Skandaliczne zachowanie Sabalenki? Konsternacja w Rzymie
Aryna Sabalenka przegrała ćwierćfinał WTA w Rzymie z Qinwen Zheng 4:6, 3:6. Białorusinka, manifestując swoje rozgoryczenie, nie pojawiła się na obowiązkowej konferencji prasowej. Zignorowała dziennikarzy, którzy oczekiwali kilka godzin na zjawienie się liderki rankingu WTA. Ci są zbulwersowani jej zachowaniem i uważają to za totalny brak szacunku dla ich pracy, ale również dla kibiców, którzy chcieliby usłyszeć od niej kilka słów.
Sabalenka słynie z wybuchowego charakteru i wielokrotnie sama przyznawała się, że nie potrafi panować nad emocjami - w przeciwieństwie do innych rywalek. Niestety, Białorusinka pokazała się niedawno ze złej strony, kompletnie lekceważąc dziennikarzy na pomeczowej, obowiązkowej konferencji prasowej.
ZOBACZ TAKŻE: Alcaraz nie zawiódł. Poznaliśmy pierwszych półfinalistów turnieju ATP w Rzymie
Przedstawiciele mediów czekali na nią w sali konferencyjnej kilka godzin, aby wreszcie otrzymać informację od organizatorów WTA, że Białorusinka nie przyjdzie. Wówczas zapanowała konsternacja i oburzenie, bo absencja liderki WTA to jedno, ale brak jakiegokolwiek wcześniejszego przekazu o takiej decyzji tenisistki jest odbierany jako lekceważący i obraźliwy.
Warto podkreślić, że konferencje prasowe w zawodowym tenisie na najwyższym poziomie to najczęściej jedyna okazja, aby usłyszeć wypowiedzi zawodników i zawodniczek, zwłaszcza po przegranych meczach. Ci bardzo rzadko udzielają rozmów indywidualnych. Organizatorzy turniejów ATP oraz WTA przywiązują zatem szczególną wagę do konferencji pod groźbą kar finansowych.
Co zrozumiałe, na Sabalenkę spadła lawina krytyki. Zachowanie Białorusinki przyćmiło wcześniejsze zachowanie Igi Świątek, która również znalazła się na celowniku dziennikarzy. Przypomnijmy, że Polka po porażce z Danielle Collins długo nie przychodziła na spotkanie z mediami, ale ostatecznie po kilku godzinach zjawiła się i odpowiadała na pytania.
Przejdź na Polsatsport.pl