Mocne słowa przed finałami Ligi Mistrzów. "Nie trzeba nas przedstawiać"
Decydujące rozstrzygnięcia siatkarskiej Ligi Mistrzów przed nami. Już w dniach 16-18 maja w Łodzi odbędzie się turniej Final Four, w którym zobaczymy dwie polskie drużyny - JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie. - Nie trzeba nas przedstawiać - powiedział dla Polsatu Sport Mateusz Bieniek, środkowy "Jurajskich Rycerzy".

Mateusz Bieniek i Aluron CMC Warta Zawiercie stają przed szansą na pierwszy w historii klubu triumf w Lidze Mistrzów. Od upragnionego sukcesu zespół Michała Winiarskiego dzielą już zaledwie dwa kroki. Bieniek - niezwykle utytułowany na klubowym i reprezentacyjnym podwórku - nie ma swoim dorobku żadnego medalu elitarnych europejskich rozgrywek.
ZOBACZ TAKŻE: Finał Ligi Mistrzów siatkarzy. Jak było przed rokiem?
- Widocznie nie zasłużyłem - stwierdził ze śmiechem w rozmowie z Polsatem Sport. - Ostatnio nawet o tym myślałem, że poprzednio w Final Four grałem w 2018 roku, więc kilka lat już minęło. Pomyślałem sobie, że muszę podejść do tego turnieju, jakby był on dla mnie nagrodą, bo nie wiem, czy w przyszłości będzie mi jeszcze dane zagrać w takim turnieju. W 2018, gdy byłem jeszcze dość młodym zawodnikiem, byłem pewny, że co roku będę występował we wszystkich finałach, jednak rzeczywistość mnie zweryfikowała, więc mega się cieszę, że tu jestem, że jestem z moim świetnym zespołem i mam nadzieję, że pokażemy to, na co nas stać - dodał.
Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów wraca do Polski po dziewięciu latach. Ostatnio impreza ta odbywała się w naszym kraju w 2016, gdy gospodarzem był Kraków. W tym sezonie padło na Łódź, która w przeszłości już trzy razy gościła najlepsze europejskie zespoły (2007/08, 2009/10, 2011/12).
- Wielkie brawa dla naszej federacji i CEV za to, że wybrali Polskę na organizatora tego turnieju. Myślę, że nie trzeba nas przedstawiać. Wiemy, jak organizuje się takie imprezy. Na konferencji powiedziano, że bilety zostały wyprzedane, więc atmosfera będzie zacna - rzekł Bieniek.
Zawiercie do rywalizacji na europejskiej arenie przystępuje po niepowodzeniu w finale PlusLigi. "Jurajscy Rycerze" po czterech spotkaniach musieli uznać wyższość Bogdanki LUK-u Lublin, która pierwszy raz zdobyła mistrzostwo Polski.
- Powiem szczerze, że po meczu i na drugi dzień dość mocno myślałem o tym przegranym finale, czego nam zabrakło, byłem smutny, zły, ale jak później zacząłem sobie wszystko analizować, że tak naprawdę jedna czy dwie piłki i nas w tym finale mogło nie być i podejrzewam, że jakby tak się stało, to o trzecie miejsce też byłoby nam ciężko powalczyć. Nie byłoby nas w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, więc naprawdę zacząłem doceniać ten srebrny medal, bo w finałach chcą grać wszyscy, a mogą tylko nieliczni. My po raz kolejny to zrobiliśmy i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł powiedzieć "do trzech razy sztuka" - zapowiedział Bieniek.
Szkoleniowcem Aluronu jest Michał Winiarski. Były przyjmujący w 2009 roku w barwach Trentino zwyciężył całe rozgrywki Ligi Mistrzów jako siatkarz.
- Mamy trenera, który jako zawodnik miał przyjemność podnieść to trofeum. Myślę, że nie trzeba nas specjalnie motywować na taki turniej. To ostatnie mecze przed nami w tym sezonie, potem już mamy wolne i będzie czas na analizę i odpoczynek, więc trzeba ten ostatni raz spiąć się na wyżyny, dać maksimum, mimo bóli i innych problemów - jakie każdy z nas ma - i postarać się pokazać najlepszą siatkówkę - wyjaśnił Bieniek.
Środkowy zawiercian zwrócił również uwagę na to, co może być kluczowe w półfinałowym starciu z JSW Jastrzębskim Węglem.
- Może zadecydować słynna dyspozycja dnia. Z Jastrzębiem znamy się świetnie, więc to może zaważyć. Myślę, że istotne może być także to, kto ile siły zachowa i wykrzesa na ten mecz. Fajnie, że tak czy siak polski zespół będzie w finale, więc jak patrzymy na to z tej strony, to są plusy. Ostatnio przegraliśmy z Jastrzębiem w finale Pucharu Polski po ciekawym boju i mam nadzieję, że znów uda się stworzyć fajne widowisko, ale tym razem to my będziemy zwycięscy - wyjaśnił.
Turniej finałowy Ligi Mistrzów siatkarzy 2025 - terminarz i plan transmisji:
Piątek, 16.05.2025:
Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 18:30; transmisja – Polsat Sport 1)
Sir Sicoma Monini Perugia – Halkbank Ankara (godzina 19:30; transmisja – Polsat Sport 1)
Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 22:00; transmisja – Polsat Sport 1)
Sobota, 17.05.2025:
Siatkówka mężczyzn: Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 13:00; transmisja – Polsat Sport 1)
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie (godzina 14:45; transmisja – Polsat Sport 1)
Siatkówka mężczyzn: Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 17:30; transmisja – Polsat Sport 1)
Niedziela, 18.05.2025:
Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 15:00; transmisja – Polsat Sport 1)
mecz o 3. miejsce (godzina 16:00; transmisja – Polsat Sport 1)
Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 19:00; transmisja – Polsat Sport 1)
FINAŁ (niedziela, godzina 20:05; transmisja – Polsat Sport 1)
Final Four Ligi Mistrzów - studio (godzina 22:30; transmisja – Polsat Sport 1)
