Z Bogdanką spełnił już jedno z marzeń. Aby spełnić kolejne musi odejść z Polski?
Massimo Botti już na stałe zapisze się w historii siatkówki w Lublinie, ale również w naszym kraju, jako trener, który z Bogdanką LUK sięgnął sensacyjnie po mistrzostwo Polski, a wcześniej wygrał Puchar Challenge. W rozmowie z PlusLigą mówi o swoim kolejnym sportowym marzeniu. Aby je spełnić prawdopodobnie będzie musiał opuścić nasz kraj.

Przed sezonem mało kto stawiał na triumf Bogdanki w PlusLidze. Tymczasem lublinianie sprawili nie lada sensację, sięgając po złoto. Rzecz jasna, duża w tym zasługa włoskiego szkoleniowca.
- To był długi, niesamowity i wspaniały sezon. Teraz mamy powody do radości i świętowania, ale faktycznie przed startem rozgrywek nikt nie mówił o naszej drużynie, że może włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Być może pojedyncze osoby o tym myślały i w to wierzyły, ale wiedzieliśmy, że to będzie zależne od kilku czynników, które faktycznie się spełniły, bo to był długi proces pracy. Dla mnie najważniejszą rzeczą od samego początku było to, żeby uwierzyć w tą grupę ludzi, uwierzyć w możliwości indywidualne poszczególnych zawodników i uwierzyć w to, że codzienna, ciężka i systematyczna praca przyniesie efekty. Wiedziałem, że mam w drużynie utalentowanych graczy, którzy potrzebują tego, żeby w nich uwierzyć i na nich stawiać - przyznał Botti w rozmowie z PlusLigą.
ZOBACZ TAKŻE: "Last dance" Tomasza Fornala! To byłoby wymarzone pożegnanie
Wiadomo już od dłuższego czasu, że Włoch po tym sezonie zasili szeregi Asseco Resovii Rzeszów. W Polsce pracuje kilka lat i udało mu się spełnić jedno z dwóch marzeń. Aby zrealizować drugie z nich, prawdopodobnie będzie musiał opuścić nasz kraj, chyba, że... zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski.
- Przyznam, że mam dwa główne marzenia jako trener. Pierwsze to zdobyć mistrzostwo kraju z klubem i to już udało mi się spełnić w Lublinie. Chciałbym też jednak jako trener zdobyć medal olimpijski z reprezentacją. Czy musiałaby to być reprezentacja Włoch? Oj nie wiem (śmiech). Oczywiście, że kocham swój ojczysty kraj i marzeniem każdego trenera jest pracować ze swoją ojczystą reprezentacją, ale jestem profesjonalistą i mogę pracować w różnych krajach. Na razie marzę o tym, żeby pojechać na igrzyska w roli trenera i walczyć tam o medal - zaznaczył.
Przejdź na Polsatsport.pl