Marian Kmita po Gali 25-lecia PLS. "Jesteśmy wzorem, przykładem, potężną siłą"
- Jesteśmy wzorem, przykładem, potężną siłą w każdym aspekcie - nie tylko, jeżeli chodzi o poziom sportowy, ale także o oprawę widowiska, przekaz telewizyjny i medialny - powiedział Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat Marian Kmita po Gali 25-lecia Polskiej Ligi Siatkówki.

We wtorek odbyła się Gala 25-lecia Polskiej Ligi Siatkówki. Podczas tego wyjątkowego wieczoru przyznano nagrody dla najlepszych zawodniczek i zawodników ostatniego sezonu, ale doceniono również osoby, które najbardziej przyczyniły się do sukcesu polskiej siatkówki na przestrzeni ostatnich 25 lat.
ZOBACZ TAKŻE: Wilfredo Leon odebrał prestiżową nagrodę! Szczere słowa siatkarskiego gwiazdora
Diament 25-lecia PLS w kategorii Sponsor otrzymała między innymi Telewizja Polsat, która, jak przypomniał Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat Marian Kmita, współtworzy polską siatkówkę już od ponad ćwierćwiecza.
- Zasłużyliśmy na to troszeczkę, bo jesteśmy z tym środowiskiem nawet dłużej, niż istnieje Polska Liga Siatkówki. Znamy się przecież z Arturem Popko i jego kolegami ponad ćwierć wieku. Oczywiście to, że Polsat ma tak znaczący udział w tym dziele, to jest szczęście, honor i duma. Myślę, że cały nasz zespół doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ nie wszystkie dyscypliny sportu w Polsce potrafią się tak odwdzięczyć dziennikarzom, czy innym osobom, które pracują po stronie telewizyjnej i medialnej. To bardzo miły i niezwykły wieczór. Trochę długi i męczący, ale tak musiało być - nie dało się tego skrócić, ponieważ tak długa jest lista ludzi, którzy przyłożyli swój palec do tego sukcesu - ocenił w rozmowie z Bożeną Pieczko.
Marian Kmita zgadza się z prezesem zarządu Polskiej Ligi Siatkówki SA Arturem Popko i prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastianem Świderskim, którzy podczas Gali stwierdzili, że siatkówka w naszym kraju jest potęgą na skalę światową.
- To, co powiedział Artur Popko i Sebastian Świderski ze sceny, to znaczy, że jesteśmy potęgą światową, to jest prawda. To się rzadko zdarza, jeżeli chodzi o polskie dzieła. To jest absolutna prawda - jesteśmy wzorem, przykładem, potężną siłą w każdym aspekcie - nie tylko, jeżeli chodzi o poziom sportowy, ale także o oprawę widowiska, przekaz telewizyjny i przekaz medialny. Fajnie jest doczekać takiego momentu, ale to też uświadamia, że łatwo wejść na szczyt, natomiast trudniej się na nim utrzymać. W takich chwilach to do nas dociera. Trzeba będzie pracować jeszcze bardziej i realizować więcej pomysłów - powiedział.
Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat stwierdził, że niektóre rozwiązania wykorzystywane przy siatkówce, mogą okazać się pomocne dla innych dyscyplin sportu.
- Już myślę, jak można wszystkie pomysły z siatkówki wyeksportować do innych polskich sportów zespołowych, bo tam nie jest już tak wesoło. Rozmawialiśmy tutaj i może potrzeba wielkiego resetu. Polska siatkówka urodziła się w Atlancie w 1996 roku, kiedy doznaliśmy najbardziej spektakularnej klęski. Od tego zaczął się marsz w górę i teraz cieszymy się z sukcesów. Może takiego resetu potrzebują również inne gry zespołowe w Polsce, żeby móc ruszyć do przodu - podsumował.
