Nowa odsłona reprezentacji Polski. "Jest rywalizacja, ale bez złej krwi"
Polskie siatkarki znajdują się na pierwszym zgrupowaniu kadry. Przebudowana drużyna narodowa przygotowuje się do nadchodzącego sezonu reprezentacyjnego w Wałczu. - Jest rywalizacja, ale nie ma żadnej złej krwi - powiedziała Polsatowi Sport rozgrywająca Alicja Grabka.

Dla Alicji Grabki to powrót do reprezentacji Polski. W zeszłej kampanii plany rozgrywającej zmieniła bowiem poważna kontuzja stawu biodrowego.
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Fornal z nową fryzurą! Na głowie pojawił się specjalny napis
- Bardzo cieszę się z otrzymanej szansy. Jest to dla mnie wyjątkowy moment, bo nie oczekiwałam wiele od tego roku. Co się działo, to po prostu brałam z otwartymi ramionami, bo nie wiedziałam, w jakim stanie wrócę - przyznała w rozmowie z Polsatem Sport Grabka, która obecnie znajduje się na obozie przygotowawczym kadry w Wałczu.
Brązowa medalistka mistrzostw Polski z PGE Grotem Budowlanymi Łódź opowiedziała, jak przebiega zgrupowanie.
- Zaczęłyśmy grać już szóstki, a jesteśmy w Wałczu czwarty dzień. Myślę, że wygląda to zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę, że ostatnie trzy tygodnie miałyśmy wolne. Dziewczyny fajnie przyjęły "nowe" zawodniczki - mnie też można tak nazwać po tym roku przerwy. Wcześniej miałam okazję potrenować kilka tygodni, ale to była tylko krótka chwila. Mamy fajną atmosferę i dobrze się pracuje. Trener też podszedł do nas po tej przerwie z dużą wyrozumiałością. Nie mamy za dużo czasu na przygotowania do pierwszego sparingu, ale jesteśmy dobrej myśli - stwierdziła.
W tym roku w kadrze zaszły zmiany personalne. Między innymi karierę reprezentacyjną zakończyła dotąd etatowa rozgrywająca "Biało-Czerwonych" - Joanna Wołosz. Tym samym na tej pozycji ujrzymy inną twarz. Czy w drużynie czuć rywalizację?
- Na pewno jakaś jest, ale myślę, że jest ona zdrowa. Bardzo lubimy się z dziewczynami, spędzamy też razem czas poza treningami, więc potrafimy to bardzo zdrowo rozdzielić. Nie ma między nami żadnej złej krwi, a ja osobiście kibicuję każdej dziewczynie i przede wszystkim chciałabym, abyśmy dotrwały do końca zgrupowania w zdrowiu i to będzie największym osiągnięciem. Wiadomo, że chciałabym dostać swoją szansę, ale życzę każdej dziewczynie powodzenia - wyjaśniła Grabka.
Rozgrywająca zauważyła również, że roszady zaszły nie tylko w reprezentacji Polski.
- Myślę, że będzie to rok zmian, jeśli chodzi o cały świat, więc nasz zespół będzie mógł sprawdzić się w nowej roli na tle innych drużyn również stojących w nowej roli. Jest dużo wymian i będzie to nowe doświadczenie. Tak jak trener Grbić powiedział - trzeba być gotowym na to, że ten poziom reprezentacyjny mężczyzn spadnie kosztem wyników, ale trzeba coś zbudować na kolejne lata. Nie powiedziałabym, że u nas ten poziom mocno spadł, bo treningi wyglądają naprawdę fajnie. Mamy ambitną ekipę, walczącą i każda z nas chciałaby pokazać się z jak najlepszej strony - oceniła.
W dniach 16-18 maja w Łodzi odbędzie się Final Four Ligi Mistrzów, w którym udział wezmą dwa polskie kluby - JSW Jastrzębie Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie. Grabka opowiedziała, że na bieżąco śledzi ich poczynania.
- Bardzo kibicuję polskim drużynom i cieszę się, że mamy w Final Four dwa polskie zespoły. Będą też grać - na ten moment - w moim ulubionym mieście, czyli Łodzi, więc super. Żałuję, że nie mogę tam być, bo jesteśmy tutaj w Wałczu, ale będę kibicować i mam nadzieję, że któraś z polskich drużyn zwycięży cały turniej. Trzymam mocno kciuki i myślę, że to bardzo duże święto dla polskiej siatkówki. Doczekaliśmy takich czasów, gdzie ta nasza liga znaczy wiele na świecie - rzekła.
Na pytanie "Jastrzębie czy Zawiercie?" Grabka odpowiedziała krótko.
- Jastrzębie - skwitowała.
Turniej towarzyski z Koszalina z udziałem reprezentacji Polski, Szwecji, Francji oraz Bułgarii (23-25 maja) na sportowych antenach Polsatu.
