Kanadyjski bramkarz o Polaku: Ma niesamowity strzał!
Krzysztof Maciaś po dwóch latach gry w jednej z najlepszych lig juniorskich na świecie – WHL, wrócił do ligi czeskiej podpisując kontrakt z HC Vitkovice, skąd zresztą wyruszył za ocean. 21-letni napastnik w barwach Prince Albert Raiders i Moose Jaw Warriors rozegrał 118 meczów w których strzelił 42 gole i zaliczył 47 asyst. - Ma naprawdę szybki strzał – ocenił naszego napastnika kanadyjski bramkarz Matthew Hutchison, który w zeszłym sezonie grał z Polakiem w ekipie „Wojowników”.

Jakim człowiekiem jest Krzysztof Maciaś?
Jest naprawdę dobrym kolegą z drużyny, dba o wszystkich i naprawdę chce jak najlepiej dla siebie i wszystkich wokół siebie. Motywuje się, żeby być lepszym każdego dnia i w pewien sposób motywuje wszystkich. Ciężko walczy na treningach i wszystkich meczach, i jest naprawdę dobrym kolegą z drużyny, a także świetnym facetem, z którym można fajnie spędzać czas.
Jakie są jego największe atuty hokejowe?
Myślę, że jego gra fizyczna na pewno jest taka, że na lodzie jest duży, co może być onieśmielające i lubi wykorzystywać swoje rozmiary jako swoją zaletę. Do tego ma też niesamowity strzał, potrafi puścić krążek w ruch i jest zawodnikiem na wysokim poziomie, więc jest dość niebezpiecznym graczem, kiedy wszystko jest w jego mocy. Jest fizyczny, wykorzystuje umiejętności strzału i na pewno jest fajnym graczem, którego się dobrze ogląda.
Grasz na pozycji bramkarza, więc chciałbym się Ciebie zapytać, jaki ma strzał i czy te jego uderzenia sprawiały Ci kłopoty.
Zdecydowanie tak. Stoczyliśmy kilka dobrych pojedynków podczas ćwiczeń na treningach, często obaj zostawaliśmy dłużej po treningu i on pracował nad strzałem, a ja starałem się wyciągnąć z niego jak najwięcej. Ma naprawdę szybki strzał, on uderza z tyłu i jest też ciężki, więc kiedy nadjeżdża z prędkością i puszcza krążek, to czasami może być naprawdę trudno go zatrzymać. Ale z tymi wszystkimi próbami, które wprowadziliśmy razem po treningu, w końcu załapałem o co chodzi, więc stoczyliśmy kilka dobrych pojedynków.
Chciałbym Ciebie zapytać o jakąś zabawną historię związaną z Krzysztofem.
Mieliśmy ich dużo, gdyż kilka razy dzieliliśmy pokój w trasie, więc po prostu zawsze przesiadywaliśmy w hotelu lub w jednym z naszych domów i rozmawialiśmy o wszystkim. Spędzaliśmy razem czas, dużo się śmialiśmy i graliśmy razem w gry wideo. Nie wiem czy potrafię wskazać jeden taki moment, ale ogólnie rzecz biorąc, po prostu poznawanie go i spędzanie z nim czasu było dla mnie świetne, aby być blisko kogoś, szczególnie, że oboje zostaliśmy wymienieni do drużyny tego samego dnia. Fajnie było się zadomowić w drużynie i wspólnie poznawać miasto.
