzymaniem się w Elicie. Drugim zespołem, który może zaliczyć spadek do Dywizji 1A będzie ktoś z dwójki Francja lub Słowenia.
Plan transmisji piątkowych meczów MS Elity w hokeju na lodzie: Szwajcaria – Czechy (16:10/Polsat Sport 1), Austria – Finlandia (16:10/Polsat Sport 2), Szwecja – Słowacja (20:10/Polsat Sport 1) i Dania – USA (20:10/Polsat Sport 2)
Przejdź na Polsatsport.pl